Hide x Reader "Biała lilia"


Pamiętam jakby to było wczoraj. Trójka dzieciaków bawiła się w berka.

Ty... Ja... Ken...

A teraz wszystko pękło. Ken jest ghoulem, słyszałam jaki los go spotkał.. nie bałam się go.. tak samo ty też się nie bałeś,

Ty... a ty natomiast jesteś tutaj.

Stoję przed tobą i płaczę.

Dlaczego to się wydarzyło? Nie wiem.

Dlaczego jesteś tutaj? Nie wiem

Dlaczego moje łzy mają taką samowolkę? Nie wiem.

Dlaczego jestem smutna? Wiem.

Dlatego że ty jesteś tutaj. Kładę białą lilię i opadam na kolana.

Po chwili wstaję i odchodzę.

Ukradkiem rzucam ostatnie spojrzenie i mówię:

-Jutro też przyjdę... kocham cię..

Za sobą pozostawiam zimną posadzkę z napisem:

.

.

.

.

"Hideyoshi Nagachika

Zmarł z ręki ghoula.

Pokój jego duszy."

.

.

.

.

Szkoda że nie wiedzieli że to nie gholu go zabił..


***

111 słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top