Mitobe Rinnosuke
Na początku wspomnę, że pisanie tego shota było dla mnie istną męczarnią bo jak tu napisać shota o osobie, która prawie aparatu gębowego nie używa?! ;__; Ale ja jestem hardcorem więc to napisałam! Jeżeli zepsułam jego charakter to po prostu mnie zabijcie ok.
Szłaś korytarzem liceum Seirin słuchając muzyki.
-[Twoje Imię]!- krzyknął za tobą Koganei, a ty mając słuchawki na uszach, nie słyszała go i szłaś dalej nie zwracając uwagi na to co się dzieje wokół.
-[Twoje Imię]!- krzyknął jeszcze raz Koganei, a gdy nie zareagowałaś odwrócił się do Mitobe.
-Wee Mitobe, czemu [Twoje Imię] mnie unika?- zapytał się brązowowłosy.
Mitobe nic nie odpowiadając, co zbytnio nie zdziwiło Koganei'a, wskazał na swoje uszy a następnie na ciebie.
-Ha? [Twoje Imię]-chan ogłuchła?- Shinji spojrzał na ciebie mrużąc przy tym oczy.- A...ma słuchawki! Mitobe zachwycony spostrzegawczością przyjaciela zaklaskał w dłonie.
-Już wiem co zrobić, żeby zwróciła na nas uwagę!- Koganei teatralnie odchrząknął- [TWOJE IMIĘ]-CHAN JEST NIII~ZIUU~TKAAA~!
Rinnosuke słysząc to spojrzał na ciebie,a następnie oddalił się na bezpieczną odległość. Natomiast ty usłyszawszy to zmierzałaś w kierunku Shinji'ego z wyraźnie wkurzoną miną i zaciśniętymi pięściami. Koganei cały zesztywniał.
-P-przesadziłem?- spytał się jąkając Shinji i spojrzał na Mitobe, z kolei ten pokiwał głową.
-KO-GA-NEEEI- krzyknęłaś do chłopaka.- TY KOCIA MORDO ALE CI *biip biiip biiip*
Koganei tylko to słysząc spieprzył tam gdzie pieprz rośnie i tyle go widziałaś.
-No co za! Gah!- burknęłaś pod nosem i spojrzałaś na Mitobe z jakąś kartką w ręce.- Co jest, hm?
Wzięłaś od niego kartkę na której pisało 'Pójdziesz ze mną na rolki?' Zadarłaś głowę do góry i spojrzałaś na czarnowłosego.
-Nie mogłeś zapytać?- zapytałaś i spojrzałaś na niego. Mitobe pokręcił głową uśmiechając się i spoglądał na ciebie wyczekującym wzrokiem.
-..Ah! Jasne, że pójdę z tobą na rolki- odpowiedziałaś szybko patrząc na uśmiechającego się Mitobe.- Dzisiaj o 16 w parku?- spytałaś po chwili. Rinnosuke pokiwał głową na znak, że się zgadza i machając ci poszedł w stronę swojej klasy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewna czerwonowłosa małpa z rozdwojonymi brwiami, która na ciebie wpadła i przygniotła swoim wielkim cielskiem.
-You're fucking asshole! Jak traktujesz swojego senpai'a nygusie?!- krzyknęłaś już w pełni wyprowadzona z równowagi.
-Uh..-Kagami potarł głowę a uświadamiając sobie na kogo wpadł zerwał się na równe nogi w tempie natychmiastowym.- P-przepraszam [Twoje Imię]-senpai!
Oho. Wszyscy się ciebie boją..ale nie mówię, że ci się to nie podoba hah.
-Are you fucking blind?!- krzyknęłaś zdejmując kawałek sera z swojej bluzki, ponieważ ten jakże cudowny osobnik oczywiście żarł hamburgera.- Bakagami cholera jasna!
- No przepraszam!
-Masz szczęście, że skończyłam już lekcje!- warknęłaś i udałaś się w stronę damskiej łazienki. Opłukałaś twarz wodą by zmyć z niej ketchup i wyjęłaś czystą bluzkę od mundurku z plecaka wchodząc do kabiny i przebierając się.
