Redberry (niby lemon XD)

/*jaaaa...nie pamiętam gdzie to czytałam, ale to nie jest mój oryginalny pomysł, jak znajdę to podlinkuję XD*/

Blue z uśmiechem oceniał swoją pracę. Red, mimo iż pełni w ich związku rolę chłopa, leżał na łóżku nagi, związany, do tego z kneblem w ustach. To nie tak, że ma go zamiar zgwałcić, czy coś. Po prostu chcieli spróbować czegoś nowego...i Blue szczerze nie mógł się doczekać tego, co będą dzisiaj robić.

Pocałował Reda w czoło, delikatnie pocierając jego krocze, by upewnić się, że ten jest równie podniecony. Poprawił go lekko na łóżku, uśmiechając się do ukochanego

-Myślę, że tak ci wygodnie, prawda~ nie martw się, zaraz zaczniemy~! - odwrócił się tyłem do Reda, by wyjąć z pudełka parę ,,zabawek". Niby nie musiał się do niego odwracać plecami, ale wolałby, żeby ten miał niespodziankę, co takiego wyjmie. No i nie widział jego niezdecydowania... jego głowa buchała od pomysłów! W końcu, jak się umówili, może przetestować na Redzie cokolwiek, co zechce. Oczywiście Red ma znak, jeśli coś mu nie będzie odpowiadać, jednak z doświadczenia Blue wie, że wiele rzeczy mu odpowiada....więc nie może się już doczekać!

Zaczął powoli grzebać w pudełku, sprawdzając co tam mają. Lubią eksperymentować, ale tak szczerze nie mieli tego dużo. Mimo wszystko, po co kupić coś, jak tylko raz się tego użyje? Więc w ten sposób ich kolekcja pozostała w tak szczupłym stanie. Jednak mimo wszystko, nie mógł się zdecydo-

Usłyszał trzaśnięcie i stłumiony jęk. Od razu spojrzał w stronę łóżka, po czym wystraszony ukląkł obok swojego partnera, który leżał na ziemi w dosyć nienaturalnej pozycji. Poprawił go, opierając o siebie, po czym szybko zdjął gag, gładząc jego policzek

-Red, Red! Oh Asgorze, czy wszystko w porządku? Co się stało?!- Blue panikował, podczas gdy Red jedynie zaczął cicho rechotać. To wcale nie uspokoiło biedaka.- Red, odpowiedz mi!
-T-to było...o kurwa...tak nagle zaczynasz spadać...i nic nie możesz...zrobić! - W końcu Red wymamrotał, jednak jego wypowiedź i tak była przerywana wybuchami śmiechu. Blue próbował go rozwiązać, ale ten szybko jeszcze zapewnił, że wszystko ok i mogą przecież kontynuować, tylko musi go posadzić na łóżku...troszkę dalej od krawędzi.

Do końca ich zabawy, co jakiś czas Red wydawał dziwne dźwięki, a biedny Blue nie wiedział, czy go przypadkiem coś nie boli, czy tylko śmieje się z tego incydentu, który wydarzył się wcześniej.

I tu spoiler, Red się jedynie śmiał.



BONUS

Blue westchnął, znów czując nieprzyjemne uczucie w brzuchu. No kurka, to już któryś tydzień! A on jest szkieletem, więc tak częste wizyty w kibelku wcale nie są zbyt przyjemne...
Nie zapominając o fakcie, że ogółem źle się czuje! On, wspaniały Sans, musiał wziąść sobie urlop z pracy! Po raz pierwszy odkąd zaczął się szkolić na Królewskiego Strażnika! Czuł się oszukany, przez swój własny organizm. Zdradzony!

Po kolejnym tygodniu tych uporczywych objawów, Papyrus w końcu zmusił go do zobaczenia się z Undyne. Był temu bardzo, ale to baaaardzo przeciwny, bo ta ryba ptaki zbytnio wtyka nos w jego życie seksualne! A sądząc po fakcie, że zaczęło się to po jego zabawie z Redem, a nic innego się nie działo, co by mogło to spowodować, to na pewno znów będzie upierdliwie o wszystko pytać! Normalnie by tego oczywiście nie robiła, ale że są w relacji pomiędzy koleżeństwem a przyjaźniom, to często o to podpytuje, próbując chyba zaplusować u Alphys. W sumie to dziwne. Chory szkielet nie kojarzył, by się kiedykolwiek oficjalnie zeszły. Tak czy inaczej, ostatecznie został tam zaciągnięty siłą....i....oh boi....

-RED!- Szczerze wkurwiony Stretch wparował do domu szkieletów z Underfell, nie dbając o to, że praktycznie wykopał drzwi z zawiasów
-Kurwa! Pojebało cię?!- i mimo faktu, że było to Underfell, to i tak takie wparowanie do domu prawie przyprawiło lokatora o zawał. Co ten debil sobie myśli?!
-Mnie pojebało? MNIE POJEBAŁO?! A TY TO KURWA WIESZ CO ZROBIŁEŚ?!
-A co niby znowu zrobiłem, co?! Nie wiem o co ci chodzi koleś!
-Nie mówiłeś że masz HIV!- na te słowa, Reda zatkało

-Czekaj...cz-cze-czekaj, jaki znowu HIV?! O czym ty pierdolisz?!
-Blue zrobił testy! Na pewno nie miał go wcześniej, a ty sprzedałeś nam to ścierwo!
-Nam?- Blue w końcu dogonił brata i teraz próbował zrozumieć, co tu się dzieje. Chciał okrzyczeć brata za jego reakcję, ale może lepiej że się nie odezwał, bo tu taka informacja...
-Blue...ja...to znaczy...!
-Ty masz HIV Red?- Edge zszedł ze schodów, zaalarmowany przez te wszystkie krzyki
-Nie! To kurwa nie ja, musiała zajść jakąś pomyłka--
-I z Edge też się pierdolileś?!
-JA CIĘ ZARAZ ZABIJĘ!

Alphys z uśmiechem popijała kawę, obserwując przez kamery zamieszanie w domu szkieletów. Jej plan wypalił aż za dobrze
-Skoro spełniłem swoją część, to weźmiesz się w końcu za dopracowanie mego ciała? - Mettatona spytał niecierpliwy, bo od 10 minut obserwował naukowiec w ciszy, a ta go ciągle ignorowała. -Mogłabyś na przykład zacząć od zdemontowania części intymnych, naprawdę są niewygodne, bo czuję jak ściera mi się tam metal.
-Ta, jasne MTT. Zaraz się tym zajmę -Burknęła podirytowana, bo naprawdę nie miała na to teraz ochoty
-...a jesteś stu procentowo pewna, że ta choroba na mnie nie będzie oddziaływać? - Dopytał jeszcze, czując lekki niepokój. On, gwiazda podziemia, niepokonany kat ludzi, miałby umrzeć na jakąś dziwną chorobę, tak samo jak Kapitan Straży królewskiej? No chyba nie!
-Jesteś duchem, gamoniu. To cię nawet nie dotyczy, przecież nawet nic nie czułeś, jak się pieprzyłeś z Papyrusem. Wróć tu jutro, daj mi spokój!

Po dłuższej chwili robot ostatecznie odszedł, niezbyt zachwycony, jednak nie miał zbytnio wyboru.
Kto by pomyślał że tak łatwo to się będzie rozprzestrzeniać?

/*Bo...bo tak XD no przepraszam nooo-- ale to przynajmniej sama wymyśliłam! No bo wiecznie jest mówione, jak to wpadli i jest ciąża, a gdzie edukacja seksualna o chorobach wenerycznych?! XD*/

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top