Jesteś szczęściarzem

Character: Kuroko Tetsuya

Biegłaś parkiem, śpiesząc się do domu. Chwilę temu dostałaś wiadomość od swojej mamy, że Twoja najlepsza przyjaciółka, która rok temu wyjechała za granicę wróciła wcześniej niż mówiła. Miałaś więc szansę na spotkanie się z nią. Nie mogłaś się doczekać, dlatego też niezbyt uważałaś na przechodniów, których mijałaś po drodze. Nagle uderzyłaś w kogoś i poleciałaś na niego. Uderzyłaś o czyjś gorący tors, ukryty pod cienkim materiałem koszulki na grubych ramiączkach. Początkowo byłaś zszokowana całym zajściem, więc nie zauważyłaś, iż zahaczyłaś zębami o ciało biedaka. Podniosłaś głowę i dopiero wtedy zauważyłaś dziurki na skórze między zakończeniem szyi a początkiem ramienia. Ślady były zaczerwienione i leciała z nich krew, tworząc cienkie linie szkarłatu płynące w kierunki klatki piersiowej niebieskowłosego. Spojrzałaś na biedaka i ujrzałaś najprzystojniejszego i zarazem najmłodszego chłopaka.
Od dłuższego czasu się nim interesowałaś. Co prawda znałaś najmniejsze szczegóły dotyczące jego osoby, ale wolałaś udawać iż w ogóle go nie znasz. Nie chcesz przecież wyjść na żadnego stalkera. Kilka tygodni temu ujrzałaś go na meczu koszykówki Waszego szkolnego zespołu i wówczas się nim zainteresowałaś. Niestety pewnie nie zapunktujesz u niego gryząc go przy każdym spotkaniu.
Musiałaś użyć całej swojej siły woli, aby tylko nie wpić się w te delikatne usta, które kusiły już samym widokiem. Podniosłaś wzrok wyżej, zatracając się w jego głębokich, niebieskich oczach. Nie potrafiłaś przestać patrzeć się na niego, wyglądał jak ideał, których przecież nie ma. Zaczęłaś już pochylać się nad chłopakiem, aby chociażby musnąć wilgotne wargi nastolatka, kiedy ktoś za Tobą odezwał się.
- Wszystko z Wami w porządku?
Potrząsnęłaś głową, uwalniając się od himnotyzującego spojrzenia niebieskowłosego. Wstałaś z niego i wyciągnęłaś dłoń w jego kierunku, aby mu pomóc. Chłopak chwycił Twoją rękę i stanął przed Tobą. Zarumieniłaś się jak dorodny pomidor, kiedy zauważyłaś, iż koszulka nastolatka uniosła się odsłaniając sześciopak. Przełknęłaś nadmiar śliny i ponownie podniosłaś wzrok, aby czasem nie zacząć krwawić z nosa.
- Przepraszam - pochyliłaś głowę, prosząc o wybaczenie - Nie zauważyłam Cię.
- Kuroko ludzie często nie widzą - zwrócił się do Ciebie wysoki czerwonowłosy chłopak.
- Nic się nie stało - niebieskooki zaciął się na moment, wpatrując się w Twoją twarz - Emm jak masz w ogóle na imię?
- [Imię i nazwisko] - ponownie wyciągnęłaś rękę, którą chłopak uściskał i potrząsnął lekko.
- Kuroko Tetsuya - Przedstawił się - Miło mi.
Oboje zatraciliście się w sobie. Żadno z Was nie chciało oderwać oczu od drugiego, to było dla Was jak narkotyk, który przestałby działać wraz ze złamaniem kontaktu wzrokowego.
- Nic Ci nie jest [Reader]? - Zapytał czerwonowłosy, znowu się do Was zbliżając i zwracając na siebie uwagę.
Spojrzałaś na wysokiego koszykarza i potrząsnęłaś przecząco głową.
- Mocno Cię boli? - Zapytałaś, zcierając krew z jego skóry.
- Nie - wyszeptał, wciąż patrząc się na Ciebie i opuszczając podniesioną koszulkę.
- Wyglądacie uroczo - zarechotał Taiga - może powinniście spróbować ze sobą chodzić? - Podsunął czerwonowłosy, poruszając sugestywnie brwiami.
