Trzy rodzaje pocałunków

Character: Aomine Daiki


Znasz Aomine od 6 miesięcy. Poznał Cię z nim Kuroko, który jest twoim przyjacielem z dzieciństwa. Zawsze lubiłaś Daikiego, pomimo tego jak bardzo zboczony by się nie okazał. Właściwie nie przeszkadzało Ci to, czasami lubiłaś wdać się z nim w rozmowę o ,,tych'' rzeczach. Aomine lubił spędzać z Tobą wolny czas, a ty również musiałaś przyznać, że jego towarzystwo bywało całkiem przyjemne. Nawet nie zauważyłaś jak zaczęłaś darzyć go głębszym uczuciem.

Dzisiejszego dnia postanowiłaś wyznać mu swoją, małą tajemnicę. Właśnie szłaś w kierunku głównego wejścia do szkoły, już miałaś otwierać szklane drzwi, kiedy twoją uwagę przykuła ciekawa para. Po twojej prawej stronie chłopak całował blondynkę przyciskając ją do ściany budynku. Jego ręce błądziły po ciele dziewczyny przyprawiając ją o drżenie. Zachłanny taniec ust chłopaka powodował, że co chwilę jej usta opuszczały ciche jęki i pomruki zadowolenia. Nic by Cię nie zainteresowała ta sytuacja, gdybyś nie znała napastnika. Był nim Aomine Daiki. Daiki, którego tak bardzo kochałaś, Daiki, któremu chciałaś wyznać miłość. Z Twoich [kolor] oczu zaczęły płynąć łzy skutecznie zamazują obraz, który tak bardzo znienawidziłaś. Dotąd nigdy byś nie pomyślała, że granatowowłosy mógłby zrobić coś tak okropnego. Zagryzłaś wargi, żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Szybko otworzyłaś drzwi pędem wbiegając do szkoły. W tej chwili miałaś wszystkiego dosyć.

~~~ Time Skip~~~

Za 10 minut kończyła się Twoja ostatnia lekcja. Była nią [ulubiony przedmiot]. Mimo tego jak bardzo go/ją lubiłaś to obraz całującego się Aomine skutecznie zabierał Ci chęci do czegokolwiek. Cały dzień myślałaś o zaistniałej sytuacji. Miałaś pójść dzisiaj na trening Daikiego, ale nie miałaś ochoty kiedykolwiek spojrzeć mu w twarz. Postanowiłaś zacząć go ignorować. Pomyślałaś, że jeżeli przestaniesz się z nim widywać to w końcu odpuści.

Twoją wewnętrzną rozmowę przerwał dzwonek informujący o zakończonej lekcji, chociaż dzisiaj pewnie nazwałabyś ją udręką, aniżeli lekcją. Złapałaś za plecak, do którego spakowałaś wszystkie książki i opuściłaś klasę. Szczerze? Czułaś się jak zjawa, która została skazaną na wieczną, bezsensowną tułaczkę po świecie. Nic nie potrafiło pozwolić Ci na chwilę zapomnienia. Ciągle w pamięci miałaś ten ohydny obrazek. Ciągle czułaś te nieprzyjemne uczucie zdradzenia, które powodowało olbrzymie zmęczenie. Szłaś korytarzem mijając grupki roześmianych nastolatków, denerwowało Cię to jeszcze bardziej. W końcu dotarłaś do swojej szafki, z której wyleciała mała, biała karteczka.


Czemu mnie ignorujesz [Reader]?

Daiki


Jak on śmie jeszcze bardziej Cię ranić?! Niech już przestanie, bo Twoje serce już dawno rozleciało się na miliony małych kawałeczków, które chłopak wyrzucił jak zbędne skrawki papieru. Podarłaś kartkę wyładowywując na niej nadmiar swoich dzisiejszych emocji. Złapałaś swoje buty, które zastąpiły białe, szkolne obuwie z niebieskim przodem. W złości trzasnęłaś szafką, a z Twoich oczu popłynęły słone łzy. Wyszłaś ze szkoły mijając zszokowanego Aomine. Nie chciałaś z nim rozmawiać.

