Blizny
Czy wiesz czym są blizny? To nasze symbole, znaki, fragmenty przeszłości. Przeszłości, która nie zawsze była usłana różami. Która bolała, krzywdziła i raniła. Przeszłość której nie powinniśmy zapomnieć.
Byłem taki jak ty. Zwykły nastolatek. Chodziłem do szkoły, miałem rodziców nic nadzwyczajnego. Pewnie spytasz, więc skąd mam blizny. Nie powinien mieć powodu, by powstały. Wiesz młody, życie to nie bajka, a każdy w życiu nosi maskę. Ja także.
Moje życie było nudne, po prostu nudne. Codziennie to samo. Szkoła, dom, nauka i znajomi. Oni wszyscy byli tacy sami. Do obrzydzenia idealni, po pewnym czasie można było mieć tego dosyć. Ja miałem.
W końcu nadszedł ten dzień, dzień w którym postanowiłem to wszystko zmienić.
Skończyłem tamtego dnia lekcje wcześniej. Jak zawsze wracałem tą samą drogą. W domu nie zastałem rodziców, tylko kartkę informującą, że wrócą wieczorem. Nie trzeba było mi tego dwa razy powtarzać. To był dzień mojej szansy by zmienić swoje życie.
Chciałem to zrobić od dawna, ale wtedy życie nie było mi jeszcze tak obojętne. Miałem już wybrany sposób. Śmierć przez podcięcie żył. Popularny, a zarazem prosty sposób.
Żyletkę miałem już kupioną wcześniej, leżała nie używana czekając na odpowiedni moment... Który właśnie nadszedł.
Zastanawiałem się tylko czy powinienem zostawić list. Mogli chcieć znać powód mojej śmierci, nawet jeśli by go nie zrozumieli. Na kartce wypisałem tylko "to było nudne", tylko tyle ani słowa więcej i tak nie zrozumieją. Dla nich ten świat jest wszystkim, dla mnie jest po prostu monotonny.
Usiadłam na łóżku w pokoju i ze spokojem naciąłem żyły na nadgarstkach. Poczułem się wtedy tak dobrze, tak jakby wraz z cięciami życie stawało się ciekawsze, zabawniejsze. Zaczęłem ciąć się wzdłuż ramienia.
Na ranach pojawiła się krew. Z fascynacją oglądałem jak spływa po ręce. Była taka inna od wszystkiego w tym świecie. Była cudowna.
Nie wiem ile wpatrywałem się w nią, ale w końcu poczułem się słabo. Zrozumiałem, że za chwilę mogę już nie zobaczyć tej pięknej krwi, więc spróbowałem opatrzyć rany. Nie była to profesjonalna robota, ale zdawała egzamin. Nie straciłem przytomności.
Kiedy wrócili moi rodzice, nie było śladu tego co stało się, kilka godzin temu. Nie domyślali się, że ich syn mógł próbować się zabić, jakże ślepi byli.
Co tydzień robiłem sobie pojedyncze cięcia obserwując spływająca ciecz. Z czasem część ran się zasklepiła, tworząc wzory. Piękne wzory będące odbiciem mojej osoby.
Więc młody, moje blizny powstały dlatego, że były dla mnie czymś cudnym. Nie musisz tego zrozumieć. One są na moim ciele nie twoim, wystarczy mi tylko to, że mnie wysłuchałeś. A uwierz mi niewielu chciało słuchać historia człowieka z bliznami.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top