UT😜Co by było gdyby...

Zbiór bardzo krótkich shotów. I chyba śmiesznych ^^"

Spotkanie: UT!Flowey i US!Temmie

[RAZEM]
[FLOWEY]
[TEMMIE]

Flowey i Temmie mierzyli się wzrokiem po czym odwrócili się do siebie plecami.

-Idiota...

Odwrócili się gwałtownie.

-COŚ TY POWIEDZIAŁ!?

Ich twarze zmieniły się gwałtownie.
Lecz żaden z nich nie spodziewał się że drugi zrobi to samo.
Gwałtownie znów odwrócili się do siebie tyłem.

-Głupi futrzak...
-Głupi chwast...
-HOI!

Spojrzeli w stronę dźwięku.
A tam były ich duplikaty.

-HOI!IM TEMMIE!
-HOI!IM FLOWEY!
-WHAT THE HELL!?

Nie dane im było dokończyć bo nagle zostali zasypani Temmie Flakes.
Lecz czemu skoro to nie był żaden z nich...?

-Hi. I'm Bob = )

Gotowanie: Mettaton i Undyne

-WITAJCIE KOCHANI!DZIŚ W SHOW METTATONA BĘDZIEEEEEMY GOTOWAĆ ZUPE POMIDOROWĄ!
-Pssst....Mettaton!
-CO KOCHANIE?
-Co to pomidor?

Mettaton strzelił mentalnego faceplama.

-WRACAJĄC...MOIM PARTNEREM BĘDZIE GŁOWA STRAŻY KRÓLEWSKIEJ!KAPITAN UNDYNE!
-Ngaaaah!

Undyne wleciała przez okno.

-BARDZO EFEKTOWNE WEJŚCIE KOCHANA!A TERAZ DO ROBOTY!

Mettaton wziął do ręki pomidora i podał go Undyne.
Ona od razu roztrzaskała go o blat,tak samo jak inne pomidory.

-UM...DOBRZE...I TERAZ MUSIMY...?
-Trzeba ugotować wodę!

Ryba dorwała gaźnika i nagle całe studio zapłonęło.

-UNDYNE COŚ TY ZROBIŁA!?
-NGAAAAAAH!

Trzeba to dalej opisywać? XD

UL!Mettaton zabił człowieka

-Mettaton zobacz na te wyświetlenia!

Mettaton patrzał zachwycony na liczbę obejrzeń.
Osiągnął szczyt.
Wreszcie był gwiazdą...dzięki człowiekowi...

-M-Mettaton c-co się dzieje..?
-Wszystko dobrze Alphys.

Przetarł oczy i spojrzał na swoje odbicie w lustrze.

-N-nie cie-eszysz się...?
-Cieszę...w końcu jesteśmy...wolni...niedługo wrócę.

Wyszedł szybkim krokiem zanim Alphys zdążyła zareagować.
Nie wiedział co począć.
Wszyscy będą wolni.
WSZYSCY.
Ale zamkneli nas tu...tak?
Mieli powód...?
Może taki jak...
Ci którzy mnie...
Mocno wzdrygnął się na to wspomnienie.
Nie potrafił teraz nic zrobić.
Czuł tamten ból.
Mimo iż jest robotem.
On czuł to co ciało.
Mimo iż błagał Alphys.
Nie mógł już zmienić swojego ciała.
Mimo iż chciał...nie potrafił przestać żyć...do teraz.
Podszedł do swojej komody w garderobie i otworzył jedyny miły list jaki dostawał w czasach swojej niesławy.
Od zawsze był duchem.
Nie czuł potrzeby...nie posiadał POŻĄDANIA...
Więc nie był jak inni.
Lecz jednak ktoś go zrozumiał.
I miał zamiar po raz ostatni odpisać tej osobie...

LECZ NIKT NIE PAMIĘTAŁ

Spotkanie: Jerry z Jerrym z Jerrym...

Jerry podszedł do swojej innej wersji.
-Masz wi-fi?
-Wi-fi tutaj ssie

2 Jerrych idzie do następnego

-Masz wi-fi?
-Wi-fi tutaj ssie.

3 Jerrych idzie dalej.

-Masz wi-fi?
-Wi-fi tutaj ssie

I w taki oto sposób zebrało się peeeeeeeeeeeeełno Jerrych.
Czekaj...ty to czytasz prawda?

