Kouha Ren x Reader "Uwierz"
Ogień.. wszędzie ogień... Tak się bałam. Cesarstwo Kou przejeło miasto, nad portem.. Wszędzie zwłoki... moi przyjeciele, rodzina, całe slumsy pogrążone w ciałach matrwych ludzi.
Ja siedzę nad ich zwłokami i płaczę.
-Dlaczego? Dlaczego musimy cierpieć za błędy księdzia, szlachty i magnatów.
-Dlatego że tacy są ludzie.
Odwróciłam się i ujrzałam niskiego chłopaka o różowych włosach.
-Kim jesteś?
-Jestem Kouha.. Kouha Ren.
-Czego chcesz odemnie?
Zapytałam cofając się.
-Chcesz mnie zabić jak innych?
-Chcę zabrać cię ze sobą.
-Po co?
-Jestem człowiekiem który tworzy armię.. Ludzie ze slumsów ją dla mnie bardzo ważni.. Dlatego daję im dach nad głową.
-Nie wierzę ci.
-Uwierz... Chcę byś mi służyła... Zresztą jesteś bardzo piękna. Jak masz na imię?
-[t.i.]
-Zapamiętam.... A więc [t.i.], choć ze mną.. Bedzie dobrze.
Podszedł i przytulił mnie. Ja nie ingerowałam w objęcia. Nie byłam tego pewna.
-Pójdziesz ze mną?
Po kilku minutach zastanowień.
-D..dobrze.
Powoli ujęłam jego dłoń i niepewnie postawiłam krok w stronę nieznanego mi jutra.
***
138 słów.
GOMENASAI!!! Że tak mało... Było to moje pierwsze opowiadanie z Kouhą więc niezbyt wiedziałam jak je napisać. Trzymajcie kciuki że następne będzie lepsze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top