Lalka
Patrzę na ciebie pustym wzrokiem, jak poruszasz się po pomieszczeniu, z radością z życia. Ja tak nie potrafię. Nie posiadam uczuć. Nie znam miłości, gniewu, żalu, smutku. Tylko obojętność. Nie potrafię cieszyć się pięknem świata. Nie potrafię gardzić złem. Jedyne co mogę, to przyglądać ci się, jak żyjesz, czujesz. Tak bardzo ci zazdroszczę. Jak bardzo bym chciała to potrafić, ale nie mogę ponieważ jestem lalką. To niesprawiedliwe. Dlaczego ja nie mogę żyć tak jak ty? Dlaczego pozbawione mnie tego jednego elementu, który ty posiadacz? Duszy. Dlaczego twórca nie mógł mi jej dać? Czemu? W czym jesteś lepsza ode mnie? To, że jestem lalką odbiera mi prawo do uczuć, do życia? Przypomina mi to piosenkę, którą śpiewałaś niedawno. Swym cudnym głosem, kolejna rzecz której nie potrafię, ale jak szły słowa? Chyba tak:
Całe życie zawieszani na sznurka cieniutkich.
Czyim ruchem poruszania na uciech malutki.
Tak tańczymy i śpiewamy, jak nam grają inni.
I choć dzieci dobrze znamy nie jesteśmy już dziecini.
Ludzie mówią, że nie mamy uczuć.
Ludzie mówią, że nie znamy łez
Lalki z drewna przecież nic nie wzruszy.
Lalka nie ma serca, czy to prawdą jest.*
Dalszego ciągu nie pamiętam, ale słowa oddają mój sytuacje, zwłaszcza referent. Ludzie mówią, że nie mamy uczuć, serc, nie znamy łez. To smutne, ale prawdziwe. Chciałabym kiedyś coś poczuć, ale wiem, że nie jest mi to pisane. Lalki z drewna przecież nic nie wzruszy.
*tytuł to ,,Piosenka drewnianych lalek"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top