Rozdział 6

(ten rozdział dedykuję pewnemu biedakowi, z którym dzisiaj idę na randewu do tajskiej restauracji :>)

Chanyeol

Nie ważne jak bardzo okłamywałem się, że noc z Baekhyunem nie będzie niczym złym, później i tak dopadły mnie wyrzuty sumienia. Mimo delikatności, którą starałem się ukazać, wiedziałem, że potraktowałem go jak dziwkę, a ta myśl dobijała mnie jeszcze bardziej, kiedy po skończonym stosunku leżeliśmy, oddychając ciężko i wpatrując się w sufit.

Nie wiedziałem, dlaczego się na to zgodziłem, ani dlaczego tak bardzo pragnąłem Baekhyuna. Owszem, był moją pierwszą miłością, ale dotąd pragnąłem jego, a nie jego ciała.

- Baekhyunnie - zacząłem, kiedy na nocne niebo wstąpiła biała tarcza księżyca, widoczna z mojego okna. - Jak się czujesz?

Chłopak poruszył się niespokojnie. Jego głowa leżała na moim ramieniu, a ja obejmowałem go jedną ręką, drugą przeczesując jego splątane włosy. To był pierwszy raz, kiedy byliśmy tak blisko.

- Chcę spać - odparł cicho, a ja w ciemności zauważyłem, że jego szczenięce oczy były lekko przymknięte.

- Dobranoc - szepnąłem i subtelnie pocałowałem go w czoło, wyobrażając sobie, że Baekhyun wcale nie jest dziwką i wcale nie leżymy w tej chwili obok siebie po udanym seksie tylko dlatego, że mu za to zapłaciłem. Wyobraziłem sobie, że obaj jesteśmy zwyczajną, kochającą się parą, dzielącą wspólne łóżko i obsypującą się czułościami. Tak, jak zawsze chciałem.

- Nie bądź taki delikatny - westchnął Baekhyun, lekko  odpychając mnie od siebie.

- O co ci chodzi?

- Nie musisz taki być. Jestem tylko prostytutką - warknął, szczelniej okrywając się kołdrą.

- Nie powtarzaj tego tak często - wywróciłem oczami.

- Dlaczego?

- Bo chcę choć przez jeden wieczór myśleć, że jest inaczej.

Słysząc moje słowa Baekhyun zamilkł i odwrócił się plecami do mnie, zabierając całą kołdrę dla siebie. Istotnie, jego trudny charakter zaczynał mnie irytować, ale nie na tyle, abym przestał się o niego starać.

🌻🌻🌻

Obudziłem się, kiedy blondyn jeszcze spał i ze zdziwieniem stwierdziłem, że byłem naprawdę wyspany, mimo, iż wcześniej miałem wiele problemów ze snem. Bezsenność była moją największą zmorą.

Wstałem i zakładając na siebie pierwsze lepsze jeansy i czarny podkoszulek wyszedłem z pokoju, wcześniej szczelnie nakrywając kołdrą śpiącego jeszcze Baekhyuna. Poza nami w domu nie było absolutnie nikogo, gdyż moi rodzice na co dzień pracowali i mieszkali w centrum miasta, jedynie czasami odwiedzając posiadłość. Można więc powiedzieć, że mieszkałem sam, czasami goszcząc u siebie znajomych, lub panią Ming, która była świetną gosposią i prowadziła dom, troszcząc się o porządek oraz ogród.

Zszedłem do kuchni, gdzie postanowiłem przygotować śniadanie. Trzeba przyznać, że dobrze gotowałem i całkiem lubiłem zajmować się przygotowaniem posiłków, zwłaszcza, jeżeli robiłem to dla kogoś. 

- Już nie śpisz?

Odwróciłem się od kuchenki, na której w tamtej chwili smażyłem jajecznicę z bekonem, zauważając zaspanego Baekhyuna w samych bokserkach i jego wczorajszej koszulce.

- Już dawno - uśmiechnąłem się pod nosem, kontynuując smażenie. - Dobrze spałeś?

- Twoje łóżko jest zajebiście wygodne - westchnął, siadając przy stole i opierając twarz na dłoni.

- Też tak uważam - odparłem.

Nie chciałem poruszać tematu wczorajszej nocy. Czułem, że jest on trudny dla nas obojga.

- Smacznego - uśmiechnąłem się, stawiając przed Baekhyunem talerz z parującą jajecznicą i dwoma grzankami.

- Wow, nie wiedziałem, że gotujesz - zdziwił się, nim zaczął jeść posiłek, a ja zająłem miejsce naprzeciw niego. 