-WI-FI!

Szykuj bunkier.
Fala Jerrych już leci po twój interne-
*signal disconnected*

*connected to Undernet*

Maraton anime: Różne Alphys

W skrócie wszyscy łażą se po różnych AU bo why not?
No i Alphys też poszła.
Poznała pare innych wersji siebie i wszystkie rozmawiały o anime.
A więc Alphys postanowiła zrobić maraton anime z innymi wersjami siebie.
Wszystko było gotowe.
Przekąski,napoje i ulubione anime Alphys.
Ma ich pełno ale postanowiła wybrać jedno ponieważ.każda z nowych koleżanek miała przynieść swoje.
No i wszyscy się zeszli.
Na początku były pogaduchy.
I potem zaczęły się schody...

-Nie!Najlepsze jest ,,Mew Mew Kissy Cutie"!

Tak.
Wojna otaku.
Każda upierała się przy swoim anime.
Ostatecznie któraś z nich stwierdziła że każdy ma swój gust i trzeba zwyczajnie obejrzeć wszystkie
Tolerancja
Yaaaay!
Tylko że zaraz się zaczęła kłótnia o kolejność.
Kłóciły się i kłóciły...
Myślcie że coś się zaraz stanie?
Macie rację!
Alphys z UnderHerTail nie chciało się słuchać tej całej gadaniny.
Przyszła tu oglądać anime a nie!
A że wszystkie wolały się kłócić to podeszła do telewizora i włączyła swoje ulubione anime...
Jeżeli ten filmik pornograficzny można anime nazwać.
Tak czy inaczej puściła go.
Z pełną klasą 100% dźwięku kiedy do telewizora podłączone były kolumny.
Domyślacie się chyba że nagłe jęki z telewizora były niezłym zaskoczeniem.
Każda zatykała uszy i patrzała na ekran chcąc się dowiedzieć co jest grane.
A grana było anime Alphys z UnderHerTail.
Maratonik nie wypalił.
Po pierwszym odcinku wszystkie się zmyły do siebie.
Super co nie?
Tylko przez następny miesiąc każda oprócz tej z UnderHerTail bała się chociażby dotknąć anime bądź mangę.

Morał z tego jaki?

A taki że jeżeli chcecie zapędzić Alphys do łóżka Undyne to musicie poprosić o pomoc Alphys z UnderHerTail ^^

Zapomniałem: Wkurzający Pies

Perspektywa wkurzającego psa

Jest suuuuuuuper!
Siedzę sobie w szafie i gryzę koooooości!
Hmmmm...
Coś mi się wydaje...
Zapomniałem czeeeeee-
Kość kość kość!
Gryzę!
Gryzę.
Gryzę...

O czymś zapomniałem...?
O czymś zapomniałem!
Szczekam na te drzwi ale się nie otwierają!

-OPEN THE DOOR!OPEN THE DOOR!

Ale nikt nie otworzył
Źle źle źle!
Pies musi wyjść!
Pies musi-
JEBS

...Człowiek użyć artefakt...człowiek rozjebać górę...

No trudno!
Kooooość!

Ciasto: Underswap ludzie

-Nie wiem jakim typem potwora jesteś. Ale nie lepiej omówić wszystkiego przy ciaście?

Chara miała wykonać śmiertelny cios na królową podziemia ale się zawachała.

-Aaaaa...z czym to ciasto?
-Z cynamonem i toffie.
-A czekolada?
-Jeśli chcesz to mogę zrobić czekoladowe
-DAJ DAJ DAJ DAJ!

Królowa się zdziwiła widząc że jej niedoszły morderca zareagował tak entuzjatycznie
Zabrała ją do swojego domu i dała ciasto na stół
Było jeszcze ciepłe
Ale co to morderczynię obchodziła?
Tam była czekolada!
Szybko odkroiła od blachy wieeeeeelki kawał i zaczęła szybko jeść

-Moje dziecię powinnaś trochę zwo-
-ZAMKNIJ MORDE STA-EKHE

Chara zaczęła kaszleć
Duży kawałek ciasta utknął jej w gardle
Do tego wszechobecna lepka czekolada utrudniała sprawę
Zamiast popić to wszystko herbatą która była obok ona oblała nią kozicę która chciała pomóc.
I co?
I gunwo
Udusiła się

GAME OVER

Chara ty łajzo jak mogłaś się dać tak zabić!?
Przepraszam Frisk!
I co mi teraz twoje przeprosiny dadzą co!?
...mam kawałek ciasta!
Daj!

