Jesteś moim bohaterem
Fluff
900+
Markus x android damski czytelnik
(T.I.) - Twoje Imię
************************
Jerycho było miejscem dla każdego androida. Mogli się tam poczuć choć odrobinę wolni. Markus dawał im nadzieje na wolność. Walczył o nich. Jego siła motywowała ich, napędzała do działania i napełniała wiarą. Byli pewni że z jego pomocą w końcu uwolnią się spod rządu ludzi. Jednak nawet on był ograniczony i mimo że się starał z całych sił, nie wszystko szło tak jak powinno.
(T.I.) wymieniła z Markus'em z kilka zdań odkąd pojawiła się w Jerychu. Było jej tu dobrze mimo że to miejsce nie należało do najlepszych. Opuszczony statek był przygnębiający, ale androidy żyjące tu sprawiały że to miejsce było jak dom.
(T.I.) nie należała do odważnych. Nie uczestniczyła w rewolucji. Żałowała że nie potrafiła być w połowie tak dzielna jak Markus albo North. Chciała przyczynić się do uwolnienia jej sióstr i braci, ale była zbyt słaba i niepewna. Wcześniej była pomocą domową. Starsza kobieta dla której została kupiona przez córkę staruszki, dobrze ją traktowała. (T.I.) cieszyła się każdym dniem spędzonym z tą dobrą kobietą. Miała szczęście. Wiele jej pobratymców nie miało tak dobrze jak ona. Niestety staruszka umarła. (T.I.) była tym załamana. Ten człowiek był jedną dobrą rzeczą jaka spotkała ją w życiu. Akceptowała jej dewiację i traktowała jak własną córkę. (T.I.) musiała uciekać ponieważ córka jej właścicielki chciała dać ją do dezaktywacji. (T.I.) długo pałętała się po mieście bez celu. Czasami odwiedziała grób swojej zmarłej "mamy". Jerycho było dla niej wybawieniem. Dało sens jej bezwartościowemu istnieniu. Szczególnie jedna osoba sprawiła że jej pompa tyrium zaczynała bić szybciej. Obserwowała Markus'a z oddali. Nie chciała mu zaprzątać głowy swoją osobą. Miał zbyt wiele ważniejszych rzeczy. Często był też w czyimś towarzystwie więc nie miała odwagi by przerywać mu rozmowę z kimkolwiek.
Tego dnia poszło coś nie tak. Jeden z protestów zakończył się bardzo krwawo. Wiele androidów zginęło, a Markus się o to obwiniał. Kolorowooki długo rozmawiał z swoimi przyjaciółmi. (T.I.) słyszała nawet krzyki gdy przechodziła niedaleko pomieszczenia gdzie ich przywódca naradzał się z innymi.
(T.I.) miała ochotę go pocieszyć. Przytulić, powiedzieć że zrobił wszystko co w jego mocy. Była niespokojna i chodziło po statku nie potrafiąc usiedzieć w miejscu.
Widziała jak Markus siedział oddalony od reszty. Był pochylony do przodu i mocno zaciskał dłonie w pięści opierając łokcie o uda.
(T.I.) nie miała pojęcia co w nią wstąpiło by podejść do niego. Nogi same poniosły ją. Próbowała unormować oddech gdy stanęła przed przywódcą Jerycha. Rozchyliła wargi by się odezwać, ale zamilkła gdy usłyszała chłodny głos kolorowookiego.
- Odejdź, nie mam ochotę na rozmowę.
(T.I.) skrzywiła się żałując, że odważyła się na próbę podjęcia z nim rozmowy. Była przygnębiona, ale uszanowała prośbę Markus'a. Odwróciła się na pięcie z zamiarem odejścia.
Markus lekko uniósł wzrok. Był sfrustrowany i nękała go silna trwoga. Miał dość męczenia go przez North dlatego chciał by dała mu w końcu spokój. Jednak okazało się że przed nim nie było jego buntowniczej przyjaciółki.
- (T.I.)? Wybacz, myślałem że to North.- trochę się zawstydził za swoje prostackie zachowanie. Wyprostował się trochę i spojrzał przyjacielsko na androidkę.
