Sero x Reader
Stałaś na lotnisku już dobre 20 minut. Czekałaś na przyjaciela. Nie widziałaś się z nim cały rok, a rozmowy na Skype'ie nie wystarczały. Usłyszałaś jak z głośników dobiega głos informujący o przylocie samolotu. Zaczęłaś się niecierpliwić. " Sero, gdzie jesteś? " powtarzałaś w myślach. Nagle poczułaś jak coś przyczepia się do twoich pleców i pociąga mocno do tyłu. Po chwili przyciągnięta taśmą znalazłaś się w objęciach chłopaka.
- Mój Boże, jak ja Cię dawno nie widziałem!- krzyknął Hanta i zaczął...płakać.
Staliście tak razem przytuleni ciesząc się swoją obecnością.
- Chyba trochę urosłaś [T.I.]-chan - zaczął i zarobił od Ciebie kopniaka w kolano.
-Jeszcze raz zdrobnisz moje imię, a przysięgam, że nie będzie czego ratować - ostrzegłaś go.
- No dobra, dobra- rzucił chłopak.- Wiesz że Cię kocham.
- TY MNIE CO?! - krzyknęłaś a czarnowlosy zrozumiał co właśnie powiedział.
- Ja...yyy...- jąkał się. - Ja Cię kocham.
- Ale ty i Ashido...? - spytałaś niepewnie .
- Przyjaciele...- wytłumaczył.- To zupełnie coś innego niż czuje do ciebie.
- Sero ja... - szepnęłaś ale nie skończyłaś.
Słowa nie przeszły ci przez gardło. Zamiast tego przytuliłaś go jeszcze raz. Myślisz, że zrozumiał przekaz.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top