45


"Wyspałaś się? Mam nadzieję, że tak. Miłego dnia <3 odezwij się później, będę czekał"

Otworzyłam poranną wiadomość.

"Kiedy chcesz się spotkać? Dasz dzisiaj radę? Widziałam, że nagrywacie"

Odpowiedziałam mu.

Nie oczekiwałam tego, że szybko mi odpisze. Wydawało się to wręcz niemożliwe.

Westchnęłam cicho i zostawiłam telefon na łóżku.

Wyciągnęłam bieliznę na zmianę i poszłam wziąć prysznic.

Po 30 minutach wyszłam z łazienki i stanęłam przed walizką.

Zaczęłam wyciągać rzeczy, które mogłabym ubrać na spotkanie.

Nie chciałam wyglądać przesadnie, ale nie chciałam też iść w zwykłych spodniach i tak chodziłam zwykle ubrana w ten sposób, ale na to spotkanie chciałam wyglądać inaczej.

Ostatecznie nie mogłam się zdecydować co założyć.

Wybrałam trzy kreacje i ułożyłam je obok siebie.

Tym razem nie było Hae, więc nie mogła mi pomóc.

Wybrałam jedną z nich.

Założyłam sweterek i podwinęłam odrobinę rękawy. Założyłam spódniczkę w kratkę i wszystko prezentowało się dobrze. Wróciłam do łazienki i zrobiłam jeszcze raz makijaż, ponieważ poprzedni się zmył. Wróciłam do walizki i spakowałam wszystko co wyciągnęłam.

Sprawdziłam czy mam wszystko.

Robiłam to ponieważ jutro już wyjeżdżam i nie będzie chciało mi się pakować Wyciągnęłam jedynie jakieś ubrania na jutro i dobrze ją zamknęłam.

Telefon wydał odgłos.

Wzięłam go do ręki i odczytałam.

"Może za pół godziny?"

>"Okej, będę czekać"

Przejrzałam się w lustrze i spryskałam perfumami.

Poczekałam bezczynnie dwadzieścia minut i wyszłam gotowa.

-T/I czy możemy.. - zaczął gdy tylko mnie zobaczył.

-Nie! - krzyknęłam na niego - daj mi spokój, śpieszę się - szybko go minęłam.

Pov Jungkook

-Taehyung sorki, ale nie mam czasu.

-Gdzie się tak śpieszysz?

-Jak mi się uda to ci pokaże.

Posłał mi niezrozumiałe spojrzenie.

-Trzymam cię za słowo - zostawił mnie samego.

Szybkim krokiem podszedłem do lustra, żeby poprawić swoją fryzurę.

Czemu się stresujesz?

Głupku przecież tyle czasu na to czekałeś..

Ubrałem się ciepło i wyszedłem.

-Dokąd idziesz? - usłyszałem głos Jimina.

-Nie twoja sprawa - warknąłem.

Wsiadłem do samochodu i pojechałem jeszcze w jedno miejsce.

Zatrzymałem się na parkingu i poszedłem w stronę kwiaciarni.

Chwyciłem za klamkę, ale kwiaciarnia była zamknięta.

Fuknąłem ze złości i wróciłem do samochodu.

Nie tylko jedna kwiaciarnia była w mieście. Podjechałem pod drugą. Ta na szczęście była otwarta. Jednak kolejka była bardzo długa. Nie miałem wyboru, więc postanowiłem poczekać na swoją kolej.

"Mogę się trochę spóźnić"

Wysłałem i schowałem telefon do kieszeni.

Po dziesięciu minutach stania w kolejce przyszła moja kolej.

-Poproszę bukiet z róż - powiedziałem zanim mogła o cokolwiek zapytać.

-Jaka ilość?

-A w jakich sprzedajecie zwykle?

-Zestaw pięćdziesiąt jeden róż.

-Biorę.

Zajęła się układaniem bukietu. Szło jej to mozolnie, a ja nie miałem już czasu.