- [Reader]! Zaczekaj! - krzyknął łapiąc Cię za łokieć i odwracając w swoją stronę.

- Czego! - krzyknęłaś wyrywając mu swoją rękę.

- Nie denerwuj się tak. Masz okres czy jak?

- Niech cię to nie interesuje Aomine! Czego chciałeś? - spojrzałaś złowrogo na chłopaka.

- Po prostu chciałem -przerwał drapiąc się po karku -zaprosić cię do kina. Dzisiaj wychodzi ten film, na który tak długo czekałaś, więc pomyślałem, że moglibyśmy pójść razem. Kupiłem już nawet bilety.

- Nie mam ochoty. Możesz iść z kimś innym -warknęłaś odwracając się na pięcie.

- O co ci chodzi [Reader]? Chcę iść tam z tobą, czy to coś złego? -zapytał lekko zdezorientowany Daiki.

- Ale ja nie chcę! -krzyknęłaś- Możesz iść z tą blondyną, którą tak chętnie dzisiaj całowałeś przed szkołą!

- [R-reader] czy ty jesteś zazdrosna? -wybuchnął śmiechem -To dlatego nie przyszłaś na mój trening?

W tej chwili nie wytrzymałaś. Łzy samowolnie zaczęły opuszczać Twoje [kolor] oczy, tworząc na policzkach przezroczyste i mokre ślady. Zamrugałaś, żeby chociaż trochę wyostrzyć obraz przerażonego Aomine. Chciałaś już uciekać kiedy oplotły cię ciepłe ramiona chłopaka. Dałaś ponieść się chwili i odwzajemniłaś uścisk. Pragnęłaś zapomnieć o bólu, który przez cały dzień gościł w twoim sercu. Jedynym rozwiązaniem był Daiki, którego zarazem nienawidziłaś i kochałaś. Darzyłaś go dwoma sprzecznymi uczuciami i nie wiedziałaś, które jest silniejsze. Nagle poczułaś jak chłopak odsuwa Cię od siebie. Zrozumiałaś, że bez względu co zrobi nie chcesz go stracić, był dla Ciebie całym światem.

- [Reader] przepraszam, że tak bardzo cię zraniłem. - Nachylił się żeby cię pocałować. Jego usta delikatnie musnęły twoje przyprawiając Cię o drżenie.- To był pocałunek na powitanie - ponownie złączył wasze wargi delikatnie na nie napierając. - Tym wyrażam swoje zainteresowanie - naparł swoim ciałem na twoje przygniatając Cię do bramy szkoły. Oblizał lubieżnie usta wpatrując się w twoje [kolor] oczy.-Zaś ten obrazuje moje uczucia do osoby stojącej przede mną, którą kocham -złączył Wasze wargi w szaleńczym tańcu. Pogłębił pocałunek liżąc Twoje wargi i prosząc o dostęp, który mu bezwłocznie udzieliłaś.

- Daiki - wyjęczałaś kiedy chłopak włożył zimne ręce pod twoją bluzkę.

- Teraz widzisz różnicę? Tamta dziewczyna była tylko substytutem, który miał zastąpić mi ciebie [Reader]. A teraz kiedy jesteś już tylko moja to jej nie potrzebuję.- Wyszeptał przygryzając twoje ucho. - Koniec z innymi dziewczynami.

- Aomine. J-ja też cię kocham. -Szepnęłaś tak cichutko, żeby usłyszał to tylko Twój ukochany, a nie grupka gapiów , która od samego początku waz obserwuje z zapartym tchem.- To idziemy do tego kina?

- Wiesz straciłem ochotę -uśmiechnął się łobuzersko- teraz zabieram Cię do domu, a właściwie do sypialni. Mam dosyć jazdy na ręcznym.


Mam nadzieję, że nie jest źle. W sumie one - shot ma 869 słów. Przypadek? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pozdrawiam

Katnho


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top