18. Froy Girikan x Reader ✔️
One shot napisany dla _Princess_of_devils_ ^^
* Postać Froya pojawia się, ponieważ osoba zamówiła rozdział wcześniej, niż postanowiłam, że nie będę pisała o innych postaciach
Froy Girikan x Reader
Wielkimi krokami zbliżał się szkolny bal, na który nikt nie mógł się już doczekać. Praktycznie każdy z klasy miał swoją drugą połówkę, z którą mógłby iść na bal jednak (twoje imię) była tutaj wyjątkiem. Albowiem nie miała jeszcze swojego wybranka, aby mogła wybrać się na bal razem z nim. W głębi serce potajemnie marzyła, że na bal zaprosi ją Froy - chłopak, który jej się podoba. Niestety nie była do końca pewna, czy chłopak kogoś znalazł. Oczywiście mogłaby spytać go o to osobiście ale była zbyt nieśmiała, żeby to zrobić.
W dodatku okazywało się, że chłopak miał w głowie dokładnie to samo, co ona. Również pragnął zaprosić (twoje imię) na bal ale bał się jej reakcji i tego jak zareaguje. W dodatku był nieśmiały i nie miał pomysłu jak mógłby rozpocząć rozmowę a o zapytaniu o bal mógł jedynie sobie pomarzyć. Wiedział także, że (twoje imię) jest prześliczną dziewczyną i szansa na to, że pójdzie na bal akurat z nim była tak mała jak trafienie szóstki w lotto.
Kiedy zdobywał się na odwagę i już, już chciał do niej podejść i zadać ważne pytanie, jakiś chłopak zawsze był od niego szybszy a Froy wycofywał się myśląc, że dziewczyna wybierze jego. Jednak gdy widział ją smutną i przygnębioną myślał, że nadal ma szansę, ponieważ nikt jej jeszcze nie zaprosił i będzie mógł się wykazać oraz popisać.
~ Time skip ~
Kilka dni później Froy wpadł na świetny pomysł. Rankiem - gdy dziewczyna jeszcze smacznie sobie spała - poszedł do jej domu. Doskonale pamiętał, że przed domem są krzaki róż i właśnie płatki tych pięknych kwiatów chciał wykorzystać do swojego planu. Albowiem z płatków róż chciał ułożyć na trawie napis: ,,bal?'' ale niestety nie poszło to po jego myśli. Albowiem nakrył go ojciec (twoje imię), który wziął go za sprzątacza trawników. Wyjął z kieszeni banknot i poszedł do domu a Froy? Obawiał się, że mężczyzna powie o wszystkim (twoje imię) i wrócił ze smutkiem do swojego domu a na bal nie poszedł...
~ Time skip ~
Następnego dnia w szkole (twoje imię) siedziała w swojej ławce i wyglądała wyjątkowo smutno. Z każdej strony słyszała świetne opinie jak było na balu, jakie śliczne sukienki miały dziewczyny z jej klasy, jakie fajne były piosenki i jak świetnie się każdy bawił. Niestety nie każdy bawił się tak wspaniale jak opowiadały dziewczyny. Albowiem (twoje imię) spędziła ten bal samotnie w domu, w swoim pokoju podobnie jak Froy - z tym, że nie miała o tym pojęcia. Myślała a wręcz była w stu procentach pewna, że chłopak poszedł na bal z jakąś dziewczyną i świetnie się razem bawili. Ta myśl sprawiała, że (twoje imię) stawała się jeszcze smutniejsza... Chłopak myślał zupełnie tak samo i jak tylko wyobraził sobie swoją śliczną (twoje imię), która poszła na bal z innym chłopakiem to... po prostu czuł pustkę...