-Jak ta plama nie zejdzie Taiga nie żyje- burknęłaś pod nosem wychodząc z kabiny i wkładając brudną bluzkę do plecaka po czym udajałaś się do szatni.
Wyszłaś ze szkoły automatycznie mrużą oczy, ponieważ słońce świeciło jak oszalałe. Wyjęłaś z torby okulary przeciwsłoneczne i niczym gangsta szłaś w kierunku twojego domu.
-Wróciłam!- krzyknęłaś wchodząc do domu i rzucając torbą w kąt.
-Yo sis- odpowiedział ci głos twojego starszego brata Adriana.- Co tam?
-Wychodzę o 16 na rolki- odpowiedziałaś siadając obok niego i nalewając sobie wody do szklanki.
-Sama?- spytał się twój brat spoglądając na ciebie.
-Z Mitobe- mruknęłaś i wzięłaś łyka wody włączając telewizję.
Adrian wypluł sok, który pił a potem poderwał się na równe nogi.
-Z chłopakiem?!- wykrzyczał na cały dom a wasz kot podskoczył i uciekł z twoich kolan.
-Co drzesz ryja- warknęłaś pod nosem- To tylko przyjaciel debilu.
-Od przyjaciela się zaczyna droga siostro- odpowiedział twój brat po czym skierował się do kuchni wyciągając czekoladę.
-Będziesz gruby- powiedziałaś przełączając co chwilę na inny program w telewizji.
-I don't care- parsknął i usiadł obok ciebie biorąc swój telefon w dłoń i zaczynając grać w kolejną twoim zdaniem bezsensowną grę. Spojrzałaś na zegarek i wstałaś wyciągając rolki z szafki. Idąc w stronę drzwi wzięłaś z stołu ochraniacze i usiadłaś na schodach zakładając rolki.
-Bye sisi- usłyszałaś z salonu głos swojego bro.
-Elo bro- rzuciłaś na odchodne i wyszłaś z domu.
Założenie rolek od razu było najgłupszym pomysłem na jaki wpadłaś..a szczególnie, że musiałaś zjechać z górki. Ale, że ty jesteś..jak to pięknie ujęłaś 'hardcorem' po krzyknięciu 'yolo' ruszyłaś. Na początku było nawet okej, ale kiedy rozpędziłaś się już całkowicie..no cóż kolorowo nie było.
-Oh my goodness!- krzyknęłaś kolejne zdanie w twoim ojczystym języku i prawie wpadając pod auto nareszcie się zatrzymałaś i oparłaś o najbliższe drzewo.
-Jezupaniebożeprzenajświętszy- wydyszałaś na jednym wdechu po czym wypuściłaś głośno powietrze i wjechałaś cała zdyszana do parku. Byłaś przed czasem więc usiadłaś na ławce, odchylając głowę do tyłu i przymykając powieki. Po krótkiej chwili przypomniało ci się, że byłaś na tyle mądra by wziąć butelkę wody. Wzięłaś swoją torbę na kolana i otwarłaś ją po czym wyciągnęłaś butelkę wody. Odkręciłaś ją szybko i wzięłaś kilka dużych łyków. Po zaspokojeniu pragnienia butelkę wody odłożyłaś z powrotem do torby i spojrzałaś na godzinę. 5 minut po 16.
-Hm..powinien zaraz przyjść- mruknęłaś pod nosem, gdy nagle poczułaś jak ktoś tyka cię w ramię. Odwróciłaś się i zobaczyłaś uśmiechniętego od ucha do ucha Mitobe z dwoma lizakami w rękach. Wstałaś i odwróciłaś się twarzą w stronę Rinnosuke i lekko się uśmiechnęłaś.
-Gotowy na przejażdżkę?- spytałaś i spojrzałaś na Mitobe. Pokiwał głową i wystawił w twoim kierunku rękę z lizakiem.
