XXVII
- M-mamo,t-tato...
Iku zacisnęła trzęsące ręce na mojej koszuli,nie wiedziała co powiedzieć ja z resztą też nie. No bo co tu mówić: kochani rodzice jesteśmy w sobie zakochani? Cholera mogłem pomyśleć o tym wcześniej,teraz wpatruje się w zszokowaną matkę i wściekłego ojca.
- Daiki...lepiej by było gdybyś już poszedł
Zaczął przez zaciśnięte zęby
- Niech Daikiś zostanie tato!
Zdeterminowana białowłosa tupnęła nogą niczym małe dziecko
- Nie denerwuj mnie bardziej !
Wrzasnął
- Iku...odezwę się później
Wstałem z ziemi i ruszyłem do wyjścia po drodze zgarniając kurtkę i kluczyki do samochodu.
Przybita mina siostry spowodowała,że jak tylko przyszedłem do swojego mieszkania zacząłem je demolować.
Co teraz z nią będzie ?! Zostawiłem ją samą z tym wszystkim! Jestem najgorszym bratem!
Rzuciłem się na łóżko i z twarzą wciśniętą w pościel krzyknąłem jak najgłośniej.
Nagle usłyszałem dźwięk wiadomości
22:37
Iku : Przepraszam Daikiś,to moja wina
Daiki: Nie mów tak! Co ci zrobili?!
22:38
Iku: Jeszcze nic,powiedzieli że muszą się się tym przespać i jutro pogadamy
Daiki: Przyjadę po ciebie
22:39
Daiki: I wyjedziemy
Daiki: Może do Ameryki? Pogadam z Kagamim,doradzi we wszystkim w końcu mieszkał tam długo
22:41
Iku: Hahaha,trochę za szybko Ahomine ^ ^
Iku: Poczekam do jutra,jeśli będzie źle pakuję się i jedziemy ! :D
22:42
Daiki: Daj mi znać
Iku: Haaai ~
Daiki: Kocham cię
Iku: Ja ciebie też Daikiś ♡ Damy radę!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top