4
(Mark w mediach)
Melissa's POV
Glowa mi zaraz pęknie. Moje oczy...są takie ciężkie. Czuję się jakbym przebiegła maraton. Co się wydarzyło? Gdzie ja jestem? Jest ...chwila...
Wspomnienia zaczęły napływać z prędkością światła. Co się stało po tym jak Collin przyszedł? Uratował mnie?
Miejmy taką nadzieję. Znaczy nie żebym mu bezgranicznie ufała, ale wolę jego niż tych typków.
Spróbowałam podnieść moje powieki.
Niestety nie udało mi się. Za to poruszyłam moją ręką, a w zasadzie to jednym palcem. Ale zawsze coś.
MOMENT...
MAT!!!!
CO SIĘ Z NIM STAŁO?!
CZY ON ŻYJE?!
Gwałtownie otworzyłam oczy, jednak oślepiły mnie promienie słońca.
Już ranek?
Znajdowałam się w wielkim pokoju. No nie powiem ...bardzo ładny i schludnie urządzony. Mimo ogromnego bólu wstałam na nogi.
Zakręciło mi się w głowie ale olałam ten fakt. Booooże. Mam na sobie jakąś męską koszule, która sięga mi do połowy ud. Wyglądam w tym jak worek na śmieci.
Nerwowo omiotłam wzrokiem cały pokój. Moje ubrania leżały na komodzie. Były bardzo ładnie poskładane. Wzięłam je i udałam się do pierwszych drzwi.
Moim oczom ukazała się OGROMNA łazienka i .... JA PIERDOLE. CZY TO JEST KURWA WANNA Z HYDRO MASAŻEM?! Czy ja jestem w jakimś zamku czy co?! Ja to się w misce kąpać musiałam. Szybko się przebrałam i z powrotem weszłam do pokoju. Otworzyłam kolejne drzwi, a moim oczom ukazała się WIELGACHNA...GARDEROBA?!?!
Podeszłam do trzecich drzwi. Była tam STAJNIA!?!?! Nie no żartuję. To zwykły korytarz. Hehe.
Wybiegłam na ten korytarz i skręciłam w prawo. Musiałam albo znaleźć kogoś kto powie mi gdzie jestem i co się dzieje z Mat'em albo po prostu zwiać. Usłyszałam ciężkie kroki. Przestraszyłam się i wbiegłam do jakiegoś pokoju chowając się w szafie.
DEBILKA
Collin's POV
Zajebie tych gnojków, którzy próbowali porwać Melissę.
Co oni sobie myśleli? Że tak po prostu wparadują sobie do jej mieszkania i jak gdyby nigdy nic ją zabiorą?
Niestety nie zdążyłem ich złapać, ale
policzę się z nimi.
Przemierzałem korytarze mojego domu.
Ciekawe czy się już obudziła.
Jej brat leży w szpitalu. Nie zamierzałem taszczyć go aż tutaj.
Sam sobie poradzi.
Wszedłem do mojego pokoju i zauważyłem PUSTE łóżko.
KURWA.
Zerknąłem do łazienki.
KURWA!
Zajrzałem do garderoby.
KURWA!!
Jak poparzony wybiegłem na korytarz.
Jeżeli zwiała to jej tego nie daruje.
Czmychnąłem w stronę pokoju gościnnego. Otworzyłem drzwi i usłyszałem pisk, a tuż po tym trzymałem się za krocze.
- Ałaa... - jęknąłem.
Melissa's POV
- Ałaa...- jęknął nieznajomy. A nie...chwila...to Collin.
- Ups..sorki - mruknęłam - wystraszyłam się i to był taki odruch.
- Jasne...nic się nie stało - spojrzał na mnie. KURWA jaki on piękny.
ZAMKNIJ SIĘ
- Gdzie ja jestem? Co się stało? Gdzie jest Mat? O co chodzi z tymi kolesiami? Co ty tu robisz? - wystrzeliwałam w stronę bruneta salwę pytań.
- Hej...spokojnie. Najpierw wróć do pokoju - rozkazał.
- Nie mów mi co mam robić - warknęłam.
- Wróć sama albo zawlokę cię tak siłą -
ostrzegł mnie. Pokazałam palcem na jego czoło.
- Tu się jebnij - powiedziałam. No co? Zdenerwował mnie. Nie lubię jak ktoś mi rozkazuje i do tego grozi.
Bez przesady.
- Sama tego chciałaś - rzucił po czym przewiesił mnie przez swoje ramię jak worek ziemniaków.
DEBIL
- Puszczaj mnie idioto! Natychmiast! - krzyczałam, kopałam i rzucałam się jak opętana, a on ani drgnął.
Niezły jest.
Zaprowadził mnie do pokoju w którym się obudziłam. Delikatnie posadził mnie na łóżku i usiadł obok mnie.
- Słuchaj. Może ci się to wydawać dziwne, ale uratowałem cię i przywiozłem do mojego domu - mówił powoli i spokojnie jakbym była jakaś niepełnosprawna.
- Powaliło cię?! Czuję się porwana! - gwałtownie wstałam. On zrobił to samo.
- Uspokój się! Powinnaś mi dziękować za to, że cię uratowałem, a nie mieć do mnie pretensje! - zrobił zdenerwowaną minę.
- Super! Dzięki ci bardzo! A teraz żegnam! - machnęłam ręką i udałam się w stronę korytarza.
- Zostajesz tutaj! - podszedł do mnie i objął w pasie.
- Spadaj pedofilu! - próbowałam się wyrwać, z marnym skutkiem.
Wyrwałam się! Wyjebałam się na ziemię i straciłam przytomność.
Hehe.
Collin's POV
Kurwa.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top