25
Pov Jimin
-Jimin...?
-Tak skarbie?
-Kim ty wkońcu jesteś dla mnie? - zakrztusiłem się na te słowa.
-Co? Przecież już ci to wyjaśniłem - próbowałem uspokoić moje gardło, przez które kaszlałem.
-No nie bardzo.. pamiętasz to co było w szpitalu?
-Ale co miało być? Nie zaprzątaj sobie tym głowy.
-Jasne.. - zamilkła i wróciła do jedzenia.
Dokończyliśmy posiłek.
-Wziełaś już wszystko?
-Tak
-Okej to ubieraj się, zaraz wyjeżdżamy.
Uprzątnąłem po śniadaniu i wziąłem jej walizki, moje mieli już na lotnisku.
Wyszliśmy przed budynek i podałem walizki dla taksówkarza. T/I wsiadła do środka i odjechała, a ja czekałem na moją podwózkę.
Po chwili zjawiła się. Wsiadłem do środka.
-Cześć - przywitałem się z zamyślonym Jungkookiem.
-Cześć - zamknąłem drzwi.
Szybko odjechaliśmy bo i tak byliśmy prawie spóźnieni.
-----------------------
Zaparkowaliśmy za resztą aut i wysiedliśmy. Dołączyliśmy do chłopaków i ruszyliśmy w stronę samolotu.
Dookoła jak zawsze było mnóstwo paparazzi i saesang'ów. Szliśmy w siódemkę przed siebie, co chwilę któryś z nas uśmiechał się do kamery. To było jednym z naszych zadań.
Wkrótce wsiedliśmy wspólnie do jednego samolotu.
-Ja biorę okno! - Yoongi zajął szybko miejsce.
-Poczekałem, aż zajmą miejsca i zająłem te, które pozostało z brzegu.
Wyciągnąłem telefon i postanowiłem wrzucić coś na Twittera. Włączyłem aparat. Taehyung zobaczył że robię zdjęcie i zrobił minę dodałem jeszcze filtr.
Wrzuciłem zdjęcie i podpisałem.
-Co będziesz robił podczas lotu? - zwróciłem się do niego.
-Nie zaplanowałem tego jeszcze. Jeżeli będę się nudził to będę spał.
-To dobrze wybrałeś sobie partnera do podróży.
-Chłopaki teksty! - Moni podał nam nowe teksty do piosenek.
-To reszta..?
-Tak
-Ja mam to śpiewać?!
-Tak Suga.
-Ale to nie wyjdzie. Mogę zarapować, ale ludzie nie zniosą mojego głosu gdy to zaśpiewam! Namjoon!
-Potrafisz to zrobić.
-Namjoon!
-Yoongi! Potrafisz.
-Jesteś okrutny. Ile czasu?
-2-3 dni, ale wszystkie zwrotki.
-To poszukam dobrego podkładu.
-Wybraliśmy już przecież.
-Ale wtedy nie wiedziałem, że będę musiał śpiewać!
-Dobra pomogę ci później, poprawimy melodię.
-No ale nie mogę tego zarapować?
-Nie i nie jęcz już.
-To daj tę piosenkę Jiminowi.
-Nie, ona jest specjalnie dla ciebie. Pasuje do ciebie i ma fajny rytm.
-Świetnie.
-Jungkook, Jimin, robimy pełną wersję waszych piosenek i Jin z Epiphany też.
-Okej.
-Jutro rano jeszcze choreografię ćwiczymy. Pojutrze nagrywamy piosenki. Następnie kręcimy mv, pewnie zejdzie z dwa dni i jeszcze dogrywamy piosenki, bo pewnie nie zdążymy w jeden dzień. Zrozumiano?
-Tak - odpowiedzieliśmy chórem.
-Odpocznijcie, a ty Jimin nie siedź do późna.
-Obiecuje!
Poszedł sobie. Ten chłopak ma naprawdę za dużo na głowie.
-Moni! - krzyknąłem za nim - Nie zapomnij o sobie.
-Nie martw się o mnie! - odkrzyknął.
