Kaminari x Reader (Boku no Hero Academia)

Na zamówienie ugh_mikelle

Końcówka wakacji to dobra okazja, żeby wybrać się z przyjaciółką do galerii handlowej, kupić trochę ubrań na nowy rok szkolny. Z racji tego, że blisko was, nie było żadnego centrum handlowego z prawdziwego zdarzenia, wsiadłyście w pociąg i pojechałyście do najbliższego dużego miasta. Gdy tylko otworzyły się przed wami ogromnie szklane drzwi, ruszyłyście do pierwszego napotkanego sklepu z ubraniami rozpocząć zakupowe szaleństwo. Gdy obydwie byłyście już całe zasypane ciuchami, które chciałyście przymierzyć, ruszyłyście do przymierzalni. Ulokowałyście się naprzeciw siebie, byście mogły łatwo patrzeć i oceniać to, co druga ma na sobie. Gdy tylko założyłaś na siebie pierwszą bluzkę, poczułaś się, jakby była ona stworzona specjalnie dla ciebie. Pełna radości odsłoniłaś zasłonę i zapominając, że przyjaciółka może mieć zasłoniętą swoją zapytałaś:

-Co uważasz? Śliczna, co?

Jednak zamiast dziewczyny ujrzałaś jasnowłosego chłopaka trzymającego kilka koszulek. Zapewne szukał wolnej przebieralni.

-Bardzo ładna. -odpowiedział z uroczym uśmieszkiem. -To twój kolor.

Po tych słowach ruszył do ostatniej pustej przebieralni, zostawiając ciebie z każdą chwilą robiącą się coraz bardziej czerwoną.

-Poczekaj, zaraz ją zobaczę. -usłyszałaś głos przyjaciółki.

Ma dziewczyna niezły timing to trzeba przyznać...

Reszta zakupów minęła bez nieplanowanych pochwał od nieznajomych. Chłopak musiał wyjść z tamtego sklepu, gdy ty się przebierałaś. Potem nie zobaczyłaś go w galerii ani razu. Okazała się to być jednak przedwczesna radość. Skoro przyjechało się do miasta to trzeba też i wrócić. Trzymając w ręce bilet wsiadłaś wraz z przyjaciółką do odpowiedniego wagonu. Spojrzałaś na numery miejsc, potem na bilet, potem jeszcze raz na numery miejsc. Musicie siedzieć oddzielnie... Twoja towarzyszka podróży, gdy zaznajomiłaś ją z zaistniałą sytuacją, bez większego zastanowienia zajęła miejsce obok chłopaka, który wielokrotnie przedstawiała jako swój ideał. Ty również zajęłaś swoje miejsce, a twoim sąsiadem na czas podróży okazał się... tak, dokładnie, nie kto inny niż chłopak z galerii. Uśmiechnął się promieniście i zapytał:

-To jak, kupiłaś tą bluzkę?

I tak oto wywiązała się między wami rozmowa na temat ubrań. Mieliście dość podobne gusta, co cię bardzo zdziwiło, ale na pewno nie tak bardzo, że wysiadacie na tej samej stacji. Po tym, jak wysiedliście z pociągu wymieniliście się numerami telefonów. Teraz zostało tylko dotrzeć do domu słuchając po drodze zachwytów przyjaciółki na temat chłopaka z pociągu...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top