Loki x Reader "Nienawidzę tego uczucia"

 Wistikana to dla ciebie

*Jego silne ramiona objęły ją tylko po to by za chwilę przybliżyć ja do siebie i namiętnie pocałować. Z ust przeszedł na jej szyję. Pieścił jej skórę językiem, co chwilę robiąc malinki. Z jej ust wydobył się donośny jęk... *

-Yahoo.

Centralnie przed oczami ujrzałam twarz czerwonowłsego Boga nordyckiego. Jak się okazało zwisał on z najniższej gałęzi drzewa pod którym siedziałam.

-Loki! Nie wiesz że nie przeszkadza się jak ktoś czyta?

Zamknęła moją książkę uprzednio wkładając zakładkę w odpowiednie miejsce.

-Co tak czytasz? Znowu jakieś romansidło?

-A co cie to?

Ja i Loki lubiliśmy sobie dogryzać, jednak byśmy dobrymi przyjaciółmi. Taaa.... Przyjaciółmi... Ostatnio poczułam do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Miłość? Chyba tak.
A właśnie... Zapomniałam wspomnieć że jestem [t.i.] japońska bogini natury. Takeru i Tsukito to moi bracia. Mam [d.w.] [k.w.] i piękne [k.o.] oczy. Mam też naszyjnik podobny do tego co ma Loki, który przyda moją moc w ryzach.

-No już nie denerwuj się tak bo będziesz mieć zmarszczki.

Zaśmiał się młody bóg. Nawet nie zauważyłam kiedy zabrał mi książkę i zacząć czytać na głos.

*Jego dłonie błądziły po plecach dziewczyny w poszukiwaniu zapięcia od stanika. Jednym sprawnym ruchem odpiął zapięcie. Spojrzał w jej piękne niebieskie oczy po czym.... *

W tej chwili przerwał i czytał w ciszy cały czerwony.

Ja stałam zawstydzona.

-No, no. Nie wiedziałem że czytasz takie rzeczy.

-Zostaw moją książkę.

Próbowałam ją odebrać. Na nic się nie zdały moje prośby. Chciałam przejąć kontrolę nad drzewem, ale klops. Chociaż chyba coś podziałało. Loki nagle spadł z drzewa. Miał lekkie lądowanie... na mnie. Nasze twarze dzieliły milimetry. Czerwonowłosy chytrym uśmieszkiem jeszcze bardziej zmniejszył ten dystans, tak że nasze nosy stykały się ze sobą. Chwile później poczułam jego miękkie usta na swoich. Delikatnie muskał moje usta tylko po to by zaraz pogłębić pocałunek. Spojrzałam w jego oczy, w oczy tak błękitne jak niebo, po którym mogłabym latać przez wieczność, w oczy tak błękitne jak ocean w którym mogłabym tonąć. Oddałam mu się całkowicie. Po jakimś czasie odsunęliśmy się od siebie cały czas dysząc.

Po chwili wstał ze mnie. Oboje byliśmy cali czerwieni. Przy nas jego włosy to pikuś.

-Nie rób tak więcej.

-Dlaczego?

-Nienawidzę tego uczucia.

Stał skołowany, a ja ciągnęłam dalej.

-Nienawidzę tego jak moje serce tak szybko bije.

-To miłość.

-Wiem.

-Więc dlaczego odpychasz to uczucie od siebie?

-Gdy skończymy szkołę... wtedy się rozstaniemy... A ja nie chcę.

-Nie martw się.... nigdy cię nie opuszczę.

Znów mnie pocałował.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też kocham.

Nagle w jego oczach pojawiły się iskierki.

-To teraz...

Złapała mnie za rękę i pociągnął.

-Idziemy zrobić to co w książce.

Gdy to usłyszałam moje policzki zrobiły się bardziej czerwone.

-Ale masz być delikatny. To będzie mój pierwszy raz.

-Ależ naturalnie, moja najdroższa bogini.

I zniknęli gdzieś w akademiku... damskim... biedna Yui. Że też musi tego wysłuchiwać.

****************

442 słowa opowiadania.

****************

Yaho to ja żyję... żyję... Rozdziały miały być co czwartek ale cóż... w jeden czwartek gdy go pisałam zaczeła się bórza.. potem nie miałam czasu by skończyć... kolega prosił abym zagrała z nim w karty.. I tak zeszło nam do 1 w nocy.... następneo dnia miałam dokończyć ale nie miałam sił... Musiałam dodatkowo bratem się opiekować. W sobotę miałam z rana (czyt. 13:50) tort i pare prezentów. Potem musiałam się szykować bo w niedziele kolage miał urodziny a w sobote właśnie w tą co dostałam torta robił wieczorem zakrapianego grila... No cóż zostałam zaproszona.. Rodzice wyjątkowo pozwolili mi pić ile chcę... Ale ja oczywiście wypiłam bardzo mało.. Chciałam sama wrócić do domy... Za wolę nie jeździć z pijanym na skuterze... Chociaz to było tylko przeje chać taką dróżkę bardziej zamkniętą gdzie policja zazwyczaj nie jeździ bo niedaleko jest koniec drogi i wał Wiślany. Tam byliśmy do chyba 1.00 w nocy. Potem w czwartek następny wróciłam do domu a tu co... Internetu nie ma. Teraz tata kupił taki za 10 zł.

Mniejsza o to. Mam nadzieję że rozdział się podoba. Sprubóję swtawić kolejny w przyszłym tygodniu.

Zbieram na nowy mózg... płacić można w:

-gwiazdkach,

-komentarzach

-followach

-czekoladach... najlepiej miętowych, aeczcnych, albo gorzkich.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top