UT💔Jeden...fakt....Errortic💔

Zamówienie od Sakura-Hanako

Oczywiście nie umiem zakończeń :,)


-On...on nie będzie zły prawda? Prawda? Przecież...jesteśmy ze sobą od wielu lat! Powinien zrozumieć! To...ja chciałem dobrze! Nie...nie zostawi mnie...prawda?

*Nie zostawi mnie prawda?*

*Nie zostawi mnie prawda?*

*...prawda?*

Patrzyłem na nasze dzieci z lekkim uśmiechem. Są słodkie, mimo że mają tendencję do mordowania i gwałcenia. Ah...słodkie maluchy...które mają już z 20 lat synek a bliźniaczki 23....spojrzałem na Lusta dalej tym uśmiechem. To są oczka w jego głowie, coś za co oddałby życie...nie wiedząc o tym...
Podszedłem i cmoknąłem go w czoło
-Muszę coś załatwić skarbie, dobrze? Nie przeszkadzajcie sobie!- Z uśmiechem odpowiedział mi że nie ma sprawy, po czym wrócił do rozmowy z dziećmi....z moimi dziećmi...
Powinno mnie śmieszyć że rozmawiają na temat najnowszych sex-lalek, bądź już chyba sex-robotów bardziej, ale...nie jest mi do śmiechu. Nie teraz. Musi...wymyślić coś. Szybko.

-Wreszcie się zdecydowałeś?-Wzdrygnąłem się słysząc ten bezuczuciowy głos. Już wolałem jak Nightmare pojawiał mi się za plecami z tymi obleśnymi mackami. Nie ON. -Mogę odebrać to, co należy do mnie?
-Ale...oni nie są twoją własnością! Nie możesz ich tak po prostu...agh!
-Mam już dosyć tej twojej gadki, szmatki.- Ink przyszpilił mnie do ziemi czarną kością. Widziałem jego czerwone oczodoły. To znak że wypił czerwoną fiolkę. A pije ją tylko wtedy, by nie musieć czegoś żałować.-Powinieneś mi dziękować i być na każde moje zawołanie. Dobrze wiesz że to JA stworzyłem twoje dzieci. Ten cały Lust...phi! Został stworzony dziwką, tylko do pieprzenia. Żałuję że posiada w ogóle miłość. Został bezpłodny nie bez powodu. Myślisz że płodne kurwy w podziemiu byłyby warte oglądania? Że ludzie chcieliby to oglądać, skoro zawsze mogą wziąść CIEBIE i tobie zrobić garaż z dupy?- rozpaczliwie starałem się wyciągnąć kość, uciec od tego szaleńca. Jednak to było niemożliwe. To dlatego bałem się dotyku. Bałem się dotyku przez tego potwora...-Oh, no tak. Zapomniałem. Ty DALEJ nie powiedziałeś mu prawdy tak? Nie powiedziałeś mu że to była TWOJA zachcianka by to AU powstało?Ah, a zwłaszcza ten wątek Mettatona!~ Kocham to, jak bardzo skrzywdziłeś go, za czym idzie Papyrusa i jego brata. Do teraz boją się żyć w swoim własnym Au! ~ A te alternatywne multiversy? Resety? To jak patrzyłeś, jak Lust jest z Horrorem, Blue, Dustem, jak jest radosny i ma swoje wymarzone dzieci, tylko po to by wszystko im zniszczyć~ On dalej o niczym nie wie hm~? Nawet mu nie powiedziałeś prawdy, nie powiedziałeś mu że on dalej jest BEZPŁODNY, oczywiście z TWOJEJ zachcianki~Ah!~Szykuje się ładne widowisko~!

Kiedy tylko ból w ramieniu ustąpił, usiadłem. Nie zrozumiałem jego ostatnich słów, byłem zajęty leczeniem rany. Chociaż to nie trwało zbyt długo.

-Tato?!- Spojrzałem za siebie wystraszony. Stał tam mój syn...on...on to słyszał?
Nie zdążyłem nic powiedzieć. Uciekł, teleportował się. A ja zostałem sam w tej pustce. Jednak chichot tego potwora sprowadził mnie na ziemię. Nie zostałem sam. Zostałem razem z NIM

-Oh, jak słodko! Ciekawe co twój ukochany powie na to wszystko! Teraz tylko czekam, aż zobaczę tego efekty!~ Cóż słodziaku, teraz muszę iść do Crossa~- Przygniótł mnie brzuchem do ziemi, specjalnie tak, abym uderzył ramieniem w ziemię, Krzyczałem z bólu, kiedy on połamał mi ręce oraz zawiązał oczy. Ból był nie do zniesienia, po pustce rozbrzmiewał jedynie mój krzyk, każdy ruch powodował coraz większy ból...
Ink widział że on tam stoi. Powiedział to wszystko specjalnie...ja...ja nie mam już do kogo wrócić..

ŻAŁUJĘ ŻE NIE MOGĘ TERAZ UMRZEĆ

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top