Moja wina
To wszystko przez ciebie - wołali.
Przynosisz same problemy - mówili.
Jesteś dzieckiem demona - szeptali.
Powinnaś umrzeć - krzyczeli.
Do dzisiaj zastanawiałam się dlaczego.
Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzili?
Nie wiedziałam.
I nadal może się nie dowiem.
Jedynie pozostają mi domysły. Czy to dlatego, że byłam inna?
Czy to dlatego, że moi rodzice zmarli? Nie mieli żadnego powodu.
Nie zrobiłam im nic nigdy złego. Więc dlaczego?
Czemu ludzie tak bardzo nienawidzą inności?
Czy to coś złego?
Przecież życie bez różnic straciło by sens.
Więc dlaczego...?
Nigdy niczego wielkiego nie żądałam po za jednym... akceptacji.
To było coś, co nie było mi dane, tylko dlaczego?
Co sprawiło, że to ja go nie dostałam, a nie ktoś inny?
Co mnie wyróżniło, skazując na to cierpienie?
To był czysty przypadek, czy może coś więcej...
Co decydowało za tym?
Nie zasłużyłam na to, a mimo tego mnie to spotkało.
Prawdopodobnie nie dowiem się. Mówi się trudno.
Umrę w niewiedzy, ale nie przez siebie.
Umrę przez ludzi którzy zdecydowali tak.
Którzy zdecydowali tak.
Spełnię ich życzenie, ale czy będą z niego szczęśliwi?
Bo co im da moja śmierć?
Nie wiem i nie dowiem się, ale jedno jest pewne.
To moja winna.
Jestem winna tego, że nie byłam silniejsza.
To jedynie moja winna. Reszta to wasza sprawka.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top