#5 "Zbyt cicho"

Mama mnie zabrała rowerem nad Wisłę. Były jakieś targi czegoś. Mama poszła na kosmetyki, a ja na żarcie, gdzie spotkałam....
-Kaede!
-Kas!
Nie spodziewałam się jej tutaj.
-Co Ty tutaj robisz?
-Przyjechałam na weekend do cioci i postanowiłam się tu wybrać.
Zatrzymałyśmy się przy stoisku z japonsko-chińskim żarełkiem. Obkupiłam się yakisobą i sushi. Chodziłyśmy po wszystkich stoiskach. Jak nie zwymiotuje to będzie cud! Chwila, ja nigdy nie wymiotuje xD.
Po pewnym czasie poszłyśmy na okoliczną siłownie na powietrzu. Chociaż trudno to nazwać siłownią. Parę rur, trzepak i jakis taborecik (?).
Siedziałysmy na tych rurach i zajadałyśmy się "zgromadzonymi zapasami"(na zimę xd). Machałam nogami i jadłam sushi. Było naprawdę dobre! Kaede jadła kurczaka w sezamie. Widać ŻE jej smakował. Jadłam takiego wcześniej i był pyszny.
-A co tam w tamtej pojebanej klasie?
-Kolejni się odpisali. Połączyli A i B.
-Zrobili jedną klasę?
-No, ale tamci z A są głupi
-No to mówiłam
-Myślałam ŻE przesadzasz
-No dzięki.
-Wiesz, Ty nie ćwiczysz karate
-A Ty nie ćwiczysz akido
-Wiesz jak patrze po klasie to przydalaby się niektórym SPS

SPS. Tajny projekt mój i Kaede. Ten skrót się rozszyfrowuje jako samoobrona przed Shiho moją jebnietą koleżanką z gimnazjum. Ma na wszystko wyjebane i jak podpadniesz, to szykuj się na ustawke. Wymyśliłyśmy system kroków z akido i karate które jak najbardziej będą ją "niwelowac" i nie powodować zmęczenia. Sama je znam i potwierdzam założenia tego systemu. No może oprócz tego ŻE nigdy nie został wykorzystany.

-Shiho znowu wariuje?
-Nooooom. Tragedia, w sobotę ma ustawke z typem z sportowej
Jedyna klasa sportowa to 1 liceum.
-Z SPORTOWEJ?!
-Jezu nie drzyj się. Tak ze sportowej
-Poje ją
-No tak trochę. Jestem ciekawa wyniku. Shiho to porządny przeciwnik
Zamilkłam. To było zbyt dziwne
-A co u cb
-Dobrze, nie ma psychopatow Ale jest ona.
-?
-ONA
-Aaaa

To zakazane imię. Jest w świętej piątcy i jest zdrowo jebnięta. Nienawidzę jej.

-Współczucie
-Jeszcze się nie czepiala
-To dobrze
-No wiem
-Potrenowac SPS?
-Nie nie trzeba

Usiadłam w bezruchu. Jedynym s slyszalnym dźwiękiem była puszczona przez Kaede muzyka. Był to nasz ulubiony kawałek. Mięsny jeż. Ta, śmiejcie się do woli ale taka prawda. Mięsny jeż, mięsny jeż, ty go zjesz, ty go zjesz.
Wyłożyłam się na rurkach. Wygodnie nie było ale przynajmniej chłodno.
Zamknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać. Dlaczego tu jest kącik chiński? Dlaczego jak głupia obkupiłam się yakisobą? Dlaczego Haruko jeszcze z nim nie zerwała?
*zrywa sie*
*plask*

Kuso! Dlaczego ty musisz ciągle o tym myśleć?!

Trochę krótszy ale mam nadzieję że rysunek (mój) to wam zrekompensuje.
Dopełnienie do rozdziału #4
Kuso-Cho__ra po japońsku (mangozjeb!)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top