Terushima x Reader

- [IMIĘ]! [IMIĘ]! [IMIĘ]! Chodźmy na imprezę! - Twój głośny chłopak Yuji, wziął sobie za cel wyciągnięcie cię dziś z ciepłego domku.

Dzisiaj był Sylwester. Dostaliście z siatkarzem wiele zaproszeń na imprezę od jego znajomych. Terushima chciał iść na największą i najgłośniejszą. Tylko, że ty chociaż jeden dzień w roku chciałaś spędzić w domu. W jego ramionach, przed telewizorem.

Yuji jednak nigdy nie pytał cię o zdanie tylko ciągnął wszędzie gdzie chciał. Dzisiaj postanowiłaś się postawić. Ubrałaś się w piżamę, wszystkie sukienki pochowałaś po łóżko a wszystkie fajne ciuchy do kosza na brudną bieliznę.

Zadowolona z siebie siedziałaś na kanapie i patrzyłaś na siatkarza.

- Nie mam się w co ubrać.

- Co? Ale... To ja ci dam swoją koszulę. - Chłopak zaczął ściągać koszulę, ale złapałaś go za dłonie i pokręciłaś głową.

- A nie możemy zostać w domu? Razem, przytuleni?

- Ale, ale chłopaki?

- To idź sam. - odwróciłaś się do niego plecami i zakopałaś pod kocem.

Po chwili usłyszałaś kroki. Zaczęła ci drżeć warga, ale zacisnęłaś zęby i dzielnie czekałaś na trzask drzwi. Jakie wielkie było twoje zdziwnienie, gdy nagle poczułaś ramiona dookoła swojej tali. Odwróciłaś się i spojrzałaś w szczere oczy Yujiego.

- Myślałaś, że cię zostawię? - zapytał spanikowany. - Nigdy bym cię nie opuścił, przecież cię kocham bardziej niż chłopaków. - przytulił cię mocno i pocałował lekko.

Resztę wieczoru spędziliście całując się i przytulając na kanapie. Kiedy zostało kilka minut do północy, chłopak wyszedł z tobą przed dom, by zobaczyć fajerwerki.

Kiedy wybiła godzina zero, siatkarz złapał cię za podbródek i spojrzał głęboko w oczy.

- W tym roku więcej czasu spędzę z tobą.

- Obiecujesz?

- Obiecuję. - Yuji zaczął cię namiętnie całować, a nad waszymi głowami zaczęły mienić się różnymi kolorami fajerwerki.

Szczęśliwego nowego roku kochani. Obym w tym roku bardziej dotrzymywała obietnic złożonych wam i żeby następny rok był dla was lepszy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top