Murasakibara Atsushi

Shot dla @PolishBloodyGirl

Pozdrawiam osoby, które czytają te shoty mimo to, że aktualizacje są rzadko. Wiedzcie, że was kocham moje arbuzy <3 W shocie pojawią się przekleństwa tak tylko ostrzegam.

-Dlaczego uderzyłaś swoją koleżankę z klasy?- spytał psycholog szkolny spoglądając na ciebie spokojnym spojrzeniem.

-Zasłużyła- mruknęłaś krzyżując ręce na klatce.

Przecież jej mówiłaś, żeby nie obrażała twojej przyjaciółki. A to, że masz lekkie problemy z agresją to już nie twoja wina.

-Mhm...a czym sobie zasłużyła?- padło kolejne pytanie w twoją stronę.

-Obrażała moją przyjaciółkę, a mówiłam jej żeby się zamknęła- odpowiedziałaś i spojrzałaś na szkolnego psychologa znudzonym spojrzeniem.

-I..to był powód?- spytał i podniósł na ciebie wzrok znad notatnika w którym coś zapisywał.

-Ile ja tu jeszcze będę musiała siedzieć?- rzuciłaś pytaniem w jego stronę zirytowana.

-Już kilka razy zdarzały ci się napady agresji, więc możesz mieć problemy z panowaniem nad sobą.- stwierdził i poprawił swoje okulary.

-Że kurwa przepraszam co?- spojrzałaś na niego z wściekłym wzrokiem.- Doskonale nad sobą panuje- wstałaś z miejsca i zarzuciłaś plecak na ramię wychodząc z gabinetu trzaskając przy tym drzwiami.

-Oi? [TwojeImię]-chin jak było?- spytał cię Murasakibara, który jak się okazało stał obok drzwi gabientu szkolnego psychologa.

-Serio? Ty się serio pytasz jak było u tego debila?!- krzyknęłaś na cały korytarz.- Pieprzy ciągle, że mam jakieś problemy z panowaniem nad sobą a ja doskonale nad sobą panuje!- wypowiadając to, a raczej wykrzykując kopnęłaś kosz na śmieci wywracając go.

-[TwojeImię]-chan co się stało?- zapytał Himuro, który wyszedł zza zakrętu.

Nic nie odpowiadając przeniosłaś swoje spojrzenie na czarnowłosego.

-Ne, ne [TwojeImię]-chin, może pójdziemy do mnie i zaparzymy ci meliski?- mruknął pytającą olbrzym przenosząc wzrok na ciebie oraz Himuro.

-To bardzo dobry pomysł.- poparł przyjaciela Tatsuya uśmiechając się promiennie do ciebie.

-Niech będzie- zgodziłaś się wzdychając.- A tak z innej beczki..co z tą dziewczyną?- spytałaś po chwili.

-Ma złamany nos.- odpowiedział na twoje pytanie Himuro.

No, nareszcie jakiś powód do dumy. Uśmiechnęłaś się do siebie.

-Oi? Cieszy cię to [TwojeImię]-chin?- zapytał Murasakibara spoglądając na ciebie.

-Od początku roku mi ciśnienie podnosiła ta potencjalna picza.

Himuro tylko się uśmiechnął bo najprawdopodobniej nie miał już siły tego komentować.

Wraz z chłopakami wyszłaś ze szkoły i udałaś się w stronę domu Atsushiego.

-[TwojeImię]-chin poznałaś już moich braci?- rzucił po chwili pyatniem Atsushi.

-Nie, tylko twoją siostrę.- stwierdziłaś.- A co?- dodałaś.

-Ara, rodzice są w delegacji, a siostra poszła do swojej przyjaciółki.- odpowiedział fioletowoswłosy.- A w domu zostali tylko moi bracia.

-Są bardzo mili- wtrącił się do rozmowy Himuro uśmiechając się.

Pokiwałaś głową równocześnie wpadając na szatański pomysł. Kopnęłaś Murasakibare w kolano tak że się skulił i wskoczyłaś mu na plecy.

-Kuśtykaj fioletowa łanio!- wykrzyknęłaś, a fioletowłosy wyprostował się chwytając się pod kolanami żebyś przypadkiem nie spadła. Himuro tylko zaśmiał się.

-Woo Tatsuya widzę świat z nowej perspektywy.- powiedziałaś zachwycona.

-Jakiej perspektywy?- spytał Himuro.

-Z perspektywy Tokyo Tower.

-[TwojeImię]-chin dusisz mnie- jęknął Atsushi.

-Oi, pardonsik- przeprosiłaś tytana i zwolniłaś uścisk na jego szyi.

Po chwili weszliście na podwórko przed domem Murasakibary. Zeszłaś z pleców Atsushiego i poprawiłaś włosy. Fioletowowłosy zadzwonił do drzwi, a po chwili stanął w nich wyższy od Murasakibaray chłopak o tak samo fioletowych włosach. Byłaś jedną z najwyżsych dziewczyn w szkole, ale mu nawet do ramion nie sięgałaś. Zadarłaś głowę do góry.

-Po kim wy kurwa macie te geny..- powiedziałaś do siebie.

-O, Atsushi nareszcie jesteś. Shuko już przygotował obiad.- powiedział starszy brat Murasakibary, a potem spojrzał na ciebie.- Oooo  braaaciaaak! Nareszcie sobie znalazłeś dziewczynę!- wykrzyczał w przypływie radościo brat Murasakibary podchodząc do ciebie i mocno przytulając.

