"Śmierć" - Elena i Nathaniel
Pov. Nathaniel
Telewizor - ... więc prosimy o natychmiastowy kontakt, jeśli macie jakiekolwiek informacje na temat Elena Amberson, proszę od razu się zgłaszać, nie ważne w jakich godzinach... - wyłączyłem telewizor. Co mnie obchodziło, że ktoś jest porwany? Przecież każdy w końcu umrze, ewentualnie pewnie uciekła do innego kraju nikomu nie dając znać lub za niedługo policja ją uratuje. Już zbyt dobrze znam te śpiewki...
Aby się rozluźnić i zabawić, wyszedłem do baru ze znajomymi, którzy trochę mnie obchodzą niż inni ludzie.
Pov. Elena
Siedziałam przywiązana do kaloryfera, cała zapłakana. Po chwili przyszli tutaj ci goście... Zaczęłam się szarpać i głośno drzeć, aby tylko mnie zostawili. Jednak to był zły pomysł... Zaczęli mnie prać, bić, tak że czułam, jak łamią mi kości. Trwało to trochę, aż zaczęłam się wykrwawiać, aż w końcu... Skończyło się to i już mnie tam nie było.
Obudziłam się w bardzo wygodnym łóżku. Powoli wstałam, ubrałam się i wyszłam na pole. Czułam się, jakbym zaczynała swoją codzienność, ale ludzie byli jacyś inni... Zaczęłam chodzić i zwiedzać okolice. Poszłam do miejsca, gdzie niby pracowałam, ale ludzie byli inni... Nawet szef wydawał się inny, a czemu? Bo to kobieta, a nie mężczyzna! Jednak każdy mnie przywitał po imieniu, i w ten sposób spędziłam najbliższe kilka dni, powoli poznając tych ludzi.
Pov. Nathaniel
Telewizor - ... Znaleziono już wszystkich przestępców, którzy zostali natychmiastowo zamknięciu we więzieniu, a sprawa ma odbyć się w najbliższych tygodniach. Ciało kobiety było masakrycznie zniszczone, i najprawdopodobniej wykorzystywane seksualnie, nawet gdy kobieta już nie żyła, jednak wciąż trwają badania, aby bardziej moc określić jej stan ciała... - wpatrywałem się w telewizor... Czemu mnie to ruszyło? Przecież inni mnie nie obchodzą... Może to dlatego, że kobieta mimo tych wszystkich ran, krwi, śniaków i złamań dalej wyglądała pięknie?
Mimo wszystko, pierwszy raz mnie ktoś tak zainteresował, więc posłuchałem wszystkiego, co mieli do powiedzenia na jej temat. Następnie umówiłem się z przyjacielem, który jest policjantem, aby opowiedział mi o jej sprawie, wszystko czego się dowiedział.
Pov. Elena
Przez ten cały czas, zaczęłam rozumieć, że jednak nie jestem na ziemi, ale gdzieś na pewno jestem, gdzie trafiają ludzie. Gdy zaczęłam chodzić i wypytywać ludzi, którzy tutaj chodzili, każdy mi różnie odpowiadał. Niektórzy, że przecież to normalny świat, ale było ich tylko trzech, a innych dziesięciu zauważyło, że ich znajomi, pracodawcy, wszyscy są inni. Jednak znalazłam od dwóch osób jakiś ślad... Powiedzieli mi, że wiedza, iż nie żyjemy. Oczywiście, przeraziły mnie ich słowa, ale gdy na spokojnie je analizowałam, zgadzało by się.
Tak więc zaczęłam swoje śledztwo mojej śmierci. Mówili abym też się tym zainteresowała. Jedna osoba z nich właśnie prowadziła śledztwo, a druga śpieszyła się do pracy. Ja dzisiaj miałam wolne, więc postanowiłam szukać śladów. Tylko gdzie i jak...
Postanowiłam zacząć od swojego domu.
Niby wszystko było normalne, ale... To nie był mój dom. Moją uwagę przykuł kaloryfer, na którym były przypięte kajdanki. Czułam, jak zaczyna wszystko mnie boleć, aż upadłam na kolana. Gapiłam się na nie długi czas, bo to uczucie było wielkim jednym koszmarem. Czułam pustkę w głowie, ale moja podświadomość wiedziała, o co chodzi i co się stało, ale ja nie wiedziałam.
Gdy tylko się zebrałam, dotknęłam tych kajdanek. Na sam ich lekki dotyk poczułam zawroty głowy i coś zobaczyłam... Zobaczyłam siebie, jak byłam przykuta do kaloryfera. Tylko tyle widziałam... Muszę jeszcze poszukać wskazuwek, ale było już ciemno, dlatego też musiałam iść spać, ponieważ jutro miałam pracę, a aby tutaj żyć, też potrzebuje pieniędzy. Tak więc, gdy czułam już się na siłach, umyłam się i poszłam spać.
