42
Okay, więc... Było, wydarzyło się, minęło. Emocje opadły, wieczór się skończył, kopciuszek zgubił pantofelek, albo inna księżniczka znalazła gdzieś swojego księcia, jednak o tej historii nic mi nie wiadomo.
Chociaż jak już o związkach księżniczek mowa...
-Zgadnijcie, kto jest połową aktualnie najpopularniejszej pary w szkole – Mike podszedł do naszej grupki, znacząco obejmując Nicka ramieniem. – Tak jest, stary, właśnie ty.
-To znaczy? – Brunet zmarszczył brwi, szukając wzrokiem pomocy u mnie, ale wyłącznie wzruszyłam ramionami, nie będąc pewną, dokąd zmierza ta rozmowa.
-To znaczy, że jak co roku, po balu jakaś parka staje się tą najbardziej popularną, rozchwytywaną i shippowaną przez całą szkołę, a w tym roku padło na was, moje gratulacje!
-Ale – wtrąciłam, patrząc na niego znacząco. – Większość z tych par zrywała jeszcze przed wakacjami – Widziałam, że Nick nieco się zmieszał, więc od razu kontynuowałam. – A tutaj to tak nie zadziała, więc zamknij się, Mike i lepiej wyjaśnij, jakim cudem ty i Kylie nie staliście się super parką?
Brunet podrapał się po nosie, mamrocząc coś cicho. Zmarszczyłam brwi, patrząc na chłopaków, ale oni też nic z tego nie zrozumieli.
-Możesz powtórzyć? – spytałam, następnie wywracając oczami, gdy ponownie otrzymałam jedynie jakiś bełkot. – Trochę głośniej, Mike.
-Zamknęła mnie we Friendzone, okay? To tyle – mruknął, od razu uciekając gdzieś wzrokiem, a ja uchyliłam zdezorientowana usta. No tego się nie spodziewałam.
Tak samo, jak kontrataku.
-Ale za to słyszałem, że wasza dwójka ma nominację – Wskazał na mnie i Jake'a, ale my wyłącznie spojrzeliśmy po sobie, wybuchając śmiechem. – Podobno ktoś was widział na piętrze.
-I co w związku z tym? – Założyłam ręce na piersi, unosząc z rozbawieniem brew.
-I to, że ludzie myślą, że kręcicie. Właściwie to się z nimi zgadzam, jakoś tak dziwnie się zachowujecie.
-Jak przyjaciele? – wtrącił blondyn, ale Mike wyłącznie zbył go machnięciem ręki.
-Ponad, zdecydowanie ponad – zaznaczył. – Nick, nie poprzesz mnie?
-Mnie w to nie mieszaj – Uniósł obronnie dłonie, a ja jakoś mimowolnie parsknęłam śmiechem.
-Dobra, oszczędź już sobie. Wszyscy ci współczujemy, że nie wyszło ci z Kylie, ale nie musisz od razu snuć jakichś teorii spiskowych, czy wróżyć końca związku Nicka i Patty.
-Naszego związku, co? – Dziewczyna pojawiła się znikąd, przytulając mnie krótko i podeszła do swojego chłopaka, by dać mu buziaka. – O czym mówiliście?
-Hayley twierdzi, że nie powinienem porównywać jej i Jake'a do waszego związku, ale no spójrz na nich, są przesłodcy – Przechyliłam głowę, patrząc na niego z powątpieniem.
-To znaczy, że wy... - zaczęła Patty, na co oboje z blondynem jednocześnie powiedzieliśmy „nie", ale ona wydawała się usłyszeć coś odwrotnego, bo oczy jej się niemal zaświeciły.
Szlag by to.
-Wiecie co, za dwie minuty dzwonek – rzuciłam odruchowo, co Jake natychmiastowo podchwycił.
-Właśnie, a my mamy wf, przydałoby się iść przebrać – Spojrzał znacząco na chłopaków, a oni niechętnie skinęli głowami.
-Muszę ci jeszcze jedną rzecz opowiedzieć – pisnęła Patty i złapała Nicka za rękę, ciągnąc na segmenty sportowe, podczas gdy Mike odnalazł wzrokiem grupkę z ich klasy i ruszył w ich stronę.
Spojrzałam niepewnie na blondyna, aż nasz wzrok się spotkał i oboje parsknęliśmy śmiechem.
-Oni teraz będą tak cały czas? – spytałam, na co ten wyłącznie wzruszył niewinnie ramionami. – Bo miałam spytać, czy nie chcesz wpaść po lekcjach. Będę u Beth, a ona wychodzi na randkę, więc...
-Więc postanowiłaś zorganizować sobie własną randkę? – Uśmiechnął się szeroko, za co oberwał w ramię.
-Więc pomyślałam, że mogę zaprosić przyjaciela, który tak jak ja nie ma co robić z życiem – Posłałam mu niewinny uśmiech.
-Jasne, możesz to i tak nazwać. Czyli do później? – Przytaknęłam, wspinając się na palce, by przytulić go na pożegnanie i skierowałam się na schody.
Czy my naprawdę wyglądamy chociaż częściowo jak para?
Zmarszczyłam brwi, kręcąc sama do siebie głową.
Nie, zupełnie nie.
***
okej więc dodając ostatni rozdział byłam na pół zaspana i zapomniałam ale
DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ZA 30K WYŚWIETLEŃ I 4K GWIAZDEK BO TO DLA MNIE HSKSHAKHSAK
i chciałam też zapytać co sądzicie o relacji Jake'a i Ley bo that's the point i bardzo mnie to ciekawi oki
iiiii ostatnia rzecz, widzimy się zapewne dopiero w weekend więc mam nadzieję, że trochę wam osłodziłam wstęp do tygodnia i powodzenia!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top