Mam mętlik w głowie
W sumie, to był pierwszy raz, kiedy nauczyciel mnie ,,przyłapał".
Pani kazała mi iść zrobić przykład na tablicy...no...pierwszy raz nie usłyszałam. Naprawdę.
Za każdym razem, nie wiem czy to kwestia podzielności uwagi, czy czego, ale zwyczajnie słyszałam. Słuchałam, rysując i nic się nie działo. A tutaj takie coś...haha.
Nie wiedziałam że rysowanie danej postaci tak bardzo wciąga. Wtedy miałam akurat fazę na duchy, w sensie NTT, MTT i MD. Ogarnęłam ich wygląd, moce, charakter...
W sumie. To nie jest jedyna dziwną rzecz.
Na wakacjach siedziałam na pomoście, reszta osób robiła zdjęcia, bo zachód słońca był... Ale to nie ważne. Ja chciałam tam WSKOCZYĆ. W sumie nie pamiętam, czy to miałaby być próba samobójcza, czy zwyczajnie chciałam popływać...ale to nie były tylko myśli. Ja naprawdę chciałam to zrobić. I jedynie cudem się powstrzymałam by tego NIE zrobić. To dziwne. To był pierwszy raz, kiedy się tak czułam. Czy to się nazywa porządnie? Ha ha...cholera
Mam dosyć. Dlaczego tak bardzo przejmuję się losem postaci z gier? Pewnie dlatego że oni mają jakąś historię...a nie jak...ja...
Po co ja się w ogóle staram?
Albo to! Wiecie co jest najśmieszniejsze w fandomie UT?
INK
Choinka jasna, czemu tak wiele komiksów musi polegać na spotkaniu Sansa z danego AU z Inkiem?! Chcesz zrobić nowe AU? Zrób super Sansa i niech wpadnie na Inka! Irytuje mnie to. Jeżeli ktoś by chciał, znajdzie w UnderTale tyle pomysłów na OC...to się w głowie nie mieści! W samym Snowdin jest ok. 20 NPC, Z WYKLUCZENIEM WSZYSTKICH PRZECIWNIKÓW. Tam jest taka cholerna różnorodność...ale nie...jedynie Sans który spotka Inka. I jeszcze musi być zniszczony przez Gastera, a już najlepiej by był jedyną postacią która przeżyła w danym AU.
No i się wkurzyłam. To ja se idę robić Quiz z UT, którego najpewniej nikt nie zda
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top