Mage x Reader "Cii.. zamknij drzwi" (lemon)
-Dzień dobry uczniowie.
-Dzień dobry.
Wszyscy usiedli do ławek. Siedziałam dziś z Azumą gdyż Ritsuka musiała coś załatwić i nie będzie jej na tej lekcji.
*TAJMU SKIPPU*
Ritsuka wróciła po czym we trzy poszłyśmy na stołówkę.
-Teraz majca... ja nie chcę.
-Nie narzekaj tak [t.i.]~chan.
-Ale ja nie lubię majcy.
-Oi..
Usłyszałam czyjś głos. Odwróciłam się i ujrzałam Mage z samorządu szkolnego. Podobał mi się od dłuższego czasu. Wiedziałam dobrze że jest demonem.
-Oi. [t.i.]
-Tak?
-Pozwól na chwilę.
-Dobrze.
Niepewnie ruszyłam za chłopakiem. Idąc korytarzem czułam dziwne uczucie w brzuchu.
-Gdzie idziemy?
-Zaraz się dowiesz.
Wyszliśmy na dach. Od razu zostałam przyszpilona do ściany.
-Zakochaj się we mnie.. to rozkaz.
-P..prawdę mówiąc nie musisz mi rozkazywać gdyż już dawno skradłeś me serce
-Lekko zdziwiony cofnął się ode mnie, lecz po chwili wpił się w moje usta.
-Wiem że jesteś demonem, lecz to mnie nie odstrasza.. Tylko bardziej przyciąga do ciebie.
Z powrotem wpił się w me usta i przeniósł do 3 biblioteki. Ułożył mnie na sofie i wrócił do całowania.
-Chcę się z tobą kochać i nie chcę słyszeć sprzeciwów.
-Dobrze.
Znów go zaskoczyłam. Tym razem ja wpiłam się w jego usta. Powoli zaczęliśmy pozbywać się swoich ubrań. Mage zaczął bawić się moimi piersiami. Całował je, szczypał i ssał. Ja wiłam się pod jego dotykiem. Było mi tak przyjemnie. Nagle usłyszałam otwieranie drzwi. Do środka wparował Urie.
-Uu.. co tu się dzieje? Co ty wyprawiasz z tym motylkiem?
Powiedział zaciekawiony.
-Znikaj ty pajacu.
Mage zdjął jedną dłoń z mojej piersi i przemaczał podłogę w poszukiwaniu czegoś twardszego. Złapał swojego buta i rzucił go w stronę chłopaka. But ominął jego twarz i wbił się w ścianę robiąc w niej wgniecenie.
-T..to ja może już pójdę.
Powiedział blady jak ta ściana.
-Znikaj.
Wyszedł, a my wróciliśmy do naszych igraszek. Co chwile całowaliśmy się. Jego usta schodziły coraz niżej.
-Ah.. Mage.
Znów usłyszałam jak ktoś wchodzi.
-Ah.. jestem zmęczony.
Do biblioteki wszedł Shiki, zatrzymał się w pół kroku i spojrzał w naszą stronę.
-Czego upadły aniele?
-Hyhy co tu się wyprawia?
-Zamknij się i zjeżdżaj.
Mage wyciągnął dłoń w stronę Natsumeozaki i postrzelił go piorunem. Chłopak padł na ziemie jęcząc z przyjemności.
-Znikaj.
Poszedł sobie, a my wróciliśmy do zabawy. Zatrzymał się przy mojej bieliźnie i popatrzył na mnie. Ja tylko kiwnęłam głową na tak. Poczułam jak zdejmuje moją dolną bieliznę.
-Jesteś taka piękna na dole.
Pocałował moją muszelkę (Muminki mnie zniszczyły xD). Ja czerwona odwróciłam wzrok. Jego język zaczął lizać moje delikatne miejsce. Wiłam się z przyjemności.
-Mmm... ahh.
Usłyszeliśmy ponowne otwieranie drzwi. Nie zdążyliśmy zareagować. Do biblioteki wszedł Roen. Widząc nas stanął dęba.. Nie tylko on.. Jego przyjaciel również.
-Yyy.. to ja może pójdę pogwałcić suczki.. yyy raczej potrenować dobermany.
Wybiegł szybko.
-Grr.. oni są wkurzający.
-Cii.. zamknij drzwi.
Zrobił tak jak kazałam. Po chwili Mage wrócił do mnie. Chwilę polizał moją łechtaczkę by potem włożyć w nią 2 palce. Poruszał mini powoli, co jakiś czas dodając tempa. Po chwili wyjął je i oblizał.
-Słodka.
Zdjął swoje bokserki po czym popatrzył w moje oczy. Ja tylko kiwnęłam głową na tak.
Powoli zaczął we mnie wchodzić. Na początku bolało lecz po chwili czułam samą przyjemność.
-M..ah..tak Mage.. ahh.
Usłyszałam jak ktoś próbuje otworzyć drzwi... Po chwili jednak nastała cisza.
-CO TU SIĘ DZIEJE?!
Usłyszałam krzyki. Przy nadal zamkniętym wejściu stał Rem.
-Jak ty tu...
-Teleport.
-Rozumiem... a możesz nam dać skończyć?
-Yyy. ja...ja i tak mam randkę z Ritsu więc... ja wam już nie przeszkadzam.
Powiedział po czym znów się teleportował. My powrotem zajęliśmy się sobą. Po jakimś czasie doszliśmy i zmęczeni padliśmy na sofę.
-To był niesamowity 1 raz. Nigdy go nie zapomnę.
-Taa.. ja też. Kocham cię [t.i.].
-Ja ciebie też Mage.
Złożyliśmy sobie na ustach pocałunek.
******
556 słów.
Wybaczcie że nie w piątek ale macie dziś jeszcze jeden rozdział. Dodam go około wieczora.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top