Minamisawa x Fem Kurama
Osoby dla których jest one shot będę oznaczać w komentarzu, bo wattpad mnie nie słucha i tu nie chce...
Dostałam dwa podobne zamówienia na Minamisawa x Fem Kurama, tylko że jedno to ma być dramat. Jeśli mogę to zrealizuję je trochę później, gdyż nie mam na razie na to pomysłu, a nie chce, by było do tego podobne.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Kurama siedziała w klasie i czekała na dzwonek. Bawiąc się długopisem leżącym na ławce rozmyślała o swoim przyjacielu, który się przeprowadził jakieś dwa tygodnie temu. Minamisawa - bo tak miał na imię chłopak, był jej najlepszym przyjacielem od pierwszej klasy podstawówki, zawsze trzymali się razem, bardzo za nim tęskniła i żałowała - żałowała, że go odtrąciła.... Tuż przed jego wyjazdem chłopak wyznał jej swoje uczucia, zakochał się w niej na zabój, ona zaś nie chciała o tym słyszeć, odrzuciła jego uczucia. Uważała, że skoro są przyjaciółmi to tak ma zostać, nie mogą być parą, bo to wszystko zniszczy. Do tej pory ona się do niego nie odezwała, bo była zła, a on bo było mu wstyd i przykro, że został odrzucony. Czy to koniec ich przyjaźni?
Nareszcie zadzwonił dzwonek, zaczęła się lekcja matematyki. Podczas 45 minutowych tortur (czyli podczas lekcji XD) dziewczyna słyszała jak inni między sobą szepczą o jakimś nowym przystojnym uczniu, który ma dziś dołączyć do ich szkoły. Niebieskowłosą szczerze mówiąc trochę to zainteresowało, nie miała ochoty pakować się w jakieś związki, ale była ciekawa co to za nowy koleś.
Podczas przerwy obiadowej dziewczyna wyjrzała przez okno i doznała lekkiego szoku. Na placu przed szkołą stał ogromny tłum ludzi, czy ktoś umiera, czy co? Wyszła na zewnątrz i patrzyła chwilę, podeszła do dziewczyny, która stała na uboczu, chciała wiedzieć co się dzieję. Może po prostu Tenma umarł i wszyscy się cieszą? Kurama też by się cieszyła he, he...
- Ej, co tu się dzieje? Ktoś tu umiera, czy jak? - spytała niebieskowłosa
- Do szkoły właśnie przyjechał ten nowy uczeń. Podobno jest przystojny i gra w piłę nożną. Jeszcze go nie widziałam, bo za duży tłum...- wytłumaczyła nie znajoma i podeszła bliżej zbiegowiska.
Kurama wzruszyła ramionami i ruszyła z powrotem w stronę szkoły. Nie miała siły na przepychanki, by zobaczyć tego niby cud chłopaka, znów przypomniał jej się ten dzień kiedy Minamisawa wyznał jej swoje uczucia, tak strasznie żałowała, że go odtrąciła....
Gdy powoli wchodziła do szkoły zatrzymała się na chwilę. Wydawało się jej, że ktoś ją woła, tylko kto? Zignorowała to i weszła. Szła głównym korytarzem i cały czas miała wrażenie, że ktoś ją śledzi. Nic się jej nie wydawało, faktycznie ktoś ją woła i za nią biegnie. Zakapturzony osobnik złapał ją za rękę i zaczął biec, a ona za nim. Ludzie, których mijali ciekawie na nich zerkali, w końcu nie codziennie się widzi jakiegoś kolesia w kapturze i jakąś laskę z nim biegnącą po korytarzu za rękę. Zatrzymali się w jakimś ciemnym zaułku tej szkoły. Kurama była zła, nie to, że marnuje przez kogoś sobie przerwę to jeszcze zaciągnął ją nie wiadomo gdzie. Zacisnęła pięści i spojrzała na kolesia, nie wiedziała kto to, gdyż dalej nie widziała jego twarzy.
- Dlaczego nie reagujesz jak cię wołam, Kurama?
Ten głos.... Już go gdzieś słyszała, ale gdzie? Osobnik ściągnął kaptur, nie mogła w to uwierzyć, to był jej przyjaciel Minamisawa! Ale jak?, skąd? Cofnęła się w tył, była w totalnym szoku.
- Stęskniłem się za tobą...
- To ty jesteś tym nowym przystojnym uczniem o którym wszyscy mówią?!
- Chyba tak, niezłe zbiegowisko się tam zrobiła, ale to ciebie jako pierwszą chciałem przywitać. - powiedział chłopa zbliżając się do niej.
- To przywitaj, masz zgodę na wszystko.
Sama nie wierzyła w to co właśnie powiedziała! ''Masz zgodę na wszystko''? Wszystko czyli na co?? Minamisawa uśmiechnął się delikatnie, podszedł do niej i pchnął ją na ścianę. Przejechał ręką po jej policzku, a potem namiętnie pocałował. Kurama się wcale nie zdziwiła na ten gest, była na to gotowa, przewidywała, że chłopak to właśnie zrobi.
Czy to początek ich miłości?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top