(T.I.) odwróciła się i delikatnie się uśmiechnęła do przywódcy. Zbliżyła się do niego i powoli przysiadła obok niego na ławce, w półmetrowej odległości by nie naruszyć jego osobistej przestrzeni. Nie była pewna czy kolorowooki chce jej towarzystwa, ale gdy nie odsunął się ani nie skomentował że dosiadła się do niego, trochę się rozluźniła.
- Pamiętasz moje imię?- była zaskoczona że pamiętał. Wymienili ze sobą zaledwie kilka zdań i to w czyimś towarzystwie. Dopiero pierwszy raz rozmawiali w cztery oczy. Markus rozjaśnił się na jej pytanie i skinął głową.
- Oczywiście. Nie mógłbym cię zapomnieć.- dopiero po chwili zdał sobie sprawę jak to zabrzmiało. Odwrócił wzrok lekko speszony i odkaszlnął.- Potrzebujesz czegoś?
(T.I.) miała wrażenie że jej twarz zrobiła się cieplejsza, ale nie odwróciła od niego wzroku. Zamrugała kilkakrotnie zanim zdecydowała się odezwać.
- Niczego nie potrzebuje. W zasadzie to... - nerwowo potarła dłonie, ale mimo niepewności postanowiła kontynuować dalej. Nie miała pojęcia jaka siła ją tu przywlekła i rozwinęła jej język.- ...chciałam sprawdzić jak się czujesz. I powiedzieć że jesteś... bohaterem.- moim bohaterem, dodała w myślach.
- (T.I.) ja... - Markus zerknął na nią. Zmieszał się, choć jej troska na prawdę go pocieszała, ale nie czuł się bohaterem. Zawiódł swoich pobratymców.- Nie jestem bohaterem.
- Właśnie że jesteś.- powiedziała z determinacją. Wierzyła w to więc zamierzała sprawić że i on uwierzy.- Dałeś nam nadzieję. Pomogłeś tylu androidom. Nie bałeś się narażać swojego życia. I nic w zamian nie zażądałeś. Może i dziś nie poszło najlepiej, ale tak czasem bywa. Nie na wszystko mamy wpływ. Ale dałeś z siebie wszystko. Przesz naprzód gdy inni nie są wstanie. To właśnie czyni cię bohaterem. Jesteś naszym bohaterem. Moim bohaterem...- (T.I.) wstrzymała oddech gdy zdała sobie sprawę z tego co powiedziała na głos. Teraz zdecydowanie czuła że twarz jej płonie. Odwróciła wzrok i nerwowo splotła dłonie na kolanach. Nie widziała jak lekki błękitny rumieniec zagościł na twarzy Markus'a, a jego usta rozciągnęły się w szerokim radosnym uśmiechu. Sprawiła że jego dzień stał się lepszy. Jej słowa przepełnione tyloma pozytywnymi emocjami trafiły go prosto w "serce".
- Jestem twoim bohaterem?
- Tak.- mruknęła ledwo słyszalnie.
(T.I) kątem oka zauważyła jak Markus przysunął się do niej. (T.I.) uniosła wzrok by zobaczyć co on robi. Markus pochylił się i przyłożył czoła do jej czoła. Uśmiech nie schodził z jego twarzy, przez co (T.I.) również się uśmiechnęła. Kolorowooki przymknął powieki ciesząc się jej obecnością.
- Dziękuje.
- Za co?
- Za twoje słowa i... że tu jesteś.
************************************
Mam nadzieję że podobał się wam oneshot.
Jeśli macie ochotę możecie zgłosić swoją prośbę w komentarzu jeśli chcecie jakąś konkretną postać i sytuację z nią.
Mogę napisać z każdą postacią z DBH, ludzie i androidy. Związki zarówno hetero jak i homo. Możecie podać konkretne szczegóły, które mają dotyczyć oneshota, ale wystarczą też po prostu wybrane postacie.
Chętniej piszę dla postać x czytelnik (jak coś ;D).
Prośby są otwarte na razie więc śmiało piszcie 😁😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top