-Oh..to dla mnie?- spojrzałaś na niego a on z lizakiem w buzi uśmiechnął się jeszcze bardziej i pokiwał ochoczo głową. Ty lekko zawstydzona wzięłaś lizaka i podziękowałaś. Po zjedzeniu lizaków ruszyliście i zaczęliście jeździć po parku. Na początku było zabawnie.
Zupełnie nie wiesz jakim cudem nie zauważyłaś dziury w chodniku, zupełnie nie wiesz jakim cudem w nią wpadłaś, zupełnie nie wiesz jakim cudem zamiast wesoło ganiać się po parku, ganiacie do szpitala.
Mitobe jechał na rolkach z tobą na rękach w stronę szpitala.
-Gah..fuck fuck fuck!- byłaś wkurzona. Jak mogłaś nie zauważyć tej dziury?!
Mitobe pogłaskał cię po głowie widząc, że bardzo cię boli. A bolało..i to w chuj.
-Pewnie skręcona- mruknął spokojnie Mitobe.
Otwarłaś szerzej oczy i spojrzałaś na niego.
-Ty mówisz!
Rinnosuke wjechał na rolkach z tobą na rękach na izbę przyjęć i posadził na krzesełku. Po chwili przyszedł lekarz i zabrał cię na salę.
-A więc jak się nazywasz?- spytał lekarz i uśmiechnął się do ciebie.- I co się stało?- dodał po chwili.
-[Twoje Imię]. Byłam z kolegą na rolkach..nie zauważyłam dziury i wpadła mi do niej noga.- mruknęłaś pod nosem nadal zastanawiając się nad swoją głupotą. No cóż..wypadki chodzą po ludziach.
-Trzeba będzie zdjąć rolki.- powiedział lekarz i podszedł do ciebie delikatnie zdejmując rolkę z poszkodowanej nogi. Co z tego, że zrobił to delikatnie i tak musiałaś powstrzymać krzyk bólu.
-Możesz poruszyć?- spytał i spojrzał na ciebie. Pokręciłaś przecząco głową.
-Trzeba prześwietlić.- dodał i powiedział coś do pielęgniarek.
Po 4 godzinach w szpitalu usztywnili ci nogę i wypuścili do domu. Teraz będziesz chodzić wszędzie z tymi zajedwabistymi kijkami. Mitobe przez te 4 godziny nie opuszczał ścian szpitala i cierpliwie na ciebie czekał. Zawiadomiłaś rodziców co się stało i powiedziałaś, że przenocujesz u Mitobe, ponieważ był już wieczór, a Rinnosuke mieszkał bliżej niż ty.
-Jak się czujesz?- spytał po chwili Mitobe.
-Wow..wow..wow. Dwa zdania wypowiedziane w jednym dniu. Zaskakujesz mnie Mitobe.- parsknęłaś śmiechem.- A czuje się dobrze, ale trochę boli mnie noga.
Wszystko było okej do chwili kiedy okazało się, że winda w bloku gdzie mieszka chłopak była zepsuta. Gdyby nie to, że uszkodziłaś sobie nogę na luzie weszliście by na 10 10 piętro.
-Em..- spojrzałaś do góry oglądając wijące się schody.
Rinnosuke wziął cię na ręce i ruszył ku górze.
-Nie jestem za ciężka?- spytałaś po chwili spoglądając na Mitobe tak, że wasze usta dzieliło kilka centymetrów. Mitobe pokiwał przecząco głową.
-Jesteś idealna.- szepnął po chwili i pocałował cię delikatnie. Zszokowana oddałaś pocałunek i uśmiechnęłaś się lekko, przytulając chłopaka.
-Teraz będę się tobą opiekował.- dodał Mitobe wchodząc do swojego mieszkania.
Dobra..shot chyba nie taki zły. Naprawdę się starałam ;-; Dobra czas na ogłoszenia parafialne v 2. Albowiem wybiło mi 100 obserwujących i obiecałam pewnemu człowiekowi, którym jest Luneczek że na 100 follow wstawię swoje włosy. No to proszę bardzo:
Luneczek zadowolona? ;-;
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top