Kasamatsu x Reader

- [Imię]?

- Hmm - Nie patrząc na swojego męża delikatnie obmywałaś ciałko waszego synka. Dzisiaj pierwszy raz opuszcza dom na dłuższy czas. Zostaliście zaproszeni na pierwsze urodziny syna dawnego przyjaciela Yukio.

- Kise dzwonił i pytał się, kiedy będziemy.

- Jak przyjdziemy to będziemy, prawda [Imię syna]? - Połaskotałaś chłopca po brzuszku, a ten zaczął robić do ciebie śmieszne miny i wierzgać nóżkami. - Widzisz Yukio on chyba nie będzie grał w kosza, chyba woli piłkę nożną.

- Co? Nie on po prostu jeszcze nie wie czego chce - Spojrzałaś na niego ze współczuciem i wyjęłaś ruszającego się brzdąca.

Opatuliłaś synka w miękki ręcznik i zabrałaś go do pokoju z Kasamatsu ciągnącym się za tobą jak cień. Nie zwracając na niego uwagi osuszyłaś chłopca i nałożyłaś pieluszkę.

- Zostań z nim przez chwilę, a ja pójdę po ubranka - Rzucając mu ostatnie spojrzenie zostawiłaś go w stanie paniki.

- Ymm no hej [Imię syna], nie będziesz robił problemów prawda? Mama zaraz wróci i wszystko wróci do normy na pewno - Dziecko mimo zapewnień ojca zaczęło się szamotać, a w jego oczach pokazały się pierwsze łezki. - O nie. Nie nie nie płacz. Patrz tata jest z tobą - Niestety to nie pomogło i po chwili niemowlę zaczęło płakać i podkurczać nóżki. - Co [Imię] robi, gdy on płacze? - Chłopak nie wiedział co ma robić, ale instynktownie wziął malca na ręce i zaczął go kołysać oraz nucić pod nosem. Widząc, że to działa, a chłopiec powoli się uspokaja, zaczął chodzić po pokoju delikatnie śpiewając pierwszą lepszą piosenkę, jaka mu przyszła do głowy.

Ty słysząc płacz od razu pobiegłaś do pokoju, co zajęło ci dłuższą chwilę, bo zaplątałaś się w kocyk, który leżał na podłodze. Kiedy wpadłaś przerażona do sypialni, nie mało się zdziwiłaś, gdy zastałaś synka w ramionach ojca. Nie mogąc się powstrzymać szybko złapałaś aparat (Który stał się głównym narzędziem, od kiedy mały przyszedł na świat) i zrobiłaś swoim chłopcom zdjęcie jednocześnie próbując opanować łzy wzruszenia.

- A Ty nie chcesz z nim zostawać sam. Przecież dobrze sobie radzisz.

- [Imię] patrz. Chyba się do mnie przyzwyczaił - Powiedział dumny z siebie Yukio, nie mogąc się nadziwić widokiem swojego syna, który zacisnął piąstkę na jego koszuli.

- No oczywiście, przecież jesteś jego tatą - Podeszłaś i dałaś mu buziaka w policzek, a malca pocałowałaś w czółoko. - Dobrze, a teraz mi go oddaj.

- Nie! Znaczy... A mogę go jeszcze potrzymać? - Chciałaś zaprzeczyć, ale kiedy popatrzył na ciebie z taką żałosną miną odpuściłaś mu jednocześnie kładąc ubranka na łóżku.

- Tylko chwila, nie chcę się spóźnić - Kontrolując wszystko ostatni raz, ruszyłaś do salonu zapakować torbę z rzeczami brzdąca.

- Widzisz [I.S.], tatuś jest tak samo fajny, jak mamusia. Nie musisz tylko jej wołać. Ja naprawdę również cię bardzo kocham - Czarnowłosy pocałował malucha w czółoko i delikatnie by go nie przestraszyć, położył na kołdrze. - To jak? Dasz mi się ubrać, czy na to za szybko? - Zapytał podnosząc malutką koszulkę z pikachu. - Huh? Serio twoja mama ubiera cię w takie coś? No cóż, ja się nie znam więc chyba jej zaufamy co?

Weszłaś akurat, kiedy Yukio próbował nałożyć spodenki wierzgającemu dziecku, które się śmiało z poczynań swojego głupiutkiego ojca.

- Oj moje maleństwo nie ułatwia niczego tacie hmm? - Szybko przejęłaś od Kasamatsu spodenki i jednym sprawnym ruchem naciągnęłaś je na pupę brzdąca. - No to jesteśmy gotowi do drogi co? Yukio weź [I.S.] do samochodu a ja w tym czasie się przebiorę dobrze?

- Jasne - Czarnowłosy przejął od ciebie malucha i ruszył do wyjścia łapiąc po drodze torbę. Chyba nigdy się nie przyzwyczaisz do tego, że twoje maleństwo nie jest tylko twoje. Śmiejąc się pod nosem szybko złapałaś zwiewną sukienkę i poszłaś do łazienki się przebrać.

Time Skip

- No mówię ci Shino też tak miał na początku, a teraz woli ze mną spędzać czas.

- Naprawdę? - Yukio chciał wierzyć swojemu przyjacielowi. W końcu on ma dłuższy staż w byciu ojcem, a jego synek nawet teraz siedzi na jego kolanach i bawi się kołnierzykiem jego koszuli.

- Jasne, gdy był młodszy to tylko Sleepycchi mogła go usypiać, a teraz? Shino zasypia tylko z tatusiem - Kise spojrzał na swojego synka z wielką czułością, na co chłopiec zareagował cichym śmiechem i pociągnięciem go za włosy.

- Mam nadzieję, że masz rację, bo zaczynałem się już martwić.

- Nie ma czym, chodź zabierzemy ich na spacer większość gości i tak już poszła.

Po dłuższej chwili obaj wyszli z domu mimo zmartwionych min swoich ukochanych. Czemu się tu dziwić? Obu kobietom wciąż było ciężko rozstać się ze swoimi maleństwami, które przez tyle czasu nosiły pod sercem.

Chłopcy zrobili niezłą furorę w parku. Każda dziewczyna czy kobieta podchodziła do nich i pochylała się do obu wózków. Starszy chłopiec nie zwracał uwagi na ,,złe panie,, tylko bawił się misiem, którego dostał dziś na urodziny od taty. Niestety [I.S.] nie był przyzwyczajony do takich ekscesów. Od razu zaczął płakać i wyciągać rączki do taty. Kasamatsu szybko się schylił, wziął chłopca na ręce i przytulił go do swojej piersi. Mimo, że mały po chwili przestał szlochać nadal był niespokojny. Wtedy stało się coś z czego każdy ojciec był by dumny. Shino widząc mniejszego od siebie chłopca całego w łzach, wyciągnął rączkę z misiem w jego stronę a [I.S.] od razu się uspokoił i przytulił do siebie misia. Kise nigdy nie był taki dumny ze swojego syna. Nawet, wtedy gdy stawiał pierwsze kroki. Yukio natomiast miał nadzieję, że Shino będzie bardziej podobny do swoje matki. Widząc tą scenę żywcem wyjętą z filmu stwierdził, że tych dwoje kiedyś na pewno będzie się przyjaźnić.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top