HiroMido | Late Night
Hiroto otworzył powoli jedne z wielu drzwi na korytarzu.
Było już po północy, i wszyscy dawno zasnęli. Rozejrzał się po pokoju, oświetlonym tylko przez wpadający przez okno blask księżyca.
Dojrzał wystające spod kołdry zielone włosy, i przybliżył się do łóżka.
-Mido-chan... - szepnął, odrzucając na bok grzywkę młodszego.
Zielonowłosy ani drgnął.
Hiroto westchnął i potrząsnął jego ramieniem.
-Midorikawa! - krzyknął cicho.
-Zostaw moje słodycze Nagumo - wymamrotał chłopak - Nie... To ty jesteś Impostorem...
-No nie wierzę - sapnął czerwonowłosy i dotknął go palcem w policzek - Mido-kun!
-Co? - wymamrotał zaspany Ryuuji, otwierając oczy - Kto, gdzie, czego? To nie ja zabiłem różowego
-Ja, tu, potrzebuję porozmawiać - odpowiedział Kiyama.
Midorikawa zamrugał i oparł się na łokciach.
-Oh - rozejrzał się - Która godzina? - spytał.
-Po trzeciej - mruknął Hiroto.
Czarnooki jęknął i walnął się spowrotem na łóżko.
-A kysz - mruknął.
-Mido, no - jęknął Hiroto - Pogadaj ze mną
-Czemu akurat ja?
-Bo jesteś jedyną osobą która mnie nie zabije, za pobudkę o takiej porze - stwierdził.
Mido spojrzał na niego zaspany spod poduszki.
-Nie zabiję ?
-Nie
-Czemu ? - uniósł brew.
-Bo, jestem twoim najlepszym przyjacielem?
Czarnooki popatrzył na niego, przetwarzając informacje.
-Okej - usiadł - Taki powód na razie wystarczy, masz 10 minut
-Co byś zrobił gdybyś chciał kogoś zaprosić na randkę? - spytał nieśmiało zielonooki.
-Czy ty budzisz mnie o 3 w nocy.
O 3 W NOCY! - podkreślił - Żeby pytać się mnie, który ma mniejszą wiedzę o związkach niż słup, o to jak namówić kogoś na randkę? - warknął.
-Nie masz mniejszej wiedzy niż słup...
-Na niego to jeszcze czasem ktoś poleci - wywrócił oczami.
-Byłeś w 2 związkach - zauważył Hiroto.
Mido spiorunował go wzrokiem.
-Jedna zmarnowała mi 5 miesięcy życia, a drugim był Nagumo - fuknął - I to tylko dlatego, że przegraliśmy zakład w minecrafcie
-Ale...
-Kto ma być tą osobą - wywrócił oczami.
-Emm... Yagami? - podrapał się plecach Hiroto.
-No to musisz wymyślić coś wyjątkowego, w końcu to Reina - zauważył - Może jakiś piknik, albo coś czego jeszcze z nikim nie robiłeś?
-A gdybyś to był ty, to gdzie byś chciał iść? - mruknął czerwonowłosy.
-Ja wolałbym siedzieć w domu - stwierdził chłopak.
Hiroto strzelił mentalnego facepalma, i westchnął.
-Ze mną... gdybyś chciał iść ze mną...
-Oh... - mruknął Mido - No cóż, spędzamy razem czas codziennie, mi wystarczy żebyś był obok i nie pakował mnie w kłopoty - przechylił głowę - Ale nie o mnie tu rozmawiamy
-Właściwie - odkaszlnął czerwonowłosy - To nie chciałbyś jutro zrobić sobie u mnie w pokoju nocy filmowej?
-Ale jak to, to kiedy pójdziesz na randkę z Reiną? - wypalił Ryuuji.
-Chryste Panie - szepnął Hiroto - Pomysły mi się kończą...
-Musisz jutro zaprosić Reinę na randkę - uniósł ręce Mido - Znaczy dzisiaj... Najlepiej kup jej kwiatki!
-Ale...
-Reina lubi czerwone róże - uniósł palec - Nagumo mówi, że przypominają jej, krew jej ofiar...
-Mido...
-Ale nie zwracaj uwagi! - pomachał rękami - Nic nie mówiłem, możesz jej też kupić czekoladki!
Hiroto siedział i wpatrywał się w niego jak w ufoludka, który właśnie rozbił się statkiem na Ziemi.
-Skończyłeś? - wydusił.
-Chyba tak, twoje 10 minut dawno minęło, jutro pomogę Ci zaprosić Yagami na randkę - stwierdził i zawinął się w kołdrę - Dobranoc!
Hiroto przetworzył to co się stało, i wstał podchodząc do drzwi.
Wkopał się.
-Hiroto? - mruknął jeszcze Ryuuji, gdy Hiroto zamykał za sobą drzwi.
-Tak? - spytał, patrząc na zielonowłosego, ledwo widocznego w ciemności.
Midorikawa wymamrotał coś w poduszkę.
-Możesz powtórzyć? Nie zrozumiałem? - zamotał się czerwonowłosy
-Powiedziałem, że możemy zrobić jutro tę noc filmową jeśli chcesz - mruknął, skubiąc kołdrę.
-Oh... - mruknął zaskoczony, i uśmiechnął się - To super Mido, no to widzimy się... Po mojej randce... - westchnął.
-Tia, Yagami ma jutro randkę z Osamu, sam pomagałem mu wybrać kwiatki - zaśmiał się cicho zielonowłosy - Chyba nie masz u niej szans...
Czerwonowłosy zamknął drzwi i spojrzał na niego zakłopotany.
-Ale...
-Tak tylko mówię - mruknął czarnooki - Mnie się nie okłamuje Hiro, zapomniałeś?
-No cóż chyba będę opłakiwać mój friendzone z Reiną u twojego boku - uśmiechnął się Hiroto.
Mido zarumienił się, i poklepał łóżko.
-Jak masz tak gadać jeszcze trochę, to chodź, jestem śpiący - powiedział szybko.
Hiroto zaśmiał się widząc wstyd czarnookiego. Wsunął się pod kołdrę, a młodszy chłopiec szybko do niego przylgnął, obejmując go rękami.
-Następnym razem, jeśli będziesz chciał zaprosić swojego najlepszego przyjaciela na randkę, to rób to w dzień - mruknął Mido.
-Czyli zakładasz, że będzie kolejny raz?
Ryuuji tylko zaśmiał się lekko, i pokręcił głową.
Jeśli się obudzi i ta noc okaże się snem, musi przyznać, że będzie bardzo zawiedziony....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top