Symfonia Grozy

#Wiersz na konkurs  Sobotni_Zmierzchnik

Palce delikatnie suną po instrumencie
Czule gładzą je, niczym kochankę
Wiolonczela, jego ukochana
Na zawsze z nim związana
Brew swojej woli, lecz na jego życzenie

Chwyta powoli smyczek
Milcząc przesuwa nim po strunach
Wydobywają się z nich przypadkowe dźwięki
Jakże jednak przyjemne dla ucha
Czas nareszcie zagrać ostatni kawałek ich historii
Czas nareszcie zakończyć żywot jego ukochanej wiolonczeli

Potępieńcem wszak jest
Jego zbrodnie odcisnęły piętno swe
Kara zaś wymierzono
Skutki nie sięgły jednak go
Bezkarny wciąż jest
Uśmiecha się, kiedy instrument w końcu zaczyna snuć swoją historię
Nie jeden raz ją już słyszał
Nadal mimo wszystko
Wstrzymuje oddech, na pierwsze dźwięki
Opowieści, w którą niejeden wierzyć nie chce
Choć prawdziwa dla niego jest

Snuj się snuj, kawałek po kawałku
Zdzieraj z siebie kolejne warstwy
Ukazując prawdę ukrytą
O tym, że ty też kiedyś czuła
O tym, że ty też kiedyś miała imię
O tym, że ty też kiedyś była człowiekiem

Jego ukochana wiolonczela
Dama o bladej skórze była
Delikatniejszej od płatków kwiatów
Oczach w kolorze szafirów
Wciąż dniem i nocą łkała nad swym marnym losem
Na nic jednak to było
Ukochany uśmiechał się tylko
Gdy ostatnie tchnienie wydała
Szeptając cicho
Przysięgę wieczystą
O miłość najczystszej

Wiolonczela skończyła już swą pieśń
Zawodząc przy tym żałośnie
Jak gdyby ostatni raz chciała
Przekląć swego stwórce
Za zbrodni czyn
Na nic jednak nawet krzyk
Nikt nie usłyszy go wszak
Symfonia grozy ma jedną rzecz do siebie
Nikt nie wierzy w historię o której mówi
To tylko zwykłą pieśń
Dla uciechy gawędzi grana

Muzyk chwyta instrument swój już
Chowa go przed wszystkimi
Ona należy tylko do niego
Jego jest jedyna
Nie odda już jej nikomu
To on szepcze jej teraz czułe słówka
Gardziła nimi kiedyś, dziś wyboru nie ma
Jego ukochana wiolonczela

Wrócił do domu już
Wciąż tuląc przy piersi ukochaną
Z czcią wyciągnął ją z pokrowca
Składają z miłości pocałunek
Odłożył ją, obok innych
Uśmiechnął się przy tym
Jego ukochane, najdroższe serca jego
Każda broniła się przed nim
Teraz zaś, z nim na wieczność są
A każda z nich ma swoją własną symfonie grozy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top