1

- Jacob! - zawołała uśmiechnięta dziewczyna o kruczoczarnych włosach na swojego przyjaciela który szedł w ich stronę na dziedzińcu szkolnym.

- Zobacz na ubrania które mi podarowałeś! Moje lalki wyglądają niesamowicie w nich - mówi podekscytowana dziewczyna trzymając swój telefon na którym widnieją fotografie zrobione wczoraj lalką. 

- Cieszę się że ci się podobały Natalie. Napisałaś coś ostatnio na swoim blogu? - Zapytał zaciekawiony ciemnowłosy chłopak i usiadł do stolika obok znajomego naprzeciwko dziewczyny. 

- Jeszcze się pytasz w tym tygodniu dodałam aż 4 nowe posty a mamy dopiero piątek! Wczorajszy post był przeznaczony tylko i wyłącznie nowym ubraniom które dostałam od ciebie - dziewczyna otworzyła magazyn poświęcony modzie za którego ukryta swój delikatny uśmiech. 

- To nic takiego po prostu kocham szyć ubrania dla lalek - wzruszył tylko ramiona. 

- Nie bądź taki skromny odwaliłeś naprawdę niezłą robotę - odezwał się Arthur.

Dziś jest długo wyczekiwany dzień przez każdego studenta szkoły Sunland ponieważ jest ostatni dzień szkoły i wreszcie mają weekend tylko dla siebie gdzie mogą robić co im się żyć nie podoba. Każdy z uczniów ma już zaplanowany wolny czas. Grupka znajomych siedząca na dziedzińcu też coś sobie zaplanowała a mianowicie cały weekend spędzą na tworzeniu makiety domku dla Natalie lalek. Zrobione zdjęcia z tego posłużą nie tylko na bloga dziewczyny lecz także makieta wykonana przez Nicholasa będzie pracą domową na zajęcia artystyczne w ich szkole. Z tej pracy każdy coś zyska oprócz ciemnowłosego chłopaka - Jacoba ponieważ on jedyny będzie robił to dla zabawy i dla zabicia czasu.

- O! - powiedział Arthur przeglądając jakąś stronę internetową na swoim laptopie. 

- Co się stało - zapytali wszyscy w tym samym momencie zaciekawieni reakcją przyjaciela patrzącego się na wyświetlacz urządzenia.

- Krwawa lalka została wystawiona na aukcje.

- Znowu ona? - zapytała dziewczyna spoglądając zza magazynu. 

- Krwawa lalka? Mówisz o tej która podobno atakuje i wysysa krew z ludzi? - zapytał się Jacob. 

- Tak to stąd jej nazwa. To naprawdę śliczna lalka dlatego zawsze znajdzie się jakiś licytujący - odpowiada Nicholas przegrzebując swoją torbę w poszukiwaniu czegoś.

- Ale zazwyczaj kończy się tym że zostaje sprzedana od razu po jej otrzymaniu - mówi blondyn przeglądając dalej stronę internetową. 

- To się w kółko powtarza wiec nie ma rady i myślisz że coś się dzieje potwornego i przekazujesz to kolejnym osobą. Wszyscy moi znajomi z lalkowego środowiska tak o niej mówią - mówi Nicholas. 

- Hmm... Chciałbym zobaczyć jak ta laleczka wygląda - mówi zaciekawiony Jacob.

- Ej! Przecież interesujesz się lalkami! Powinieneś kupić jedną dla siebie a nie tylko tworzyć dla nich ubrania! - Mówi podekscytowana Natalie. 

- Jestem szczęśliwy mogąc robić ciuchy dla nich. Poza tym od tego są twoje lalki żeby nosiły ubrania które dla nich stworzę. - Mówi nieprzekonany chłopak. 

- Ale bardziej polubiłbyś swoje hobby gdybyś ubierając własną lalkę i projektować ubrania tylko i wyłącznie dla niej! - Przekonuje go dalej Natalie.

- Co ty wygadujesz? Jesteś już na studiach, czas żebyś przestała bawić się lalkami! - Wali książką w głowę dziewczyny nowo przybyła. - Hej wszystkim - siada naprzeciwko Jacoba. 

- Hej - odpowiadają Stelli. 

- Jacob, Arthur, Nicholas nie musicie zmuszać się żeby dobrze się z nią dogadywać! - przekonuje ich. 

- Eh... - czochra swoje czarne włosy Jacob. - Właściwie to lubię szyć a robienie ubrań dla lalek jest naprawdę zabawne.

- My mamy tak samo - zgadzają się Arthur i Nicholas.

- I na dodatek Natalie naprawdę lubi ubrania które dla niej robię.

Dziewczyna odwraca się bokiem do swojej sąsiadki i pokazuje jej język i uśmiecha się wrednie do Stelli która tylko przewraca oczy i usiłuje nie pokazywać swojego niezadowolenia z powodu  że znów przegrała.

'Chociaż gdybym miał własną lalkę to mógłbym być nawet bardziej zainspirowany szyciem dla niej' - taka myśl przebiegła po głowie chłopaka.

- Czy ta lalka jest droga - pyta ciekawy przyjaciela. 

- Chcesz zobaczyć? - podsuwa mu laptopa - proszę o to ona.

Na ekranie wyświetliło się zdjęcie przepięknej blondwłosej laleczki w czarnej sukni która była bez ramiączek. Jej oczy były duże w niesamowitym odcieniu błękitu. Pod lewym okiem miała trzy diamenciki które tylko dodawały jej uroku. Jej włosy były rozpuszczone i bardzo długie sięgające jej do połowy sukienki. Na głowie miała złotą koronę a na jej środku widniał czarny kamień wyglądający jak diament. Do korony był doczepiony długi kawałek prześwitującego materiału który służył za jej welon. Na rękach miała założone czarne prześwitujące rękawiczki których nie było widać końca ponieważ były zakryte rękawami sukni które były aż do łokci a na szyi widniał złoty naszyjnik. Wyglądała naprawdę niesamowicie aż zabrakło dech w piersi Jacoba gdy ją ujrzał.

'Co do...? To jest niby ta krwawa lalka o której wszyscy mówią? Z której strony jest przerażająca?' - zamyślił się chłopak.

Cóż się dziwić laleczka naprawdę była przepiękna jej uroda była niesamowita ale gdy Jacob tak się jej przyglądał wydawało mu się że dostrzegł smutek na jej twarzy lecz szybko się otrząsnął i spojrzał na cenę. Była trochę droga jak na lalkę ale była warta tych pieniędzy.

- Jest przepiękna! - powiedział chłopak. 

- Jacob... Naprawdę nie powinieneś mieszać się w sprawy związane akurat z tą krwawą lalką - odkładając magazyn do torby mówi przejęta dziewczyna patrząc na chłopaka. 

- Tą - mówi wstając z miejsca chłopak. 

- Huh? - Nie rozumie dziewczyna. 

- Chcę właśnie tą lakę - mówi zażarcie chłopak. 'Nigdy wcześniej nie zakochałem się od pierwszego spojrzenia' powiedział w duchu przejęty i podekscytowany chłopak.

A więc losy lalki zostały przesądzone. Niestety znajomi nie mogli już odwieść znajomego od tego absurdalnego pomysłu. 

Teraz tylko czas czekać na wydarzenia jakie wkrótce mały nastąpić ale czy chłopak był na nie przygotowany? Tego dowiecie się w kolejnej części.

-------------
Krótka notka.
Dziękuję wszystkim osobą które zdecydowały się przeczytać tą historie. ♡♡♡
Pozdrawiam do następnego ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top