To Już Było
To wszytko już było
Ten twój przeklęty uśmiech,
Skrywający twoje prawdziwe emocje
Udawane gesty
Nieprawdziwe czyny
Fałszywe słowa
Wszystko to już było...
Przestań w końcu odgrywać w kółko, tą samą role
Dzień w dzień, ciągle te samo
Zademonstruj może coś nowego
Coś świeżego
Coś czego wcześniej nie było
Bo to już było...
Niczym nas już nie zaskakujesz
Wszystkiego się już spodziewamy
Znamy wszystko już na pamięć
Ta sama sztuka po raz setny już nas nudzi
Nie wzbudzają już żadnych uczuć
Po za zwykłym oburzeniem
Aktor gra przecież coraz to nowe spektakle
Ty zaś ciągle robisz to samo, nudząc nas
Bo to już było...
Kiedyś jednak to było jednak coś nowego
Codziennie inne emocje
Wszystko prawdziwe było
Każdy gest poruszał za serce
Dzisiaj zaś, sztuczne wszystko
Nie starasz się już nawet
By gra wyglądała prawdziwie
Po przecież,
Wszak to już było...
Twarz wciąż przykra, porcelanową maską
Emocji na niej zaś brak
Żadnego uśmiechu, łzy też nawet pojedynczej
Tylko oczy puste, twarz obojętna na niej zaś
Kiedy do naszego teatru wprowadzono maski?
To niszczy wszak sztukę
Co jednak zrobisz?
Tamte czas przecież już minęły
To już przecież było...
Co to jednak?
Słychać trzask
Coś niespodziewanego
Na ziemi okruchy są
Właściciela jednak brak
Gdzie się podziała ona?
Gdzie główna atrakcja?
Tego przecież jeszcze nie było...
Nowy teatr przyjechał nazajutrz
Nowi aktorzy, ale jedna znajoma twarz
Zapomniana, lecz znajoma
Oczy jednak inne
Radosne, życia pełne, jak nigdy
Niespotykanej zjawisko
Nowy pomysł na teatr mają
Stary zaś zwinąć chcą
Jego epok wszak przecież minęła
Bo to już było, a ludzie chcą nowości...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top