Loki x Reader
Zdyszana [Reader] zaczęła uciekać przez labirynt korytarzy chcąc uciec przed nim... Przed złem ... Skręciła w jeden z korytarzy myśląc, że go zgubi. Oparła się o ścianę i zjechała na niej, w ten oto sposób siedzi pod nią skulona. Nie może tu zostań. On tu jest. Czyli tu jest zło. Musi uciekać.
-Kochanie?! - Usłyszała głos ... jego głos. Tak bardzo go lubi, uspokaja ją . - Gdzie się chowasz ?! - Gwałtownie wstała i zaczęła iść w stronę głosu. Nagle zatrzymała się i zawróciła ... zaczęła uciekać. Nie może tu zostać. On jest zły... Zrobi jej krzywdę. Znowu zaczęła uciekać . Przerażona wybiegła na zewnątrz. pobiegła do mostu . Stanęła na poręczy .- Kochanie!! - Znowu on. Znalazł ją. - Proszę zejdź! - Krzyknął błagalnie i zaczął się do niej zbliżać. Nie mogła. Coś kazało jej skakać . Ze łzami w oczach wypowiedziała.
- pomóż mi...Loki.. - Skoczyła . Mężczyzna przerażony rzucił się za nią krzycząc .
- Kocham Cię!
AHA. Dziękuję za czytanie tego czegoś... No właśnie... Ja chyba byłam na haju jak to pisałam xDD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top