Sweet dream

Sama historia jest pisana w dużych emocjach które ostatnio mnie przerestają.
Dlatego sama historiabedzie trochę derepresyjna

----------
Chłopak z dużym uśmiechem skończył stream'a jak zwykle było na nim 10 osób, ale mu to nie przeszkodzało. Streamy dawały mu powód do życia, od zawsze miał problemy, a to z pieniędzmi i musiał sam pracować od najmłodszych lat by mieć na jedzenie i ciuchy po tem ucieczka z domu i zaczęcie życia od nowa. Teraz mieszkał w małej kawalerce z trzema pokojami i najdrożą rzeczą jaką posiadał to komputer. Potrząsnął głową, poszedł do kuchni by zrobić sobie herbatę i wsiąść leki przed snem.

Z ciepłą herbatą usiadł na rozłożonej kanapie której nigdy nie składał bo nigdy nie mail gości i zaczął powoli siorbać herbatę. Miał dopiero siedemnaście lat, a juz mieszkał, zarabiał sam. Opieka społeczna raz na jakiś czas przychodziła i sprawdzała czy przypadkiem nie umarł, chłopak wiedział że był jedynie problemem tego świata. Czuł ze jeśli zginie to nikt sie nim nie przejmie, napisał na discordzie dość dlugie przeprosiny że odchodzi, przeprosił za kłopot i wyszedł z serwera. Odłożył kubek złapał za bluzę i wyszedł z kawalerki zostawiając list i krótki testament. Cale mieszkanko razem z dobydkiem zapisał na dom dziecka, chciał by ktoś miał szanse na nowe życie.

Wszedł na plaże, nikogo nie było chociaż co się dziwić dobiłajo do północy. Zostawił buty przy schodkach na pomost i poszedł na jego koniec, zawsze chciał sie nauczyć pływać, ale nigdy nie było mu to dane. Stanął na końcu pomostu i popatrzył się przed siebie, czy tak się skończy jego życie? Przecież kto się nim przejmie? Od kąd pamiętał był sam, nikt się nim nie przejmował. Nie wiedział co to miłości, a szczęście nauczył sie udawać. Nie chciał być uważany za to dziwne dziecko, jedyne emocje jakie go ogarniały to smutek i obrzydzenie własnym sobą. Chłopak przymknął oczy i zaczął naprawdę myśleć czy to dobry pomysł, ale gdy uslyszał charakterystyczny dźwięk budzika po prostu wskoczył wody. Dość szybko do jego organizmu wlała się słona woda, a chłopak zaczął powoli sie dusić, ostatnią rzeczą jaką pamiętał to widok ręki która lapała go.

Pikanie... To właśnie go obudziło, nieuastalne pikanie maszyny. Powoli otworzył oczy i od razu rozpoznał że był w szpital, zbyt wiele razy tu był. Następna nie udana próba, dlaczego ludzie dalej chcą by był ich problem?

Dwudziesta nieudana próba samobójcza, zawsze gdy chciał popełnił samobójstwo jakis pseudo bohater sie znalazł. No ale ludzie "bojąc" się o niego dali go do psychiatryka. Gdyby to było lekarstwo na problemy, chłopak wyszedł z jeszcze większymi problemami, teraz bał się całkowicie ludzi.

Historia powtarzała się wiele razy, aż do rocznicy pierwszej próby samobójczej. Obiecał sobie ze spróbuje to przeżyć i może wyjdzie na prostą. Poszedł do sklepu by kupić sobie coś do jedzenie, ale gdy zorientował się że nie ma pieniędzy na nic wyszedł ze sklepu i poszedł na plaże. Może następną próba sie uda? Bez żadnych ceregieli wskoczył do wody z delikatnym uśmiechem.

Chłopak został znaleziony dzień później wyrzucony na brzeg niestety, ale chłopaka sie nie udało uratować.

Reporter właśnie opisywał sprawę rzekomego samobójstwo, gdy znalazł policjanta który właśnie wyszedł z mieszkanka chłopaka by zapytać się czy wiadomo co tak naprawdę się wydarzyło. Opinia publicznej myślala ze ktos zabił tego chlopaka wiec slowa policjanta zszokowały, nie tylko miasto, a cały kraj.

Wiadomośż że chłopak popełniał już wcześniej 29 prób szokowala ludzi, przecież ktoś musiał zauważyć? Sytuacja wylądowala w sądzie, bo jak sie okazało nikt nie dopilbował swoich obowiązków. Lekarze , opieka społeczna i pracownicy psychiatyryka wszyscy byli kupieni przez rodzina chłopaka która chciała śmierci ostaniego spadkobiercy spadku po glowie rodziny.

596 słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top