Kise Ryouta

Shot dla Kejsi34

-[Twoje Imię]cchi!- usłyszałaś znajomy głos.

-Coś się stało Kise?-spytałaś patrząc w górę. 

-Niska jesteś-powiedział po czym wybuchnął śmiechem.

-Baka! I leciałeś przez całą szkołę, żeby mi to powiedzieć?!- nie jesteś aż tak niska. Sięgasz mu do AŻ klatki piersiowej.

-Nie krzycz na mnie!- powiedział z wyrzutem.

-To mnie nie wkurzaj? Chciałeś coś jeszcze?-spytałaś lekko podirytowana.

-Mam dwa bilety do kina- krzyknął radośnie.

-I?

-Pomyślałem, że moglibyśmy dzisiaj razem pójść na film.-banan nie schodził mu z twarzy.

-A na jaki film chciałbyś się wybrać- no cóż to Kise nie zdziwiłabyś się gdyby  wypalił z Barbie.

-Obecność 2- tu cię zatkało. Od kiedy Kise ogląda horrory?

-Słucham?- spytałaś niedowierzając

-Obecność 2- powtórzył.- Jakbyś się bała zawsze możesz się do mnie przytulić!- wykrzyknął radośnie.

-Kise chyba będzie na odwrót. To ty piszczałeś jak mała dziewczynka oglądając ,, Koszmar z ulicy wiązów".

-Ale ten pan z tymi długimi frytkami zamiast palców był przerażający!- usprawiedliwił się Kise.

- Z czym? Z frytkami? Phhahahaha dowaliłeś Kise!- czasami się zastanawiasz czy on naprawdę jest taki głupi czy tylko udaje? 

-Nie śmiej się ze mnie!-burknął niezadowolony-To chcesz iść czy nie?

-Tak, tak pójdę z tobą na ten film- odpowiedziałaś ocierając łzę śmiechu.

-Dziękuję [Twoje Imię]cchi-wykrzyknął zadowolony twoją odpowiedzią i podniósł cię podrzucając wesoło.

-KISE IDIOTO ODSTAW MNIE!!!-krzyknęłaś na niego.

-Wybacz- przeprosił cie odstawiając na ziemię.

-To o której idziemy do kina?-gdybyś się nie spytała najprawdopodobniej Kise zapomniałby ci o tym powiedzieć.

-O 17:00! Podejdę po ciebie- odpowiedział i pobiegł do klasy.

-Idziesz gdzieś z Kise?- znikąd pojawiła się obok ciebie [Imię Przyjaciółki].

-Tak do kina- odpowiedziałaś sprawdzając wiadomości na twoim telefonie.

-Uuuuuu coś aka randka! Wiedziałam, że prędzej czy później znajdziesz sobie chłopaka!-niemal wykrzyknęła te ostatnie zdanie.

-Chyba cię coś boli- mruknęłaś i udałaś się w stronę klasy.

-No ej! Nie obrażaj się na mnie!- krzyknęła z oddali.

Po skończonych lekcjach wraz z [Imię przyjaciółki] wracałaś do domu.

-Jak skończy się film masz do mnie natychmiast napisać!-krzyknęła twoja podekscytowana przyjaciółka.

-Mówisz to chyba setny raz! Tak napisze ci jak było tylko daj już z tym spokój!

-No dobrze, dobrze. Idę do babci, więc resztę drogi musisz sama przejść. Do zobaczenia- krzyknęła biegnąc.

-Do zobaczenia- odkrzyknęłaś jej i poszłaś w stronę swojego domu.

Po przyjściu do domu rzuciłaś plecak w kąt i poszłaś coś zjeść. Po zjedzeniu obiadu spojrzałaś na godzinę: 16:40.

-Kurna ile ja to jadłam?- spytałaś sama siebie i poszłaś ubrać buty. Po chwili dało się usłyszeć dzwonek do drzwi. Już gotowa poszłaś je otworzyć.

-Idziemy [Twoje Imię]cchi?-spytał.

-Tak, chodźmy już nie chcę się spóźnić.-odpowiedziałaś i chwyciłaś blondyna za dłoń ciągnąc go w kierunku kina.

Dobra trochę się pomyliłaś co tego, że Kise będzie się bał i do ciebie tulił. Oboje się baliście i przytulaliście. Kiedy film się skończył z prędkością światła wybiegliście z sali kinowej i udaliście na zewnątrz.

-Nigdy więcej-powiedzieliście niemal w tym samym momencie.

-Kise?-spytałaś.

-Tak [Twoje Imię]cchi?

-Następnym razem idziemy na Barbie- już nigdy nie dasz mu wybierać filmu.

-Sądzę, że to dobry pomysł. A skoro jesteśmy już w temacie barbie...-nagle dało się zauważyć lekkie rumieńce ma jego twarzy.

-Tak?- co on kombinuje?

-[Twoje Imię]cchi czy zostałabyś moją barbie?- czekaj CO?!

-Kise czy ty...?

-Tak kocham cię [Twoje Imię]cchi- powiedział na jednym wydechu.

-Ja ciebie też!

-Naprawdę?- spytał zszokowany, ale także szczęśliwy.

-Więc bądź moim Kenem!-wykrzyknęłaś po czym rzuciłaś mu się na szyję całując go przy tym w usta. Chłopak niewiele myśląc oddał pocałunkiem. 

Do: [Imię Przyjaciółki]

Właśnie całuję się z Kise!

Od: [Imię Przyjaciółki]

WIEDZIAŁAM, ŻE TAK BĘDZIE! 




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top