Rozdział 17

Zerwałem znajomość z Sacra w dniu jego wyjazdu, dokładnie tydzień po incydencie. Nie bronił mi, a ja? Rozrywało mi serce. Najgorsze jest to, że mija już pół roku od zerwania znajomości, a ja z tego wszystkiego przytyłem, codziennie wymiotuje, dobra...codziennie po kilka razy. Ja wiem, że to z tego.

Zdaniem Mikołaja, to nie jest normalne i dla tego jadę do lekarza. Wcześniej dostałem jakieś proszki, ale czułem że nie mogę ich brać, lekarze nie wiedzą co robić. Ostatnio strasznie też boli mnie jedno miejsce na brzuszku, nie będę mówił o tym że do WC biegam co sekundę.

Mikołaj strasznie mnie wspiera, w dodatku, znalazł sobie faceta, a mimo to, nie zostawił mnie.

Chwilę posiedzieliśmy na badaniu. Mieliśmy przyjechać z wynikami do lekarza prowadzącego. Właśnie to robimy.

Aktualnie jestem ósmy w kolejce. Nie wiem co mi jest ale chcę już wiedzieć. W końcu czas się do cholery z tego wyleczyć, nie śni mi się jakos ważyć tyle ile teraz już i tak waże.

Nie wiem kiedy lekarz zaprosił nas do gabinetu. Diagnoza była dla mnie szokująca i wypierałem się jej, ale niestety, lekarz musiał mieć dowody. Wybiegłem z tamtad jak burza, uciekłem do domu biegiem. Tak,  biegiem. Moje płuca ledwo dawały radę, ale w tym momencie marzyłem by wszystko okazało się jednym wielkim koszmarem.

Na domiar złego, zauważyłem Sacre w jednej z kawiarni, gdzie obejmował i czule całował jakąś kobietę. Wiem, to normalne, ale w tamtym momencie coś zacisnęło ręce na mojej szyi, były to łzy i ból, jednocześnie mieszane z rozczarowaniem.

Odsunąłem się od szybki budynku. W ostatnim momencie zauważyłem jak i on skupił na mnie swój wzrok.

Uciekłem, uciekłem od niego daleko. Za daleko. Moje oczy z nadmiaru łez mrugnely. Jedna sekunda, a ja padłem na chodnik. Poczułem jedynie ciepła dłoń Mikołaja który wziął mnie do samochodu.

Nie wiedziałem co się dzieje. Dopiero w domu doszedłem do siebie. Nie umiem opisać nawet jak się czułem.  Z jednej strony było mi już wszystko obojętne. Jedna myśl o przyszłości, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

W tedy zdałem sobie sprawę, że bycie ega nie jest złe, że względu na fakt i morzliwosci jakie daje.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top