Ten poranek wydawał się taki cudownie zwyczajny i zapragnąłem, aby każdy następny taki był. Chciałem każdy dzień witać śniadaniem z Baekhyunem.

- Smakuje ci? - zapytałem, widząc jak blondyn pochłania zawartość talerza.

- Jak na faceta to nawet nieźle gotujesz - wzruszył ramionami.

Uśmiechnąłem się lekko na ten komplement i wróciłem do jedzenia, lecz pewne sprawy nadal nie dawały mi spokoju.

- Baekhyunnie...

- Błagam, nie zdrabniaj mojego imienia, Yeol - przerwał mi. - To wkurwiające.

- W porządku, Baekhyun - wywróciłem oczami, kładąc duży nacisk na jego imię.

- O co chciałeś zapytać?

- O nic - odparowałem. - Po prostu... zmieniłeś się.

W odpowiedzi na moje słowa Baekhyun westchnął teatralnie i odwrócił wzrok.

- Ile razy jeszcze mi to powiesz? - zapytał po chwili, patrząc na mnie z politowaniem.

- Co w ogóle sprawiło, że zacząłeś tak pracować? - zapytałem, ignorując jego słowa.

- Już późno - rzekł Baek, zmieniając temat. - Odwieź mnie do domu. Jestem już z kimś umówiony.

- Kolejny sponsor?

Poczułem na sobie mrożące spojrzenie Byuna i uśmiechnąłem się pod nosem, choć miałem cholerną ochotę zatrzymać chłopaka przy sobie i trzymać za zamkniętymi drzwiami w moim pokoju, tak, aby nikt nie mógł mi go odebrać.

- Być może - odparł obojętnie. - Nie myśl, że jesteś jedyny, Yeol.

🌻🌻🌻

Droga powrotna była tak samo cicha, jak wtedy, kiedy zawoziłem Baekhyuna do mojego domu. Nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem, a cisza między nami zaczynała być przytłaczająca. Cóż, w rzeczywistości nawet nie mieliśmy tematów, które moglibyśmy poruszyć. Dopiero, kiedy zaparkowałem przed tajską restauracją, pod którą wcześniej się umówiliśmy, między nami wywiązała się krótka rozmowa.

- Kiedy spotkamy się następnym razem? - zapytałem.

- Przez cały tydzień jestem już zarezerwowany - odparł Baekhyun, wertując kalendarz w swoim telefonie.

- Nie używaj słowa "zarezerwowany". To takie...

- Dziwkarskie?

- Dokładnie.

- Przyzwyczaj się do tego - uśmiechnął się delikatnie Byun, ze wzrokiem utkwionym w ekran urządzenia. - Jestem dziwką, Chan.

- Nieważne. We wtorek czekaj tu na mnie o osiemnastej.

- Jestem już zajęty - wywrócił oczami.

- Ja jestem klientem i ja ustalam zasady - odgryzłem się, a Baekhyun zaniemówił z wyraźnym gniewem w oczach.

- Okay, ale ostrzegam, że takie przyjemności słono kosztują - odparował i opuścił samochód, głośno trzaskając drzwiami.

🌻🌻🌻

- Jak było z Byunem? - zapytał Jongin, unosząc do ust szklaneczkę szkockiej whiskey.

- Przeciętnie - skłamałem. Nie chciałem opowiadać Kaiowi o wszystkim, co czułem.

- Naprawdę? - zmarszczył brwi brunet. - Myślałem, że pieprzenie się ze swoją szkolną miłością będzie dla ciebie bardziej emocjonujące.

Kiedy tylko o tym wspomniał, znów przypomniałem sobie noc z Byunem. Przypomniał mi się słodki smak jego ust, których kosztował z pewnością każdy z jego klientów, dotyk jego małych dłoni, którymi badał strukturę mojej skóry i sposób w jaki wbijał paznokcie w moje plecy. Był inny od wszystkich prostytutek. Był mój odkąd naznaczyłem go mianem mojej pierwszej miłości.

- Pomińmy ten temat - westchnąłem, pociągając spory łyk alkoholu. 

Czułem, że muszę pozwolić sobie na więcej. Chciałem upić się do nieprzytomności i bawić do białego rana. Wszystko, żeby nie czuć cholernej tęsknoty. Dziwnie jest tęsknić za kimś, kto oddaje się każdemu.

- Wyglądasz na rozkojarzonego, oppa - rzekła jakaś dziewczyna, siedząca na kolanach Jongina.