-Kou- jęknął Murasakibara.- Zostaw [TwojeImię]-chin zaraz ją zgnieciesz- powiedział Atsushi i nadął policzki wchodząc do domu a za nim Himuro. Kou po chwili cię puścił i weszłaś za nim do domu Murasakibary.

-[TwojeImię]-chin to Kou- powiedział Murasakibara wskazując na chłopaka, który przywitał cię w orginalny sposób. Kou jak stwierdziłaś był typem turbośmieszka i twoim zdaniem wkurwiającego optymisty.-To Shuko- teraz Murasakibara wskazał na chłopaka, który kroił coś w kuchni. Shuko był niższy od Murasakibary.- A to-

-Jestem Kominato, miło mi cię poznać- wtrącił się w wypowiedź Atsushiego. Był średniego wzrostu. Kominato podał ci ręke, a ty ją uścisnęłaś.

-Miło poznać- mrukłaś i podeszłaś do Murasakibary.

Czyli..Kou- turbośmieszek, Shuko- zapalony kucharz albo inaczej Magda Gessler wersja męska. Kominato- poważny, pewnie kujon. No niezłą ma rodzinke.

-Za 10 minut będzie obiad!- krzyknął z kuchni Shuko.

-Muro-chin, [TwojeImię]-chin chcecie coś do picia?- zapytał Murasakibara jedząc kolejnego tego dnia lizaka.

-Wodę poproszę- odpowiedział Himuro uśmiechając się.

-Masz cole Atsu?- spytałaś siadając na kanapie.

Atsushi pokiwał głową i wszedł do kuchni po chwili wracając z dwoma szklankami w ręce i podając ci twoją colę, a Himuro jego wodę.

-Obiad dzieciarnia!- krzyknął z kuchni Shuko podając do stołu.

Wstałaś z kanapy i wraz z Himuro oraz Murasakibarą udałaś się do kuchni siadając pośrodku nich. Spojrzałaś na swoją porcję. Wyglądała jakby była jadalna więc nie było tak źle.
Poczekałaś aż wszyscy zajmą swoje miejsca i zaczęłaś ze wszystkimi jeść.

Nagle zrobiło ci się duszno i zaczęłaś kaszleć.

-Hm? [TwojeImię], wszystko dobrze?- spytał Kou spoglądając na ciebie.

-Czy w tym..daniu było awokado?- powiedziałaś kaszląc.

-Tak..- odpowiedział Shuko spoglądając na ciebie z zmartwioną miną.

Wstałaś cały czas kaszląc i nalałaś do szklanki wody.

-Może trzeba cię zawieść do szpitala?- spytał Kominato.

Ty napiłaś się wody i próbowałaś uspokoić oddech. Wzięłaś kilka głębokich wdechów i poczułaś się trochę lepiej.

-Nie trzeba- odpowiedziałaś trochę jeszcze kaszląc.

-Zmiażdżę cię Shuko-chin- warknął Murasakibara podchodząc do ciebie i przytulając.- Mogłeś jej zrobić krzywdę- dodał po chwili nadal oburzonym głosem Atsushi.

-Gomene Atsu, gomene [TwojeImię]- jęknął Shuko.

-Murasakibara może zaprowadź [TwojeImię] do pokoju żeby się położyła.- zaproponował Kominato.

-Ja będe się zbierał.- powiedział Himuro wstając od stołu i ubierając w przedpokoju kurtkę oraz buty.- Do zobaczenia! Napisz jutro [TwojeImię]-chan jak się czujesz.- rzucił na odchodne i wyszedł z domu.

-Chodź [TwojeImię]-chin.- powiedział olbrzym łapiąc cię za ręke i prowadząc do swojego pokoju, który znajdował się na górze.

-Jeszcze raz przepraszam.- usłyszałaś za sobą głos Shuko.

-Nie, nic się nie stało.- mówiąc to odwróciłaś się do starszego brata Atsushiego.

Weszłaś za Murasakibarą do jego pokoju i usiadłaś na jego łóżku, a Atsu włączył telewizor i przysiadł obok ciebie.

-Pooglądamy mecz koszykówki [TwojeImię]-chin.- bardziej stwierdził niż zapytał fioletowłosy.

-Mhm.- mruknęłaś i oparłaś głowę o wyrzeźbione ramię chłopaka.

Po chwili przykmknęłaś oczy i zaczynałaś zasypiać. Atsushi nadal oglądał mecz koszykówki jedząc chipsy, które wcześniej wziął z kuchennej szafki.

-Oi..[TwojeImię]-chin chyba śpi.- powiedział do siebie chłopak i spojrzał na ciebie. Kosmyk włosów opadł ci na na twarz, a Murasakibara swoją wielką dłonią założył ci go za ucho.

Atsushi chwilę tak na ciebie patrzył, ale po chwili wziął cię na ręce i położył na łóżku przykrywając kołdrą.

-Dobranoc [TwojeImię]-chin.- powiedział Murasakibara pochylając się nad tobą i składając delikatny pocałunek na twoich ustach.-..Lubię cię tak jak słodycze [TwojeImię]-chin- mruknął Atsu.

Ty tylko przykryłaś się bardziej kołdrą, żeby Murasakibara nie zauwżył jak się uśmiechasz. Nie..to wcale nie było tak, że nie śpisz.

Yoyoyo! Mogą cię pojawić błędy bo jestem leniwa i nie chce mi się sprawdzać czy jakieś są hehe. A teraz czas na chamską reklamę książki black_sheep1982 Kuroko no Basket- miesiące. A tak swoją drogą, komuś się podobają te shoty? xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top