Gaara x Reader 3

One shot dla Ishina-chan bodajże... jak coś pomyliłem gomene!😇 

Światło słońca bezlitośnie przedzierało się przez zasłony atakując powieki chłopaka oślepiającym blaskiem. Mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem nastolatek poderwał się przechodząc do pozycji siedzącej.

-Nadszedł ten dzień.- depresyjny wręcz ton jego głosu wzbudzał uczucie smutku i żalu u potencjalnego obserwatora. Bijąca od licealisty czarna melancholia sprawiała, że jego najlepsi przyjaciele nieustannie go pocieszali  co, niestety, nie dawało żadnej poprawy.

W jego organizmie już poprzedniego dnia zabrakło płynów na nowe łzy, które próbował teraz wymusić, aby dać upust emocją, w napadzie tęsknoty za utraconą osobą.

Ona była dla niego wszystkim. Mimo częstych kłótni bardzo ją kochał. Nie mógł sobie wybaczyć, że kiedy widział ją po raz ostatni doszło między nimi do ostrej sprzeczki. A o co? O to, że nie chciał jej pozwolić iść na dyskotekę urządzaną przez jej byłego. Bał się o nią, martwił, a i tak postawiła na swoim.

Gdy wyszła z budynku, w którym odbywała się zabawa była kompletnie pijana. Nie wiedząc co się dzieje wbiegła pod koła, również nietrzeźwego, kierowcy. Siostra chłopaka- Temari- zmarła po długiej walce o życie w szpitalu. Najstarszy z rodzeństwa - Kankuro - wyjechał z miasta, aby dopaść osobę, która uśmierciła ich oczko w głowie.

Chłopak zawsze mógł liczyć na jego jedyną, najlepszą przyjaciółkę- [Reader]. Wspierała go kiedy był na granicy depresji. Ona stała się dla niego nowym sensem życia. Światłem, które odnalazło go kiedy został prawie całkowicie wchłonięty przez mrok po utracie członka rodziny.

Po wypadku zamknął się w sobie, nie dopuszczając do siebie nikogo. Jedyną osobą, której udało się przełamać jego kamienny mur osamotnienia była [kolor włosów]-włosa dziewczyna. Zanim się zorientował zakochał się w niej. Jednakże ona postrzegała go jedynie jako przyjaciela. Bolało go to, ale mimo to nie chciał jej opuścić. Nie potrafił jej po prostu zostawić.

Głęboką nostalgię przerwał mu dźwięk pukania do drzwi. Na początku je zignorował, lecz gdy delikatne stukanie drewnianych wrót zmieniło się w mocne okładanie ich postanowił sprawdzić kto raczył go odwiedzić. Leniwym krokiem ruszył ku jedynemu wyjściu z mieszkania.

-Kto tam?!- krzyknął ostrzegawczo. Jeśli był to ktoś obcy z pewnością przestraszyłby się i uciekł w popłochu przed ostrym jak brzytwa tonem chłopaka. Jednakże nie ta osoba nie była mu obca i to z wzajemnością.

-Gaara, to ja!- rozległ się kobiecy, melodyjny głos [kolor oczu]-okiej

-[Reader]?- dopytałem się odkluczając drzwi i uchylając je.

-A myślałeś, że kto, głuptasie.- jak zwykle swoim optymizmem sprawiła, że delikatny uśmiech pojawił się na bladej twarzy nastolatka.

-Nie ważne.- odpowiedziałem już nieco łagodniejszym tonem.- Masz jakiś powód swoich odwiedzin?- spytał wyraźnie zaciekawiony. Siłą woli próbował ukryć swoje poczerwieniałe, od przeszywającego go na wskroś wzroku nastolatki, policzki.

-A muszę mieć powód, żeby odwiedzić mojego BFF?- uśmiechała się od ucha do ucha i, wykorzystując zdezorientowanie czerwonowłosego wpełzła do środka jego mieszkania.

-N-nie...- odpowiedział zmieszany kiedy zauważył jak [Reader] uważnie studiuje jego nieposprzątany pokój. Złapał się z a głowę jeszcze bardziej zawstydzony widząc, że dziewczyna wskazuje na jego różowe majtki, które kiedyś były białe, ale wyprał je z czerwonymi ubraniami i zmieniły one kolor na obecny.

-Nic nie widziałaś.- przeczesał swoje gęste, czerwone włosy. Miętowe tęczówki wpatrywały się w lekko zarumienioną [kolor włosów]-włosą jak w najpiękniejszy obraz.

