Feliciano x Reader

       WIELKI POWRÓT! 

       Chyba zaczynam pisać te cholerne one-shoty, ale nie mam pomysłu.. xD

             Feliciano x Reader, dla Yashiro_Fushimi

******************************************************************************

Od kilku dni uczyłaś się do bardzo ważnego sprawdzianu z matematyki, ponieważ na koniec roku grozi Ci dwója, a nie chcesz mieć takiej oceny. Twoje krzesło od biurka po kilku godzinach zaczynało robić się strasznie nie wygodne, a oczy powoli Ci się zamykały, chociaż była dopiero 15.30. 

 W pewnym momencie usłyszałaś dźwięk dzwonka od drzwi i szybko odbiegłaś od biurka. Przekręciłaś klucz i ujrzałaś twojego przyjaciela Feliciana

- Cześć Feliciano! - Przywitałaś go z wielką radością, bo dawno go nie widziałaś

- Heeeeej! - Z tego entuzjazmu chłopak aż Cię przytulił - Dzisiaj robimy pastę! Mam wszystko co potrzebne.

- Bardzo Cię przepraszam, Feliciano, ale dziś nie dam rady. Mam sprawdzian z matmy - Na samą myśl o tym znienawidzonym przedmiocie wzdrygnęłaś się

- To co? 

- Muszę się uczyć. - Odparłaś smutno

- Nie musisz! Jesteś smutna, a ja nie pozwolę byś była smutna! Doitsu, zawsze mi mówił, że muszę bronić tego, co dla mnie ważne. - Odpowiedział z uśmiechem od ucha do ucha. Przez te słowa delikatnie się zarumieniłaś

 Feliciano bez twojego sprzeciwu, wszedł do kuchni i z siatki zaczął wyjmować składniki. Postanowiłaś odpuścić sobie dziś trochę matmy. Przecież, nic się nie stanie, co nie?

- Masz tu strasznie dużo rzeczy! Po co Ci ta mąka? Ona powinna leżeć tu!- Powoli zaczął przestawiać ci wszystkie rzeczy w kuchni. Odwróciłaś się na chwilę, a on rzucił w Ciebie mąką. Nie wiedział nawet, jaką wojnę rozpoczął.

 Po chwili zaczęliście nawzajem rzucać w siebie mąką, kaszami i wszystkim co popadnie. Cała kuchnia była w fatalnym stanie. Jakby przeszedł przez nią huragan! 

- Może to posprzątamy? Nie umiem gotować w takim syfie... - Zapytałaś chłopaka, oglądając jaki bałagan zrobiliście w kuchni.

- Dobrze! To ja sobie tu posiedzę - Powiedział i chciał już usiąść na krzesło, ale zaciągnęłaś go do pomocy. Po jakiś 30 minutach, kuchnia wróciła do poprzedniego stanu. Zaczęliście robić pastę. Podczas gotowanie, obeszło się bez walki na jedzenie. Gdy już ugotowaliście przysmak zaczęliście go zajadać. Feliciano cały czas się na Ciebie gapił. I do tego miał lekkie rumieńce na twarzy. 

- Feliciano? Dobrze się czujesz? - Spytałaś troskliwie 

- Wszystko będzie dobrze, gdy odpowiesz "tak" na moje następne pytanie.. - Powiedział cicho

- Ale jakie?

- Nie ważne. To odpowiesz?

- Nie będę zmywała naczyń. - Odpowiedziałaś krzyżując ręce na piersi

- Nie o to chodzi.

- No to okey - Zgodziłaś się i czekałaś jakie pytanie chce Ci zadać Feliciano

- Będziesz moją dziewczyną? - W tym momencie na chwilę zatrzymał się czas. Zamyśliłaś się a gdy się obudziłaś, szybko odpowiedziałaś

- Tak. Tak! - Krzyknęłaś z ogromną radością. To był piękny moment, który długo będziesz pamiętać...

**************************************************************

I w tym momencie mogą posypać się hejty. Dużo hejtów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top