- To przez zmęczenie - odparowałem z błogim uśmiechem, czując jak alkohol zaczyna uderzać mi do głowy, a wszystkie myśli przestają mieć znaczenie.

- Powinieneś się odprężyć, oppa - zaświergotała druga, siedząca obok mnie i zaczęła zmysłowo rozmasowywać moje spięte ramiona, podczas, gdy jej tlenione włosy łaskotały mnie w policzek.

- Wiem - wymruczałem. Chyba naprawdę potrzebowałem relaksującego masażu.

- Jesteś naprawdę spięty - westchnęła blondynka, prosto do mojego ucha, nadal sprawnie rozmasowując moje ramiona. Co chwilę czułem jej kształtne piersi, ocierające się o moje plecy.

- Wiem - powtórzyłem znów. Wszystkie myśli uleciały z mojej głowy i nie miałem nawet ochoty wymyślać dłuższej odpowiedzi.

- Może potrzebujesz czegoś innego niż tylko masaż? - wymruczała i przeniosła się zza moich pleców, na moje kolana, siadając na nich okrakiem.

Otworzyłem oczy nieco szerzej, jednak w słabym, klubowym świetle nie mogłem zobaczyć nawet jej twarzy. Widziałem tylko, że była dość wysoką, szczupłą blondyną o długich nogach i pachniała ananasowym drinkiem.

- Co masz na myśli? - zapytałem, a muzyka grająca wokół zagłuszyła moje słowa.

Jongin i druga dziewczyna nagle gdzieś zniknęli, więc ja i tajemnicza blondynka byliśmy zupełnie sami, mogąc pozwolić sobie na chwilę zapomnienia. Tak, tego w tamtej chwili potrzebowałem. Zapomnienia.

Twarz dziewczyny była blisko mojej, a moje dłonie szybko objęły jej talię, wsuwając się pod obcisłą, czarną bluzkę. Ananasowy zapach zagłuszył wszystkie moje myśli, a ja byłem tak mocno wstawiony i otumaniony muzyką oraz bliskością z nieznajomą dziewczyną, że nie pamiętałem nawet tego kim jestem, czy jak się nazywam. Liczyła się tylko ta krótka chwila, kiedy nic się nie miało znaczenia i mogliśmy pozwolić sobie na wszystko. Właśnie wtedy, kiedy nasze usta miały się spotkać, pod zamkniętymi powiekami zobaczyłem obraz Baekhyuna, śpiącego w moim łóżku. Przypomniał mi się jego słodki głos i urocze wałeczki, powstające pod jego oczami przy każdym uśmiechu. Przypomniał mi się delikatny zapach jego egzotycznych perfum oraz smak jego ust i to właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że to właśnie usta Baekhyuna są tymi jedynymi, które chcę całować.

Zepchnąłem blondynkę z moich kolan i chwiejąc się na nogach ruszyłem przed siebie. Nie wiedziałem dokąd idę, bo alkohol zupełnie przyćmił mi umysł, ale wiedziałem, że nie mogę zostać tam dłużej. Tęsknota znowu wróciła, a ja mogłem tylko marzyć o tym, aby móc w tamtej chwili znowu spędzić choć chwilę z Baekhyunem. Pragnąłem teraz jego bliskości.

- Hej, oppa! - zawołała dziewczyna, ciągnąc mnie za rękę. - Co się stało?

- Zostaw mnie - warknąłem.

- Chanyeol, wszystko okay? - usłyszałem gdzieś w oddali głos Kaia, ale nie potrafiłem mu odpowiedzieć. 

Obraz kompletnie zamazał mi się przed oczami i upadłem na zimne podłoże, mając w myślach uroczy uśmiech Baekhyuna, który pragnąłem zachować w pamięci na zawsze.

- Kurwa... To takie żałosne zakochać się w kimś, kto sprzedaje swoją miłość każdemu - wymruczałem, nim zupełnie odpłynąłem. 

__________________________________________

Dziękuję za wszystkie gwiazdki, komentarze i wejścia. Wiecie, że jeszcze tylko 164 wyświetlenia i dobijemy do 1000? Tak bardzo się cieszę. 💕

Zaczęłam też pracować nad kolejnym opowiadaniem, które niebawem opublikuję. Mogę tylko zdradzić, że również będzie to BaekYeol, a akcja będzie toczyła się w XIX wieku. 

Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem również pojawią się komentarze i gwiazdki. 

Kocham każdego mojego czytelnika 💕


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top