-Coś się stało?- spytała zatroskana. Zawsze się o niego martwiła, co było dla czerwonowłosego niezwykle urocze i dodatkowo do niej przyciągało... musiał jednak zniwelować to uczucie i pozostać przy przyjacielskich stosunkach. Nie ważne jak bardzo chciał, żeby i go pokochała, ważne dla niego było tylko jej szczęście.

-Nie, wszystko jest dobrze.- skłamał. Wewnątrz czuł się rozdarty uczuciem, którego ona nie odwzajemnia.

-Dzisiaj jest pogrzeb Temari.- wymamrotała nieco przygaszona.- Będzie dobrze.

-Mam nadzieję.- podeszła do miętowookiego i zamknęła go w szczelnym uścisku jej chudych ramion. Wyczuł się w słodki zapach truskawek jej włosów.

-Idziemy?- odpowiedział z trudem nastolatek wyplątując się z objęć dziewczyny i idąc przebrać się w uszykowany poprzedniego dnia garnitur.

*     *     *

Przed zamykającą się drewnianą trumną, ze spuszczonymi głowami i zapłakanych oczami, stało mnóstwo osób. Na pogrzeb zawitali nie tylko członkowie rodziny, lecz i przyjaciele rodzeństwa No Sabaku.

Z nieba zaczęły spadać pojedyncze krople deszczu, które częściowo zakrywały wszechobecny smutek i żal w postaci łez.

-Nawet niebo płacze.- [kolor włosów]-włosa skierowała te słowa w stronę stojącego obok niej czerwonowłosego nastolatka.

-[Reader]- miętowooki nie wytrzymał emocjonalnie. Przyciągnął dziewczynę do siebie i zaczął wypłakiwać słone krople w ramiączko jej [kolor] sukienki.

-Mężczyźni nie płaczą?- gdy Gaara spojrzał na nią uśmiechnęła się delikatnie.- Nigdy nie słyszałam większej bzdury. Prawdziwy mężczyzna potrafi najczulej okazywać uczucia ukochanej osobie i wypłakiwać się kiedy trzeba. Bo warto wypłakać łzy do końca. Tylko wtedy uśmiech będzie stanie znów powrócić.

-Co chcesz przez to powiedzieć?- zmarszczył czoło rumieniąc się z lekka.

-To, że widziałam jak na mnie spoglądasz.- wyjaśniła szczerząc się od ucha do ucha.

-W-widziałaś?!- wyraźnie zaskoczony No Sabaku zupełnie już twarzą wtopił się w kolor swoich włosów.

-Tak i wiesz co?- spytała unosząc kącik ust w uśmiechu, z którym nigdy ją nie widział. Chwilę później dowiedział się co oznacza ów dziwne zachowanie [kolor oczu]-okiej

Jej usta delikatnie musnęły wargi czerwonowłosego wywołując u niego nie tyle zakłopotanie, co zaskoczenie. Zupełnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Uśmiechał się na myśl o przeżyciu sprzed chwili, ale chwile później uśmiech zniknął z jego twarzy.

-Czyli to znaczy...- musiał się upewnić w tym przekonaniu zanim zacznie się radować i świętować, że jego miłość w końcu została odwzajemniona.

-Tak, Gaaro.- ponownie przybliżyła się do jego twarzy.- Ja również coś do ciebie czuje. Coś więcej niż tylko przyjaźń.- Ich wargi znów się złączyły.

-Skowronki, poćwierkacie sobie później.- odezwał się głos za nimi. Widząc delikatnie uśmiechniętego blondyna obaj zakochani poczerwienieli ze wstydu.

Patrząc na zakupywaną trumnę Gaary nie ogarniał już taki żal jak na początku. Dzięki [Reader] był w stanie pogodzić się ze śmiercią siostry co wyszło mu na dobre. Częściej się uśmiechał, wyznawał swoje najskrytsze uczucia ukochanej. Obaj byli szczęśliwi. Na reszcie mogli być razem.

Jakie to było GŁĘBOKIE 😂. Taki żarcik. Heh
Taki chyba Shocik może być, nie?😄 Połowę tego pisałem na matmie na kartce, bo tak nagle wzięła mnie wena i proszę o to powstał tak depresyjny rozdział z Happy Endem😂. Dziękuje za wszystko i pozdrawiam
Anonimek

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top