2. Sakura-chan (18+)
Rany, ale wy jesteście napaleni... tyle, co ja się naczytałam komentarzy w stylu "kiedy Sakura-chan?" to w życiu jeszcze żadne opo chyba nie było aż tak popularne, jak to :o
Łapcie krótką kontynuację, bo nie mam czasu (btw, mam na głowie pracę, dom, dzieci i męża, więc dajcie trochę żyć. Tak, jak obiecałam, skończyłam "Child don't follow me" i teraz macie kontynuację)
Miłego, zboczeńcy!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień zapowiadał się piękny, wprost idealny. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Lato w Wiosce Liścia trwało w najlepsze już od kilku tygodni. Choć tego dnia nie zapowiadało się na upał, a na zewnątrz powiewał lekki wiaterek. Już od świtu słychać było śpiew ptaków za oknem jego mieszkania, a słońce uparcie próbowało wedrzeć się do wnętrza sypialni poprzez niewielką szparę w zasłonach.
Mimo tego Kakashi ponownie zapadł w sen. Być może nie był to najlepszy pomysł, zważywszy na to, że tego dnia miał się spotkać wraz ze swoją drużyną, by potrenować przed jutrzejszą misją, jednak przegrał tę walkę. Jego powieki opadły ciężko w chwili, gdy w jego umyśle zawitało wspomnienie pewnej roześmianej nastolatki.
Wiedział jedno — nie powinien był myśleć o niej w ten sposób, ale nie potrafił przestać. Hatake był dziwnym człowiekiem. W zasadzie większość uznałaby go za w miarę normalnego, biorąc pod uwagę fakt przez co musiał przejść, by stać się tym, kim był dziś. A jeśli dołożyć do tego traumę z dzieciństwa, którą zafundował mu własny ojciec, można by śmiało stwierdzić, iż był osobą niepoczytalną... nie, to było złe słowo, gdyż Kakashi był... po prostu dziwakiem. Mężczyzną, który nie wstydził się czytać romanse erotyczne w miejscu publicznym, w zasadzie to owe książki były bardziej erotykami niż romansami (a sądząc po tym, co opisywał w nich Jiraiya, widać było, że autor nie próżnował); jak również, którego znakiem szczególnym było wieczne spóźnienie, urok osobisty, dzięki któremu mógł jadać obiady w miejscach publicznych, unikając uiszczania opłaty za nie, a także... jego słabość do byłej uczennicy.
Kakashi był na granicy jawy i snu, bardzo pięknego, swoją drogą. W którym to owa uczennica również brała udział tyle, że kompletnie naga. Na ogół widywał ją tylko i wyłącznie w jej standardowym stroju bojowym, a niekiedy miał sposobność podziwiać zgrabne nogi w krótkiej zwiewnej sukience, kiedy to spotykali się na różnego rodzaju uroczystościach... to znaczy imprezach urodzinowych, które organizowali sobie nawzajem. Kakashi był gościem honorowym na urodzinach Naruto, Sakury, czy też Sai'a, a także Shikamaru, Ino oraz Choujiego ze względu na jego oddanie sprawie Asumy. Jednak był też stałym bywalcem na zabawach innego rodzaju, na które jego byli uczniowie często go zapraszali, choć szczerze nie miał pojęcia dlaczego. Wielokrotnie wówczas nakłaniali go do picia alkoholu, którego potrafił w siebie wlewać hektolitrami, a nadal nie był pijany, choć cała trójka byłego składu drużyny siódmej jęczała z zawodu, gdy tylko dosuwał sobie kieliszek do zamaskowanych ust, a Hatake kompletnie nie miał pojęcia dlaczego. Albo kiedy stawiali mu jedzenie i nakłaniali do tego, by jadł. I wtedy to już naprawdę ich nie rozumiał, bo niby dlaczego wówczas tłukli głowami w stół? Przecież to było całkowicie normalne, że wrzucał sobie jedzenie górą, odchylając odrobinę maskę. I co z tego, że często przy tym brudził sobie nos, przecież po to właśnie nosił tę maskę.
Oprócz swoich imprez urodzinowych, jego byli uczniowie byli mistrzami w organizowaniu jego własnych imprez urodzinowych, których za wszelką scenę starał się unikać. Zwłaszcza po tym, jak Sakura wykradła mu jedną z jego drogocennych książek i pod pretekstem zniszczenia jej, wydębiła od niego datę jego urodzin. Od tamtego czasu o żadnych nie zapomnieli, choć na torcie zawsze dostawiali o jedną świeczkę więcej, kiedy tak naprawdę Kakashi nie był wcale taki stary, albo tak sobie po prostu wmawiał. Żal było mu patrzeć na ilości tych małych woskowych pałeczek, ale co zrobić. Plus był taki, że im on był starszy, tym starsza była również Sakura. A im starsza była jego dawna uczennica, tym bardziej krąglejsza i pełniejsza w strategicznych miejscach swojego kobiecego ciała. A im krąglejsza się robiła, tym bardziej go kręciła.
