Prusy x redaer
Shocik dla Mickey_Panda
Mam ogromną nadzieję, że Ci się spodoba ^^ :3
___________________________________________________________________________
Pewnego pięknego wieczoru, postanowiłaś udać się ze swoją przyjaciółką do klubu karaoke. Tego dnia, miało być tam mało ludzi, bo wszyscy pójdą do innego klubu, gdzie gra koncert, dużo popularnych piosenkarzy i raperów.
Zaczęłaś się właśnie szykować. Założyłaś śliczną [kolor] sukienkę i buty na obcasie. Dodatkowo zrobiłaś sobie makijaż i fryzurę. Ostatni raz przejrzałaś się w lustrze. Wyglądałaś bombowo! Wyszłaś szybko z domu i udałaś się do twojego celu.
Przed klubem zauważyłaś twoją przyjaciółkę. Przytuliłaś ją i weszłyście do środka. Sala była dość duża. Piękna scena, na której za chwilę będziesz mogła zaśpiewać. Byłaś odważna, ale gdy zobaczyłaś pewnego chłopaka, ta cecha znikła. Opierał się o ścianę. Miał bardzo jasne włosy. Można powiedzieć, że białe. Do tego, posiadał śliczne czerwone oczy. Gdy go zobaczyłaś, serce mocniej Ci zabiło.
Usiadłaś przy stoliku i z ciekawością patrzyłaś na chłopaka. W pewnym momencie, spojrzał się w twoją stronę. Wasze spojrzenia się zetknęły, a ty od razu odwróciłaś wzrok, a na twoje policzki weszły lekkie rumieńce. Chłopak, podszedł do Ciebie i usiadł na przeciwko Ciebie.
- Witaj, schön. Widziałem jak się na mnie patrzysz, więc się dosiąść. Jestem Gilbert, a ty? - na jego ustach malował się łobuzerski uśmiech.
- Jestem [T.I]. Miło mi.. - chłopak przez chwilę, tylko się na Ciebie patrzył. Jego oczy były prześliczne. Cały czas się na siebie patrzyliście.
- Może... Zaśpiewamy razem, co?! Bitte! - Gilbert bez chwili zastanowienia, pociągnął Cię za rękę i zaprowadził na scenę.
- Co będziemy śpiewać..? - zapytałaś cicho
- Byle co. - po chwili, znana Ci melodia, zaczęła lecieć z głośników, a wy zaczęliście śpiewać. Z początku, śpiewałaś bardzo nieśmiale i cicho, ale potem się rozkręciłaś. Świetnie się bawiłaś. gdy skończyliście śpiewać, chłopak wyprowadził Cię z klubu.
- Za taką świetną zabawę, chyba coś mi się należy, co nie? - zapytał ze swoim uśmiechem.
- Może... - ty też byłaś uśmiechnięta. Dawno się tak dobrze nie bawiłaś.
- Dostanę buziaka w policzek i twój numer?
- Jesteś strasznie wymagający. - zażartowałaś sobie i dałaś chłopakowi, to o co prosił.
- Dziękuję. Odprowadzić cię do domu?
- Nie wiem, o której mama każe Ci chodzić spać, ale mi na pewno nie o dziesiątej. - dogryzłaś chłopakowi, po czym udałaś się w stronę klubu.
- Ksesese, mi też nie. Czyli rozumiem, idziemy się bawić?
- No pewnie. - zaciągnęłaś Gilberta za rękę do klubu. Bawiliście się jeszcze bardzo długo. Tańczyliście i śpiewaliście.
Time skip
Leżałaś w łóżku. Był już ranek, po imprezie. Cały czas rozmyślałaś o Gilbercie. Bardzo Ci się spodobał. Wymieniliście się numerami, a ty jak typowa dziewczyna czekałaś aż on napiszę. Strasznie Ci się nudziło. W końcu, twój telefon wydał z siebie dźwięk.Tak, to był Gilbert. Napisał, czy chcesz się z nim spotkać.
Jak opętana, zaczęłaś skakać po całym łóżku i pokoju. po pięciu minutach odpisałaś, że "akurat masz czas".
Wybrałaś z szafy najlepsze i najładniejsze ubrania jakie miałaś. Ubrałaś się, ogarnęłaś twoją fryzurę i poszłaś w umówione wcześniej miejsce. Był to park. Usiadłaś na ławce i od razu zauważyłaś Gilberta.
- Siema, [T.I]! - chłopak przytulił Cię na przywitanie. Gdy to zrobił, lekko się zarumieniłaś. - Mam dwa bilety na koncert [twój ulubiony zespół/piosenkarz]! Chcesz ze mną iść?
- No pewnie! To mój ulubiony [Zespół/piosenkarz]! Jak je zdobyłeś? Bilety były już wyprzedane.
- Powiedzmy, że mam swoje sposoby, ksesese. - byłaś strasznie szczęśliwa, że mogłaś tam iść z Gilbertem. Ten dzień, zapowiadał się jeszcze bardziej cudownie. Chciałaś już iść w stronę koncertu, ale Gilbert Cię zatrzymał.
- Muszę Ci coś najpierw powiedzieć...
- Co? - byłaś zaskoczona. Liczyłaś na to, że wyzna ci miłość.
- Kocham Cię, kotku! - twoje serce dostało ataku padaczki, twoje policzki stały się czerwone, a dusza skakała z radości.
- Gilbert... Ja Ciebie też. - po tych słowach, chłopak Cię przytulił, a potem poszliście na koncert. ten dzień, był jeszcze lepszy niż myślałaś.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top