Marvel (3)

Dla: 
Ship: IronStrange
Przepraszam, że tak długo :-C. Wybacz słonko.

***

Kto by się spodziewał, że Anthony Stark, miliarder, playboy, geniusz, filantrop i Iron Man będzie się bał jazdy na kolejce górskiej? Zdecydowanie nie Stephen Strange. Gdy zjeżdżali z wysokości w pędzącym rollercostrze, a Tony krzyczał jak mała dziewczynka, Stephen śmiał się głośno i obejmował mężczyznę ramieniem. Gdy wyszli z wagonika, Stark był blady i trzymał kurczowo dłoń partnera.

Osoby, które ich rozpoznawały, robiły zdjęcia, przecież nie codziennie się widzi geniusza oraz byłego lekarza w wesołym miasteczku jedzących watę cukrową.
W pewnym momencie Tony poprosił Stephena, aby ten wygrał mu misia. Gdy ten to zrobił, miliarder przytulił pluszaka. Nagle w jego oczy rzucił się mały chłopczyk, który patrzył smutnym wzrokiem na inne dzieci, które miał różne zabawki. Podszedł do niego i kucnął. Podał mu przytulankę i uśmiechnął się delikatnie.

— Coś się stało? — zapytał chłopca, który przytulał misia.

— N-Nie wiem, gdzie jest moja mama — odpowiedział cicho brunet.

— Chodź mały. — Tony wystawił ręce, jakby chciał go objąć

.
— Mama powiedziała, żebym nie ufał obcym — powiedział piskliwie chłopczyk i uciekł, a Tony wrócił do Stephena, który się podśmiewał.

— Chodź, wygram ci drugiego misia — Wyższy mężczyzna objął partnera i poszedł do stanowiska, przy którym ostatnio wygrał pluszaka, a miliarder wtulił się w bok czarodzieja.
Resztę dnia spędzili, wygrywając kolejne zabawki (A jak się nie udało, to Tony dawał pieniądze osobie, która to stanowisko miała) i chodząc na różne atrakcje. Takie cudne dni mogli mieć codziennie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top