Gaara x Reader
Info: Gaara nie ma w sobie demona. Reader ma 15 lat, a Gaara... został magicznie przemieniony xD Dowiesz się więcej czytając. Gaara i Reader są przyjaciółmi od kilku lat. Reader-chan mieszka w Konosze. Jest już piąta Hokage. To chyba wszystko! Miłego czytania!
-Ej no! Wiesz, że to były moje ulubione czekoladki!- krzyczałaś na skulonego pod tobą czerwonowłosego.
-Ale to też moje ulubione.- wyszeptał spoglądając na ciebie swoimi smutnymi miętowymi oczkami.
-Ja naprawdę nie wiem jak do tego doszło. Dopiero co stałeś tutaj jak gdyby nigdy nic, a tu BAM i zmieniasz się w jakiegoś pięciolatka! Przed chwilą byłeś w moim wieku! Miałeś 15 lat!- masowałam palcem wskazującym i środkowym skronie.
-Ja też nie wiem jak to się stało! Ja tylko zjadłem czekoladki.- zaszlochał.
-No już, już.- wzięłaś malca na ręce.- Będzie dobrze. Jakoś to odkręcimy.- chłopiec wtulił się w ciebie, a główkę oparł o twoje ramie. Przypomniała ci się kołysanka, którą śpiewała ci mama, gdy byłaś w jego wieku.
-Dla takich momentów nie chcę być już duży.- Gaara zaśmiał się krótko, przytulając się mocniej do ciebie. Na twojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
Zaczęłaś nucić jedną z, dobrze znanych ci piosenek na dobranoc, bujając się przy tym do rytmu. Już po kilku minutach mogłaś usłyszeć ciche pochrapywanie czerwonowłosego. Uśmiechając się delikatnie, powoli kierowałaś się w stronę sypialni miętowookiego. Ostrożnie otworzyłaś drzwi i weszłaś do środka. Chłopak miał większy bałagan w pokoju niż Naruto! Wiedziałaś, gdyż kiedyś zdarzyło ci się odwiedzić tego przesympatycznego blondyna w jego skromnych progach.
Położyłaś śpiącego chłopca na jego łóżko i, uprzednio wzdychając ciężko, zaczęłaś sprzątać. Wszędzie walały się najróżniejsze przedmioty. Od, stępiałych już, kunaiów przez opakowania po rożnych przekąskach aż do, niezwykle śmierdzących bokserek chłopaka. Wzięłaś najbliższe długie narzędzie i, nadziewając dolną część garderoby na nie, przeniosłaś je do koszyka z brudną bielizną w jego osobistej łazience. Mimowolnie się skrzywiłaś, gdy zobaczyłaś ile niewybranych ubrań leży przed jego pralką.
-No nie! Tego już za wiele!- krzyknęłaś pod nosem wracając do sypialni Gaary.
- oneesan!- zawołał czerwonowłosy siadając na łóżku.
-O co chodzi Gaara?- zapytałaś wchodząc do sypialni. Zobaczyłaś, że zdążył już przebrać się w piżamę, a przynajmniej jego ubiór takową przypominał. Miał na sobie żółty kombinezon przypominający Pikachu z Pokemonów.
-Ale KAWAII!- straciłaś nad sobą panowanie i przytuliłaś się do czerwonowłosego. On szybko odwzajemnił przytulasa. Siedzieliście sobie tak do czasu, aż miętowooki ziewnął przeciągłe.
-[Reader]-oneesan. Chce mi się spać.- jego oczka zamykały się z każdą następną sekundą.- Poczytasz mi bajkę?- jego słodziutkim, błagającym oczkom nie można było odmówić.
-Dobrze.- uśmiechnęłaś się do niego.- Jaką bajkę ci poczytać?
-Kakashi-san polecił mi "Icha Icha Paradise". O czym to jest?- zapytał spoglądając na twoją twarz, która w tamtym momencie przybierała kolor jego włosów.
- +18! Nie dla ciebie!- krzyknęłaś przenosząc Gaarę na jego łóżko.- Dobra. To może... [Tytuł książki dla dzieci, wymyślony przez ciebie]?
-Taaaaak!- miętowooki wydawał się być bardzo rozentuzjazmowany tym ciekawym pomysłem.
Ledwo przeszłaś do połowy opowiadania, usłyszałaś ciche pochrapywanie Gaary. Uśmiechnęłaś się pod nosem, odłożyłaś książkę na jedną z półek i nachyliłaś się nad główką chłopca. Zgarnęłaś jego długą czerwoną grzywkę i złożyłaś na jego czole krótki pocałunek. Miętowooki mruknął coś pod nosem i przewrócił się na drugi bok. Przykryłaś go szczelnie kołdrą i wyszłaś z sypialni, uprzednio gasząc światło w pokoju.
Następnego dnia
Zaraz po rozbudzeniu się ruszyłaś zobaczyć co się dzieje z małym Gaarą. Ku twojemu zdziwieniu zamiast słodkiego, pięcioletniego chłopca zobaczyłaś czerwonowłosego nastolatka przytulającego się do swojego ukochanego, pluszowego misia. Nie wiedziałaś jak, ale miętowooki miał na sobie koszulę nocną, a nie swoją piżamkę z wczoraj.
Podeszłaś do niego i, nie zważając na konsekwencje, zrzuciłaś go z łóżka. Czerwonowłosy z hukiem wylądował na podłodze, budząc się przy tym od razu. Jak poparzony stanął na równe nogi rozglądając się po pokoju. Gdy jego wzrok spoczął na tobie uśmiechnął się zadziornie i podszedł do ciebie. Jego twarz była kilka centymetrów przed twoją. Czułaś jego oddech na twojej twarzy.
-Sorki, Gaara. Hokage pisała, że mam się stawić w Konosze.- odepchnęłaś go tak, że padł jak długi na łóżko.
-Pamietam jak się wczoraj mną zajmowałaś. Mimo, że efekt był tymczasowy, podobało mi się.- zakrył dłońmi rumieńce, które pojawiły mu się na twarzy.- Dziękuje.- usiadł na sprężystym materacu podpierając brodę dłońmi.
-Nie ma za co!- uśmiechnęłaś się do niego szczerze.- A teraz wybacz...- podeszłam do niego i pocałowała go w policzek.- Ale robota wzywa!- zdążyłaś jeszcze zobaczyć jego zaczerwienioną twarz i wielce zaskoczony wzrok, zanim opuściłaś jego dom, potem Sunę, aż w końcu ruszyłaś przez upalną pustynię w stronę Kraju Ognie.
-Do zobaczenia, Gaara!- ostatni raz obejrzałaś się, aby chwilę później przyspieszyć do biegu i rozkoszować się gorącym, pustynnym powietrzem targającemu twoje włosy.
Mój pierwszy One Shot! Napiszcie jak się podobało!
Pozdrawiam serdecznie!
Anonimek😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top