Music to my ears

Odłożylem skrzypce na bok i zacząłem sprawdzać nuty, coś mi nie pasowało, czegoś brakowało. Złapałem za ołówek i zacząłem poprawiać kilka nut, gdy skończyłem złapałem za skrzypce i zacząłem grać melodie.

Po godzinie gry schowałem skrzypce do futerału i zacząłem chować nuty do teczki. Spakowałem teczkę do torby zlapałem za futerał i wyszedłem z domu, zamykając mieszkanie za sobą. Szybkim krokiem wszedłem do autobusu, usiadłemna wolnym miejscu i zacząłem się rozglądać.

Na swoim przystanku wysiadłem i pokierowałem sie do akademii muzycznej gdzie sie uczyłem. Czułem na sobie czyiś wzrok ale nie zwróciłem na to zbyt dużej uwagi. Wszedłem do budynku i pokierowałem się do mojej salki, jakaś laska na moim roku przymylila się do mnie ale ją spławiłem, usiadłem na krześle i wyciągnąlem teczkę z nutami.

W tym samym czasie dziewczyna siedząca na swojej sali wyciągnęła z pokrowca instument jednak za nim z pod jej smyczka wydobył się jakikolwiek dźwięk przez jej głowe przeleciała kula. Dobre zabezpieczenie i wygłuszenie salki uniemożliwiło komukolwiek na usłyszenie znanemu każdemu odgłosu wystrzału. Tajemniczy mężczyzna skierował się do kolejnej sali zostawiając ofiare z tym samym miejscu

Poprawiłem nuty i zacząłem grać to co miałem oddać na konkurs wiedziałem że jest mało osób dlatego wybralem sale bez wygłuszeń. Uwiebiałem rozweselać ludzi swoją muzyzką dlatego czasami otwierałem okna by ludzie mogli słyszeć moją muzykę.

Grałem dość długo i uważnie, chciałem dobrze wypaść na konkursie, jednak gdy moje palce zaczęły odmawiać posłuszeństwa musiałem przestać grać. Odłożyłem skrzypce do futerału i z nudów wyciągnąłem telefon jednak za nim go wlączyłem poczułem że ktoś zasłania mi buzie szmatką i po chwili nic.

Obudziłem się w beżowym pokoju, zawsze o takim marzyłem pierwsza rzecz jaka mi się rzuciła to wielkie okno z widokiem na morze. Zdziwiło mnie to bo przecież mieszkałem w głębi kraju. Wstałem na chwiejnych nogach i podszedłem do okna, zmarszczyłem brwi z powodu na ból który nawiedził moją głowę. Oparłem głowe o szybe by spróbować w jakimś stopniu zmniejszyć ból, jednak po chwili poczulem że ktoś zasłonił moje oczy, nastąpiła ciemność, a ja zostałem rzucony na łóżko.

Leżałem na łóżku z przepaską na oczach która była cała mokra od moich łez w buzi miałem jakąś kulke(Kulka kneblowa) która całkowicie zagłuszała moje jęki i krzyki. Jak człowiek może byc taki okrutny? Cały dół mnie bolał, osoba która mi to zrobiła przebrała mnie chyba w koszule nocną, przykryła mnie i wyciągnęła tą kulkę, przez dłuższą chwile nie mogłem zamknąć buzi.

Nie wiem ile tu byłem i w sumie od jakiegos czasu sie tym nie interesowałem. Co druga noc przychodził mnie zgwałcić, a tak to miałem spokój. Złapałem niepewnie za moje skrzypce, nie miałem ich w rękach od dnia porwania. Znalazłem je wczorajszej po nocy, chyba chciał mi to jakoś wynagordzić ale troche tego nie rozumiałem. Zacząłem grać spokojną melodię, ale po chwil zacząłem grać tą samą melodie co wtedy.

-Music to my ears- Po usłyszeniu tych słów poczułem ból w klatce piersiowej, a później nic.

-------------
Heh...

To miało być soft ALE przedawkowałem seriale dokumentalne o mordercach i tak jakoś przyszło

Not--Found - Moje bubu które mi pomagło z tym rozdziałem


513 słów


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top