Pov. Nathaniel
Szczerze nie spodziewałem się, że pomogę policji w śledztwie. Może i nie robiłem za dużo, bo jedynie miałem szukać śladów, nawet gdy skończyłem to robić, miałem być czujny. I dzięki temu udało mi się znaleźć człowieka, który zaprowadził tą dziewczynę do tamtych dwóch typów, którzy już są zamknięci. Gdy tylko usłyszałem podejrzaną rozmowę...
... - ... Człowieku, a jak mnie też znajdą? Nigdy nie wiesz, czy te złamasy mnie wydadzą. Musisz mi już dzisiaj załatwić te bilety, bo wciągnę i ciebie do pierdla... - tyle słów wystarczyło, abym mógł zadzwonić po policję. Do tych słów dochodził fakt, że mężczyzna był bardzo spięty i poddenerwowany.
Policja pojawiła się po jakiś dziesięciu minutach. Typ na szczęście dalej był w kawiarni, więc nie było problemu ze złapaniem go. Niestety, nie udało mi się nagrać rozmowy, bo dzwoniłem po policję... Ale miałem nadzieję, że uda im się coś z niego wycisnąć.
Pov. Elena
W końcu skończyłam tydzień pracy i znów mogłam spokojnie zacząć poszukiwania. Usłyszałam na ulicy o opuszczonym mieszkaniu w bloku... Wtedy też poczułam, jakby jakiś przebłysk wspomnień, których nie mogłam sobie przypomnieć. Ruszyłam nie daleko kobiet, które o tym rozmawiały. Gdy usłyszałam gdzie jest to miejsce, od razu zostawiłam je i tam ruszyłam. Trochę drogi mi to zajmie...
Po ponad godzinie drogi dotarłam na miejsce. To miejsce było w znacznie innym mieście niż ja byłam. Ruszyłam do budynku, znalazłam lekko uchylone drzwi i... Czemu wszędzie było brudno, śmierdziało krwią i spermą... Aż mi nie dobrze się zrobiło. Zaslonilam nos i usta, po czym weszłam do środka, aby się rozejrzeć, aż w końcu znalazłam ten paskudny pokój... Na podłodze było narysowane ciało kredą. Ten widok był straszny. Kajdanki przypięte do kaloryfera, na podłodze i trochę w innych miejscach zaschnięta krew... Nie dobrze mi się zrobiło, a łzy dopływały mi do oczu, kiedy wszystko zaczynało do mnie wracać, aż do momentu śmierci...
Wtedy, gdy już się załamałam i padłam na kolana pojawiłam się w innym miejscu. Wyglądało to jak sąd, ale jedynie było jedno krzesło i jedno ogromne krzesło. Kojarzyło mi się to z sądem, bo czułam się jak w sądzie, mimo że tylko dwa krzesła tutaj były. Usiadłam załamana na krześle, a wtedy pojawił się on, człowiek który dosłownie wyglądał jak Bóg, a on zaczął mi tłumaczyć, gdzie jestem i co się stało, a potem dał mi wybór... Zostanie "aniołem", ale wtedy stracę wspomnienia i będę na ziemi lub zostanie "diabłem" i nigdy nie opuszczę tamtego miejsca, ale będę mieć wspomnienia... Chciałam zapomnieć o swojej śmierci, więc powiedziałam, że chce zostać aniołem... I tak wylądowałam z powrotem na ziemi.
Ocknęłam się, a gdy otworzyłam oczy ujrzałam wiele aniołów, którzy chodzą za innymi ludźmi. Ale co aniołowie też ze sobą nawzajem rozmawiali. Ten widok był dość ładny, bo wygląd aniołów był naprawdę piękny. Zauważyłam jakiegoś chłopaka, który rozmawiał z policją. Poleciałam do nich, ale wtedy słyszałam o jakiejś sprawie dziewczyny, która została pobita aż do ierci, a potem ją zgwałcili, gdy umarła. Aż mi smutno się zrobiło, gdy to usłyszałam. Zaczęłam do nich mówić i pytać się o nią, ale mnie zignorowali...
Anioł - Oni cię nie usłyszą. My nie żyjemy. - jakiś anioł podleciał do mnie i lekko poklepał mnie po ramieniu, ale widział że człowiek, za którym leciał uciekał, od razu odleciał. Cicho westchnęłam i zaczęłam chodzić za tym mężczyzną...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top