Wkrótce wystartowaliśmy. Latałem już tyle razy, że dla mnie było to już normalne. Teraz można nazwać to luksusem w porównaniu do naszych dni po debiucie. Mam wrażenie, że nigdy ich nie zapomnę, jednocześnie też nie chcę. Te dni i te wspomnienia są częścią mnie i chciałbym je zachować do końca życia tak samo jak nasze wspólne lata.
Poczekałem chwilę i spróbowałem się wymknąć niezauważalnie. Nie chciałem robić sobie kłopotów.
Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się w poszukiwaniu T/I. Zauważyłem ją na tylnich siedzeniach przy oknie. Cicho przemknąłem pomiędzy staffem.
-Cześć - powiedziałem cicho i zająłem miejsce obok niej.
-Cześć - Odpowiedziała. Musnąłem jej policzek.
-Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? Nic ci nie dolega?
-Nie, wszystko w porządku Chim.
-Rozmawiałeś już w mojej sprawie?
-Nie, jak wylądujemy to zrobię to, ale myślę że pójdzie łatwo. Po części wolałbym, żebyś odpuściła.
-I siedziała w czterech ścianach? Nie ma mowy Chim. Zresztą sam podsunąłeś ten pomysł, a mi się on podoba.
-Chyba będę tego trochę żałował.
-Nie będziesz! - uśmiechnęła się.
Westchnąłem.
-Dopóki ty jesteś szczęśliwa, ja też jestem.
-Wiem.. - zauważyłem, że jej uśmiech zbladł.
-Coś się stało..?
-Nie, wszystko w porządku - ponownie pozakazała wesołą wersję siebie.
-Będziesz mieszkać w pokojach razem z członkami personelu, jeżeli ci to nie przeszkadza. Jeżeli nie chcesz to mogę znaleźć jakiś hotel, ale będziemy mieli dalej do siebie.
-Nie, jest ok. Nie rób sobie problemu. Jest dobrze, tak jak jest.
-Wystarczy jedno twoje słowo - oznajmiłem.
-Wiem o tym - roześmiała się - Mówiłeś mi to tyle razy w tym tygodniu, że chyba nie zapomnę tego do końca życia.
-Wiem, że się powtarzam - zażartowałem.
-Jimin gdzie jesteś? - usłyszałem głos Sugi. Zdenerwowałem się lekko. Na szczęście T/I wciąż miała maskę na twarzy. Miałem nadzieję, że jej nie rozpozna. Chciałem już wstać i podejść do niego, ale uprzedził mnie - A tutaj jesteś.
-Potrzebujesz czegoś?
Przywitał się wpierw z T/I i dopiero mi odpowiedział.
-Chciałeś kiedyś, żebym przejrzał twoją piosenkę. Masz tego pendrive?
-Jasne, a ty nie miałeś iść spać?
-Miałem, ale mi się odechciało.
-Kto był powodem?
-Wycieraczka.
Roześmieliśmy się.
-Chodźmy - wstałem i poszedłem razem z nim do mojego bagażu.
Rozsunąłem suwak i po włożeniu 2/3 ręki dotarłem do celu.
-Proszę - podałem mu do ręki.
-Okej,oddam ci go gdy będziemy na miejscu.
-Ok, wielkie dzięki Yoongi.
Chciałem już odchodzić, ale wtedy zaskoczył mnie swoim pytaniem.
-Ty i ona tak na serio? Coś między wami...?
-Z mojej strony tak - oznajmiłem. Serio mnie zaskoczył. Zwykle nie dba o takie rzeczy i mało go to obchodzi co kto robi, a może on się zmienia?
-Wszyscy byśmy się cieszyli gdyby z tego byłoby coś więcej. Wiesz jak to było - na chwilę nastała cisza - Wracam do pracy. Odpocznij lepiej.
-Ty też - poszedł sobie. Uporządkowałem torbę i wróciłem na miejsce.
----------------------------------------------------------
PS. Wycieraczka to Jin
Kiedyś jeden z członków powiedział, że ma śmiech jak wycieraczka, więc postanowiłam użyć tego przezwiska
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top