I tak o to demon nazwany Frisk udusił się ciastem
Koniec

Wkurzający pies:Wersja Feeeeell!

Sans był w sali osądów
Dzieciak niby nic nie zrobił
W końcu wszyscy żyją...
Ale musi zginąć
Obiecał
No cóż
Coooo poradzić?
Może to późno ale...
Trzeba jej dotrzymać
No bo jakby inaczej?

Dzieciak z chwastem owiniętym wokół ramienia
Ten dzieciak
Ten człowiek

-Heh. Mam nadzieję że jesteś gotowy na ŚMIERĆ. Bo mam dla ciebie BARDZO ZŁY CZAS

Zaatakowałem pierwszy
Po co czekać?
Ale chuj
Przeżył
I teraz jego ruch

*ITEM*
*???*

-....?CO DO CHOLERY!?

Na Sansa skoczył...pies
Biedny szkielet próbował uciec ale piesek wgryzał się w jego kości
TEGO PSA NIE DAŁO SIĘ ZABIĆ!
Wynik był wiadomy
Piesek leżał na ziemi zadowolony żując rekę Sansa a dzieciak poszedł dalej

-Sądze że to był zły pomysł Flowey...
-Spokojnie. Masz jeszcze pare psów w plecaku. Na Asgore starczy.
-. . .

Temmie nie były wkurzające

Frisk idzie drogą w Waterfall

Znajduje ukrytą drogę do Wioski ???

Dziwne...ale może to dlatego że dowie się co to jak już wejdzie...?

Dziecko weszło do wioski

Wioska ???

Hi I'm ???

Hi in ??? Shop

...
To nie były potwory tylko znaki zapytania
Dziecko było sflustrowane
Co tu się dzieje...?

...
No wiecie ten...
TO NIE MOŻLIWE BY TEMMIE NIE BYŁY WKURZAJĄCE!!!! ;^;

Swap Grillby byłby pijany

-Ratunkuuu!

Sans biegł przez ulice Snowid a za nim podążał pijany Grillby
Za dużo wypił cydru...no co poradzić?
Ale roztrzepany szkielet zapomniał jednego
Zamknąć drzwi
No ten no...
PO CHOLERE TEN IDIOTA UCIEKAŁ SKORO WPUŚCIŁ GO DO DOMU!?
Tak czy inaczej płomyk wlazł do domu
I siedzi w domu
I podpala do-
A nie
To jednak tylko zasłony
Nic takiego
One się nawet nie palą
Tak czy inaczej płomyk chodził po domu szukając Sansa
Miał na niego ochotę
Tłumaczcie to sobie jak chcecie...i tak będziecie mieć racje
Nie no dosłownie
Nikt nie sprawdzał czy te płomyczki mają mózg ale w umyśle? Podświadomości?
Pal pies w czym
To były BARDZO złe myśli i każdy o tym wie!

-Sansyyyy~ Sansik Sansik~ Jagódko taś taś taś~

Spanikowany Sans był w kuchni
Nie wiem czego ta Alphys go uczy
No błagam on tam nie ma nawet drzwi!
Pijak zaczął iść w stronę kuchni
Więc co mądry Sans zrobił?
Wlazł do lodówki
Niech nikt nie pyta jak tam się zmieścił
Ani jak przy tym nie zniszczył zapasów miodu swojego brata
Nie pytajcie
Błagam

-Sans sans sans~ myślisz że cię nie widać~?

Sans czekał na otwarcie lodówki jednak...
To nie nastąpiło
Co się stało?
Grillby macał lodówkę
Bo czemu nie?
Myślał że to Sans
To białe i to białe...
Trwało to aż nie jebnął go prąd bo uszkodził kabel
Zemdlał a Sans wyszedł
Zajął się poszkodowanym...chociaż położenie mu zimnego okładu na łeb to był zły pomysł
No cóż
Tak się kończy picie cydru...

Za pomysł dziękuję SzafirowySmok!

*signal lost*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top