#Percabeth3.1

Byłam w szkole. Za chwilę miałam mieć historię. Nie mogłam się jej doczekać. Mimo tego odczuwałam głęboki smutek. Percy znowu nagle zniknął bez mówienia nikomu o tym, nawet Sally, i nie ma go od prawie dwóch tygodni. Zaczynam się coraz bardziej martwić. Eh... nie wierzę, że dałam się namówić Chejronowi na powrót do domu i pójście do szkoły. Powinnam myśleć nad tym jak odszukać Percy'ego i pytać się każdego gdzie i kiedy go widział ostatnio!

Westchnęłam zdruzgotana. Oparłam się o ścianę i opadłam na ziemie bezsilnie, patrząc się pustym wzrokiem w ścianę naprzeciwko. Nawet mnie nie obchodziło, że ciągle ktoś przechodził tuż przed moim nosem. Schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam po prostu płakać. Nawet nie usłyszałam dzwonka. Nikt też nie przyszedł po mnie na lekcje.

Otarłam twarz i wyjęłam z torby zdjęcie. Byłam na nim ja, Percy, Sally i Paul. Tamtego wieczoru szliśmy do teatru na sztukę pod tytułem "Zatopiony Statek Czarnobrodego". Nawet nie pytałam się dlaczego, tylko zaczęłam się śmiać. Byłam wtedy taka szczęśliwa. Nieświadoma tego co ma nadejść za kilka dni.

Zobaczyłam, że na zdjęcie spadła łza. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać. Pozwoliłam płynąc łzom. Patrzyłam na zdjęcie i po prostu płakałam.

***

Siedziałam w domku Ateny i patrzyłam przez okno. Nic już nigdy nie będzie takie samo. Minęły ponad dwa miesiące od zniknięcia Percy'ego. Został oficjalnie uznany za martwego. Gdy chciałam spalić całun, koło mnie pojawił się Posejdon. Spojrzał smutno na całun swojego syna, potem na mnie i mogłabym przysiąc, że poleciała mu łza. Skinął mi głową, podniósł rękę i gdy pojawiła się w niej pochodnia, oboje podpaliliśmy całun Percy'ego Jacksona. Gdy Posejdon znikał, mogłabym przysiąc, że usłyszałam jak szepcze
- Jest jeszcze dla niego nadzieja, Annabeth. Nie załamuj się. - Uśmiechnął się i zniknął całkowicie.


Pierwsza część one shota
Ryczałam podczas pisania go

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top