Matsuoka Rin x Haruka Nanase [Free!]- Kilka słów
Shot dla kotolinia z okazji pierwszej rocznicy mojego profilu oraz 69 obserwujących!
*Haruka POV*
Cześć, Haru-chan!
Pamiętasz mnie jeszcze? Tak dawno się nie widzieliśmy, ale w końcu udało mi się zdobyć twój nowy adres. Tutaj chciałbym wyjaśnić, dlaczego tak bardzo Cię zraniłem, odchodząc bez żadnego pożegnania. Proszę, nie wyrzucaj tego listu od razu, a przeczytaj go do końca. Później możesz go spalić i dalej mnie nienawidzić.
Moja mama nigdy nie tolerowała homoseksualistów, więc, gdy tylko dowiedziała się o nas, kazała mi się pakować i zerwać z tobą wszelkie kontakty. Zmieniono mi kartę w telefonie, mam nowy numer, a szkoła z internatem, do której mnie przenieśli jest jakieś pięć godzin drogi od Twojego domu. Nie było nocy, kiedy nie płakałem za Tobą i nie zwołałem winy na Boga, że mam takich rodziców. Chciałem się z tobą kontaktować w inny sposób, ale nie było internetu, więc e-maile i inne sposoby wymagające łącza odpadały. Zostały listy. Jedynym problemem był i nadal jest brak możliwości wyjścia z terenu szkoły w trakcie roku szkolnego, a podczas wakacji jestem w Australii, gdzie cały czas pilnują mnie rodzice. Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że ucieczka przez okno zadziała. To aż zabawne, że muszę się powoływać na takie ekstremalne środki, prawda?
Powiedziano mi, że się przeprowadziłeś. Sam mówiłeś mi, że wynosisz się ze starego domu do nowo wybudowanego, większego niż wcześniej. Niestety, adresu nie znałem.
Pytałem każdego w mojej szkole. Dosłownie każdego, o to czy zna ciebie. Pewien pierwszoklasista powiedział mi, że jest dalekim krewnym Makoto, ucieszyłem się i zapytałem się, czy mógłby podać mi twój adres i już następnego dnia, czyli teraz, mogę w końcu się do Ciebie odezwać.
Przede wszystkim chcę, byś wiedział, że w tym co się stało, nie było ani krzty twojej winy. Wszystkiemu winni byli oni. Dalej kocham Cię całym sercem, Haru i z utęsknieniem czekam na dzień, w którym będziemy się mogli znowu spotkać, gdy opuszczę to cholerne więzienie. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i że dalej mnie kochasz.
Na zawsze Twój,
Rin
Po przeczytaniu tego listu miałem łzy w oczach. Dlaczego tak musiało się stać?! Zaraz złapałem za kartkę i zacząłem pisać:
Kochanie,
przeczytałem twój list. Nie nienawidzę Cię i nigdy tak nie było. Od zawsze Cię kochałem bardzo mocno i nic się nie zmieniło. Dalej jesteś dla mnie najważniejszy. Ja też kochanie wyczekiwać tego dnia, gdy skończysz szkołę. Nie przejmuj się swoimi rodzicami, zamieszkasz ze mną. Moi rodzice nie mają nic przeciwko, bo przecież i tak prawie nigdy ich nie ma.
Pływanie bez ciebie nie jest już takie ciekawe. Nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać. Kiedyś woda mi wystarczała, ale teraz jesteś dla mnie jak tlen, nie mogę bez Ciebie żyć. Makoto długo pocieszał mnie po tym, jak zniknąłeś. Myślałem, że się mną zabawiłeś. Tak bardzo było mi przykro. Owszem byłem zły, ale na siebie. Myślałem, że to przeze mnie wyjechałeś. Byłem tak załamany, że zacząłem się ciąć. Robiłem sobie krzywdę, bo myślałem, że jestem obrzydliwy i nikt mnie nie potrzebuje. Pewnego razu, gdy chciałem to wszystko zakończyć, pojawił się Makoto i uratował mi życie. To naprawdę wspaniały przyjaciel. Nie przejmuj się tym, że się okaleczałem. To naprawdę zamknięty rozdział i uważam że zrobiłem straszną głupotę. Przepraszam, skarbie.
Będę pisać do Ciebie częściej i opowiadać co u mnie. Ty też tak rób, dobrze? Dopóki wiem, że dalej mnie kochasz, mam po co żyć. Po co wstawać i cieszyć się następnym dniem. Dopóki wiem, że czekasz setki kilometrów ode mnie i dalej mnie kochasz, odległość nie ma znaczenia. Choćbyś mieszkał na krańcu świata, znajdę Cię tylko po to, by moc powiedzieć ci, że Cię kocham.
Na zawsze Twój,
Haruka
*narracja z trzeciej osoby*
Dwóch chłopców siedziało na swoich łóżkach setki kilometrów od siebie i uśmiechali się do kartki papieru na której wypisana była ich miłość.
🖤616 słów🖤
~THE END~
OHAYOU! Mam nadzieję, że ten trochę smutny shocik wam się podobał. Zapraszam do zostawienia gwiazdki, komentarza i kliknięcia „obserwuj"! Zbieramy do setki! Sayounara i do następnego!
~alixsiorek
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top