- Kagami! - Warknęłaś zawstydzona - Za dużo spędzasz czasu z Aomine! Ten zboczeniec źle na Ciebie wpływa.
- Znacie się? - Doczekał Tetsu.
- Taa - Kagami położył dłoń na czubku Twojej głowy i potargał Ci włosy - znam ją od brzdąca - uśmiechnął się lekko.
- Nie pozwalaj sobie tylko dlatego, że jesteś wyższy - dźgnęłaś go palcem między żebra.
Czerwonowłosy złapał się za obolałe miejsce i rzucił Ci mordercze spojrzenie. Ty zaś tylko zaśmiałaś się krótko i zaczęłaś poprawiać zepsutą fryzurę. Nagle wpadł Ci do głowy niecny plan i bez zbytniego mielenia postanowiłaś go wprowadzić w życie. Pochyliłaś się nad niebieskowłosym i ucałowałaś zaczerwienione miejsc z kilkoma dziurkami. Cofnęłaś się o krok i spojrzałaś na reakcję chłopaka. Dopiero po fakcie dotarło do Ciebie co zrobiłaś.
- Zrobiłaś postępy [Reader] - wyszeptał Ci do ucha Taiga.
Co on sobie myśli?! A co jeżeli Kagami zauważył co czujesz do Tetsu i powie mu o tym kiedy będą sami?!
- Dlatego mówię, że do sobie pasujecie - powiedział czerwonowłosy, ale tym razem na tyle głośno, aby usłyszał to także jego przyjaciel.
- J-ja już m-mam kogoś - wyjąkałaś zawstydzona.
- W takim razie niezły z niego szczęściarz - skomentował Tetsuya.
- Ty jesteś tym szczęściarzem Kuroko! - Warknął Kagami - Mógłbyś już jej wyznać swoje uczucia - fuknął zirytowany chłopak.
- Nie musisz tego mówić przy [Reader]! - Podjął kłótnię Tetsuya - Równie dobrze możesz to wykrzyczeć całemu światu przez megafon! Nie będzie różnicy! - Warczał rozwścieczony i zarazem zawstydzony z czerwonymi policzkami.
- Emm - nie wiedziałaś, czy powinnaś im przeszkadzać - Chłopcy ja tu stoję.
- No i dobrze! Wreszcie wyznacie swoje uczucia! A nie Kuroko ciągle wszędzie za Tobą lata jak cień, dnia nie może wytrzymać bez Ciebie, a Ty przychodzisz na każdy mecz, żeby na niego bezwstydnie popatrzeć! Oboje jesteście głupi i nie widzicie co do siebie czujecie! - Krzyczał Taiga i nie miał zamiaru ani przestać, ani chociażby ściszyć nieco swój głos - Nie chcę ciągle robić za waszą swatkę! A jeżeli jej potrzebujecie to idźcie do Kise!
- [Reader] - zaczął Tetsuya.
- Tak wiem - westchnęłaś - też Cię lubię - wyszeptałaś ledwie słyszalnie.
- No wreszcie! Już bałem się o moje zszargane nerwy, ale jak widzę jeszcze trochę pożyję - zaśmiał się.
- Ciebie to tylko burgery zabiją - wytknęłaś mu jego obżarstwo - niedługo pękniesz od nich albo tak utyjesz, że będziesz się turlał po boisku - uśmiechnęłaś się szyderczo.
- [Reader] ma rację. Kagami przytyłeś ostatnio - niebieskooki stanął po Twojej stronie - ostatnio na treningu widziałem fałdki tłuszczu na Twoim brzuchu.
- Nie kłam! Mam idealny brzuch! A to były tylko mieśnie! - Taiga zmierzył Was lodowatym wzrokiem i zostawił samych, obrażając się na cały świat.
- W takim razie zajmijmy się teraz sobą [Reader] - wyszeptał Tetsu i wpił się w Twoje usta.

Cóż wróciłam ale tylko na chwilę u tylko z jednym shotem. Przepraszam też osoby, których zamówienia trafiły do kolejki ale nie zostały jeszcze napisane. W najbliższym czasie zapewne nie będę miała chwili aby cokolwiek wymyślić ani stworzyć więc wybaczcie. Powstrzymajcie się również od niemiłych komentarzy, proszę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top