~ Time skip ~
Kiedy lekcje dobiegły końca i (twoje imię) wyszła ze szkoły, zaczął padać deszcz. Dziewczyna ze smutkiem spojrzała w niebo wiedząc, że zanim dojdzie do domu będzie cała mokra, ponieważ nie miała ze sobą parasola. Natomiast kilka metrów za nią stał Froy, który bacznie się jej przyglądał. Miał przy sobie parasol a widząc (twoje imię) bez parasola zobaczył dla siebie cień szansy. Bez chwili zastanowienia podszedł do niej i przysunął parasol w jej stronę tak, żeby osłaniał ją od deszczu. Zaskoczona dziewczyna spojrzała w górę na parasol a następnie na osobę, która go trzymała.
- Dziękuję - wyszeptała z lekkim uśmiechem
- Nie ma sprawy - chłopak odwzajemnił uśmiech a następnie spytał nieco niepewnie: - Byłaś wczoraj na balu...?
- Nie byłam... - przyznała ze smutkiem (twoje imię) - Miałam nadzieję, że ktoś mnie zaprosi i w głębi duszy liczyłam, że to będziesz ty - dodała, patrząc mu w oczy
- Bardzo chciałem cię zaprosić ale... - zaczął chłopak, na co dziewczyna pokiwała smutno głową pokazując tym, że mu nie wierzy - ...ale nie miałem tyle odwagi. W końcu jednak wziąłem się w garść i zdobyłem się na odwagę. Całą noc myślałem jak mógłbym cię zaprosić na bal i w końcu mi się udało - delikatnie się uśmiechnął - Udałem się rankiem do twojego domu, kiedy jeszcze spałaś. Za pomocą płatków róż chciałem ułożyć na trawie napis ,,bal?'' ale nakrył mnie twój tata, który wziął mnie za sprzątacza trawników... Dał mi pieniądze, poszedł do domu a ja spanikowałem - podrapał się z zakłopotaniem po głowie - Straciłem odwagę i także wróciłem do domu. W szkole również próbowałem cię w jakiś sposób zaprosić na bal ale za każdym razem podchodził do ciebie inny chłopak i miałem pewność, że wybierzesz jego...
Dziewczyna stała i patrzyła na niego, z każdym wypowiedzianym przez chłopaka zdaniem szerzej otwierając oczy. Nie mogła uwierzyć, że Froy tak bardzo się starał, aby zaprosić ją na bal. W tej chwili poczuła się troszkę głupio, ponieważ uważała i sądziła, że chłopak nawet nie próbował a tu jaka miła niespodzianka. Mimo, że nie poszli razem na bal cieszyła się z tego wyznania - znaczyło to, że chłopakowi zależało na tym, aby pójść razem z nią na bal i bardzo się starał, żeby tak się właśnie stało a to, że plan nie wypalił nie miało już znaczenia.
- Nie miałam pojęcia, że tak bardzo się starałeś - wyszeptała dziewczyna, odwracając wzrok w innym kierunku - Jest mi bardzo miło, że tak próbowałeś bo nigdy żaden chłopak tak się o mnie nie starał i... i przepraszam cię, że nie zauważyłam tego wcześniej...
- Nic nie szkodzi - odpowiedział z uśmiechem ale w głębi duszy wiedział, że skłamał
- Może chciałbyś wybrać się na kawę i ciastko? Znał doskonałą kawiarnię w pobliżu - spytała (twoje imię), gdy w końcu zebrała się na odwagę
- Z wielką chęcią - chłopak natychmiast szeroko się uśmiechnął - Zatem prowadź
Mimo, że początki nie były łatwe i ani on ani ona nie poszli na bal, obecnie się tym nie przejmowali i puścili to w niepamięć. Najbardziej liczyło się dla nich to, że znaleźli wspólny język i spędzili miło czas. Dużo rozmawiali i śmiali się a na koniec Froy odprowadził (twoje imię) do jej domu. Dziewczyna z wdzięcznością uśmiechnęła się i pocałowała w policzek a następnie udała się do swojego domu. Natomiast chłopak stał z uśmiechem i patrzył jak drzwi za nią zamykają się. Cieszył się, że w końcu wszystko było tak, jak być powinno...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top