-Proszę - podała mi do ręki.

Zapłaciłem kartą i szybką wyszedłem.

Położyłem bukiet z boku na siedzeniu i sam szybko odpaliłem silnik i dodałem gazu. Po paru minutach zmierzałem już w stronę umówionego miejsca.

Tak naprawdę cieszyłem się, już od dawna tak nie było, cieszyłem się jeśli to naprawdę byłaby ona.

On paru miesięcy chcę tylko ją zobaczyć.

Nie spostrzegłem, kiedy mój chód zamienił się w bieg.

Na horyzoncie widziałem już te miejsce.

Nie przerywałem biegu.

Gdy byłem już blisko zauważyłem ją.

Siedziała odwrócona do mnie tyłem.

Podszedłem bliżej.

-T/I? To ty? - powiedziałem ledwo słyszalnie.

Odwróciła powoli twarz w moją stronę i wtedy dostrzegłem to..

To nie była ona

-AAAAAAAA! OPPA JUNGKOOK! - rzuciła mi się na szyję.

Upuściłem kwiaty, a gniew coraz bardziej we mnie wzrastał.

-Tak bardzo tęskniłam!!!! - krzyczała mi do ucha.

Z całej siły ją odepchnąłem.

-Oppa? Nie rozpoznajesz mnie? Nie odpychaj mnie Oppa.. kocham cię..

Stała tam ze smutną miną.

Już dawno przestało to na mnie działać.

-Gdzie jest moja T/I?! - złapałem za jej gardło - gadaj oszustko!

-Oppa to ja jestem T/I..

-Nie kłam ty żenująca kurwo! - rzuciłem nią o ziemię.

Odszedłem stamtąd sfrustrowany.

Co ona sobie myślała? Że się nabiorę?

Jeszcze OPPA, T/I wstydziła się to mówić bo zawsze czuła się z tym nieswojo.

Zająłem miejsce kierowcy i schowałem twarz w dłoniach.

Czy ja ją w końcu znajdę?

Mam już dość tej bezsilności.. nienawidzę tego uczucia.

Wytarłem łzy pojawiające się na mojej twarzy i zacisnąłem ręce na kierownicy.

-Zrobiłem z siebie babę.. - powiedziałem sam do siebie.

Wybrałem numer do Tae.

-No, chciałeś robić tego live, nadal chcesz?

-Tak,a co?

-Zaraz będę, poczekaj na mnie.

-Okej

Rozłączyłem się.

Pov T/I

Ciemno...jest ciemno.

Coś uciskało mi oczy, sięgnęłam ręka, żeby to zdjąć.

Pozbyłam się materiału, jednak nadal było ciemno.

Jedyne światło wpadało przez odsłonięte zasłony.

Wstałam z łóżka i za pomocą ściany próbowałam znaleźć włącznik światła.

W końcu natrafiłam na niego i po sekundzie jasne światło oślepiło moje oczy. Przymrużyłam je i próbowałam zorientować się gdzie jestem.

-Czy to jego pokój..? - przyglądałam się otoczeniu - co on znowu wyprawia?! - robiłam się zła.

Poszłam dalej żeby sprawdzić czy jest w pobliżu.

Sprawdziłam każdy kont i wyglądało na to, że go nie ma.

-Zamknął mnie..? - chwyciłam za klamkę. Nie było szans, żebym się stąd wydostała.

-Wyjdę stąd czy chcesz czy nie - sfrustrowana poszłam do kuchni.

Przeszukałam wszystkie półki w poszukiwaniu broni.

-Znalazłam! - krzyknęłam uradowana, wzięłam do ręki wałek.

Usłyszałam otwieranie się drzwi.

-Zapłacisz mi za to - wyszeptałam i pobiegłam w tamtym kierunku.

______________________

Zdjęcie stylizacji jest w mediach gdyby ktoś był ciekawy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top