Wciąż na granicy jawy i snu oraz pod wpływem obrazów, które posyłał mu mózg, Kakashi objął ręką swojego penisa i zaczął nią poruszać. Nie oddawało to realii prawdziwego stosunku, tym bardziej tej prawdziwej wilgotności oraz wąskości, bo z tego, co mu było wiadomo, Sakura wciąż jeszcze była dziewicą, co z kolei jeszcze bardziej korciło, by jej posmakować, gdyż w swoim długim życiu Kakashi jeszcze nigdy nie skosztował dziewicy.
Szlag! To go podnieciło jeszcze bardziej. Teraz już w pełni podniecony, w całej swej majestatycznej okazałości, Hatake Kakashi sam sprawiał sobie przyjemność, drżąc na całym ciele pod wpływem jego wyobrażeń, a także doznań.
Seksualne uniesienia, trwające w jego głowie sprawiły, że nie mógł się powstrzymać i po prostu musiał dać upust swojemu podnieceniu, to pomrukując cicho, czy też, jak w chwili jego niemal spektakularnego zakończenia, do którego nie doszło, gdyż raptownie wszystko cofnęło się do tego cichego, podbudowującego się punktu kulminacyjnego; wyjęczał jej imię. A nie mogąc znieść myśli, iż naga Sakura była tylko i wyłącznie wytworem jego umysłu, zaczął raz po raz jęczeć jej imię, by utwierdzić się w przekonaniu, że jego ręka była tak samo wilgotna i ciasna, jak oryginał.
Dlatego też nie brakowało mu wiele, by osiągnął swój cel. Wtedy jednak jego dłoń zaczęła zwalniać swoje ruchy, kiedy to Hatake po raz kolejny zaczął osuwać się w objęcia snu, a wilgoć i wąskość Sakury stawała się realnością, kiedy to jego głowa stawała się coraz cięższa i pełna obrazów przesyconych nagą, wytryskującą wprost na jego twarz po osiągnięciu spełnienia młodą Haruno.
Nie była aż taka ciasna, jak mu się wydawało, w dodatku była też za mało wilgotna, jak na jego gust. Zwłaszcza, że jeszcze chwilę wcześniej, sam doprowadził ją do orgazmu, więc powinna była w chwili obecnej tonąć w sokach. Jednak Kakashi nie zamierzał narzekać. W końcu to była jego Sakura. Nie musiała być idealna, najważniejsze, że to była ona.
Haruno zaciskała się na nim w pulsacyjnym rytmie, idealnie zgrywając się z ruchami jego bioder. Wilgoci coraz bardziej przybywało, czym Hatake zaczął coraz bardziej się zachwycać. Jego prawdziwa ręka, a także ta senna sięgnęła do wzgórka pomiędzy jej udami, gdzie... obie wersje napotkały pewien mocno wystający punkt. Było to dość nietypowe, ale nic z czym wielki Kopiujący Ninja by sobie nie poradził, dlatego też zaczął zataczać kółka z pomocą swojego kciuka w centralnym punkcie węzełka, przez co Sakura zaczęła drżeć. O, tak. O to mu właśnie chodziło, chciał, aby było jej tak samo dobrze, jak i jemu, albo może nawet i lepiej.
Tyle, że wtedy wydarzyło się coś dziwnego. Otóż, zauważył, że jego Sakura zaczęła drżeć jeszcze bardziej w miarę, jak jego kciuk kreślił coraz większe okręgi. Na pełnych wargach młodej kunoichi odznaczył się szeroki uśmiech, a Kakashi po niewczasie zdał sobie sprawę, że ona po prostu się śmiała. Czyżby rozbawiły ją jego pewne ruchy dłoni?
Hatake zamarł na moment, niezdolny do wykonania jakiegokolwiek ruchu. Dlaczego się śmiała? Wtem na jego rękę opadło coś, co strukturą przypominało włosy, tyle, że były zdecydowanie za długie, by być łonowymi.
To właśnie w tamtym momencie Kakashi zrozumiał, że to, co brał za Sakurę było tak naprawdę tworem jego wyobraźni, natomiast w rzeczywistości... Cóż...
Mężczyzna rozchylił powieki, chcąc spojrzeć w dół, ale ewidentnie czuł, jak jego penis wsuwał się i wysuwał z bardzo wilgotnego i gorącego wnętrza. Pytanie tylko, kto go dosiadał?
Shinobi uniósł się na łokciach, by spojrzeć w dół, ale to, co ujrzał przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Otóż, na jego łóżku siedziała naga Sakura, rozkraczona na jego kolanach, pochylając się nad nim i — cóż tu dużo mówić — konsumując go.
Kiedy wreszcie Kakashi zdał sobie sprawę, co takiego się działo, zamarł. Wpatrywała się w niego para szmaragdowych oczu, skupiona na studiowaniu jego niezakrytej twarzy, a także z nikłym uśmiechem błąkającym się na ustach, otaczających jego fallusa.
— Sakura?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top