Jupiii
*Wchodzi na podest*
Hej kociaki.... jupi.. wasza kochana ja... a może i nie kochana w końcu miała czas na zrobienie sobie zdjęć i dostarczenie do szkoły... a jeszcze nie było pewne czy do tej szkoły zostanę przyjęta... ale teraz
*fanfary*
Powitajcie nową uczennicę 2 LO która poszła na human-przyr.... a tak się bałam.
*dobra a teraz koniec fanfar...
Tsunami: Żadne koniec fanfar... Wasz kochany surfet przybył
Asuan: Yyy...
Endou: Przyszliśmy ci pogratulować..
Asuan:ThX kochani..
Endou:A i nie tylko my
*Nagle na niebie pojawiają się zakłócenia i wyłania się ni autobus ni nie wiadomo co.. Autorka od r5azu rozpoznaje karawan z przyszłości.
Fei & Tenma: Yahoo
Asuan: Fei... Tenma..
*rzuca się na chłopaków by ich przytulić*
*Po chwili wychodzi reszta*
Asuan: Minna..(czyt. wszyscy, albo przyjaciele)
Shindou & Kirino: Mamy coś dla ciebie...
*Wynoszą wielki biały tort takiej wysokości jakby był na człowieka...*
Asuan: Zaraz gdzie mój kochany Kyousuke?
*nagle tort rozwala się na kawałeczki a pomiędzy resztkami tańczą Kyousuke i Yuuichi śpiewając swoją popisową piosenkę.. "Yume wo Miteru"*
Asuan: Boże nie spodziewała bym się tego... Yuuichi jak tam zdrowie?
Yuuichi: Jak widzisz... Gdy tylko dowiedziałem się że jesteś w Liceum aż sam ozdrowiałem.
*Uśmiecha się*
Asuan: Dobra po tobie Yuu mogłabym się tego spodziewać ale po tobie? Kyousuke.. jesteś zdrowy?
Kyousuke: No wiesz co?
Asuan: No co.. Zazwyczaj taki poważny jak Gouenji.
Gouenji: Że niby ja poważny?
Asuan: Nom...
*Gouenji zabrał się za łaskotanie mnie.*
Asuan: Prze.przestań.. Kochanie ratuj....
Kyousuke: Dobra Gouenji-san przestań.
*Shuuya przestanie a młodszy z braci podchodzi do mnie i siada na miednicy*
Kyousuke: Teraz moja kolej.
*Zaczął mnie łaskotać*
Asuan: Dość..
*Nagle poczułam jego miękkie usta... *
Kyousuke: Gratulacje.
Asuan: Dziękuję.
*Znów złączyliśmy nasze wargi w namiętnym pocałunku...*
Tenma & Endou: No dobra... SAKKA YAROUZE ( zagrajmy w piłkę)
Asuan & Kyousuke: Musieliście teraz?
Fudou: Gdyby nie oni to już dawno były by dzieci...
*Wraz z Kyousuke spaliliśmy buraka.*
Midorikawa: Hiroto pozazdrość im koloru.. Takich włosów nigdy nie będziesz mieć.
*Wszyscy wpadli w śmiech.*
Kiyama:Wolę mieć taki kolor włosów jaki mam teraz.
Asuan:Dobra chodźmy już zagrać... Bo zaraz nasza słodka para pójdzie się migdalić.
*Sugestywnie poruszyłam brwiami w stronę Kiyamy i Ryuuji'ego.
Bye bye
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top