To Twój syn ~ Marco Asensio, Isco
~Mamo pójdziemy dzisiaj do wujka?
Zapytał Emiliano.
Emiliano to mój trzyletni synek jest całym moim światem od czasu gdy dowiedziałam się o ciąży.
Pamiętam jak styczniowego dnia szłam przekazać informację o ciąży ojcu dziecka ale gdy doszłam do Jego mieszkania przyłapałam go na zdradzie.
Powiedziałam mu, że nie chcę go znać, przez miesiąc starał się ze mną skontaktować, przeprosić, błagał o wybaczenie ale ja straciłam zaufanie.
Przez 3 tygodnie nie wychodziłam z domu, byłam załamana ale wtedy dostałam pomoc od osoby po której się tego nie spodziewałam.
Isco przyjaciel mojego byłego chłopaka okazał się też moim przyjacielem, wysłuchał mnie i zaoferował pomoc.
Chciał abym porozmawiała z Marco ale gdy zobaczył, że nie mam ochoty to odpuścił.
Gdy brzuch zaczął być widoczny stwierdziłam, że muszę na pewien czas opuścić Madryt dlatego wróciłam do Polski.
Przez mój cały pobyt w Polsce Francisco utrzymywał z nami kontakt i czasami nas odwiedzał.
Gdy mały miał 3 latka stwierdziłam, że czas wrócić do Madrytu.
Przez ten czas poprawiłam kontakt z rodziną i przekonałam się kto jest moim przyjacielem ale oprócz Emiliano nikogo nie pokochałam tak jak Marco.
~Mamo no proszę pójdziemy do wujka Isco?
Moje rozmyślania przerwał Emiliano.
~Jasne, zrobimy mu niespodziankę.
Stwierdziłam bo wkońcu nie widzieliśmy się od 5 miesięcy, a w Hiszpanii jesteśmy od wczoraj o czym Alarcón nie wie.
Po przebraniu siebie i Emila wyszliśmy z mieszkania i pojechaliśmy do Alarcón'a.
Z uśmiechem na twarzy zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi.
Gdy drzwi zaczęły się otwierać uśmiech na mojej twarzy się powiększył ale gdy zobaczyłam kto otworzył drzwi uśmiech automatycznie znikł, a na Jego miejscu pojawił się grymas.
~S.T.I?
Zapytał Marco z niedowierzaniem po czym nastała cisza.
~Marco co tak długo? No chodź film zaraz się zacznie..
Po paru minutach wewnątrz domu było słychać mojego przyjaciela.
~Marco?
Zapytał nie rozumiejąc dlaczego Jego przyjaciel stoi w bezruchu więc podszedł do drzwi, a gdy nas zobaczył był w szoku.
~Wujek!
Tą ciszę przerwał krzyk Emiliano, który zobaczył Isco i pobiegł się przytulić.
~Emiliano, jaki Ty jesteś już duży!
Krzyknął Isco i porwał małego na ręce.
~S.T.I. jak my się dawno nie widzieliśmy ile już minęło?
Zapytał po chwili Isco i przyszedł mnie przytulić.
~5 miesięcy.
Powiedziałam cicho.
~5?
Zapytał zszokowany Asensio ale nikt mu nie odpowiedział.
~S.T.I możemy porozmawiać?
Zapytał po chwili Marco.
~To ja wezmę Emiliano na spacer.
Powiedział po chwili Isco.
Chłopak wziął małego na ręce i wyszedł z domu.
~To może chodźmy do salonu..
Zaproponowałam piłkarzowi na co kiwnął twierdząco głową więc poszliśmy do salonu usiadłam na kanapę co po chwili uczynił też chłopak.
~S.T.I. chciałem Cię przeprosić...
Powiedział po chwili.
~Marco to było prawie 4 lata temu..
Przerwałam chłopakowi.
~Wiem ale cały czas żałuję, że to zrobiłem..
~Marco to było dawno i lepiej nie wracać do tego, każdy z nas ma swoje życie.
Przerwałam mu czując, że zaraz mogę się rozpłakać.
~To był jeden jedyny raz, wcześniej Cię nie zdradzałem naprawdę..
Zobaczyłam w oczach chłopaka łzy.
~Marco proszę..
Przerwałam mu bo nie chcę rozkopywać starych ran.
~Naprawdę przepraszam czy kiedyś mi wybaczysz?
Zapytał z łzami w oczach, po chwili widziałam jak łzy spływały mu po policzkach.
~Wybaczyłam Ci już dawno...
Powiedziałam płacząc.
Gdy chłopak to usłyszał podszedł i wtulił się we mnie, obydwoje tego potrzebowaliśmy.
Gdy już opanowałam płacz chłopak odsunął się powoli odemnie.
~Emiliano to Twój syn tak?
Bardziej stwierdził niż zapytał na co pokiwałam głową. Nastała chwila ciszy, którą postanowił przerwać.
~Nie widziałaś się z Isco od 5 miesięcy?
~Tak.
Odpowiedziałaś.
~Przecież wy nieprzepadaliście za sobą.
Powiedział.
~Tak ale po naszym zerwaniu przyszedł do mnie i mi pomógł, okazał się być przyjacielem więc powiedziałam mu też o..
~Ciąży.
Dokończył za Ciebie.
~Tak.
Odpowiedziałaś.
~Czyli Emiliano to mój syn?
Zapytał z iskierkami w oczach.
~Tak.
Odpowiedziałam.
~Dlaczego mi nie powiedziałaś?
Zapytał z wyrzutem brunet.
~Chciałam ale gdy do Ciebie przyszłam byłeś zajęty.
Spojrzałam wymownie na chłopaka.
~Zmarnowałem szansę na założenie rodziny..
Stwierdził chłopak.
~Będę mógł się widywać z małym?
Zapytał z nadzieją.
~Tak, jasne.
Odpowiedziałam bo nigdy bym nie zabroniła małemu kontaktu z ojcem.
~A czy jest szansa, że kiedyś my..
~Nie wiem.
Przerwałam chłopakowi.
Koniec❤
A może jednak nie😞
Dobra, nie będę aż taka zła😅😈
《2 miesiące później》
~
Mamo, a gdzie jest tata?
Zapytał Emiliano.
~Tata jest w szatni bo poszedł się przebrać po meczu, zaraz przyjdzie.
Powiedziałam do małego.
Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach i oddech na szyji.
~Witam panią Alarcón.
Powiedział Isco do mojego ucha po czym pocałował mnie w policzek i przytulił od tyłu.
~Isco nie podrywaj mi narzeczonej!
Krzyknął z udawanym oburzeniem mój Marco po czym przyszedł i pocałował mnie prosto w usta.
《《《《《《《《《《《《《《《《《《《《
Kilka razy pisałam ten rozdział bo szczerze nie wiedziałam od czego zacząć😔
No ale wkońcu jakiś Imagin powstał😅❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top