Dania X Reader

Jechałaś właśnie do swojego przyjaciela w Kopenhadze bardzo lubiłaś Duńczyk. Chociaż w tym roku nie miałaś dla niego czasu, było ci przykro z tego powodu jedynie pisaliście. Wiedziałaś, że był zawsze w domu więc postanowiłaś go w końcu odwiedzić zawsze to on do ciebie przyjeżdżał no bo ehem... bilety na prom lub samolot to niezbyt tania rzecz. Kiedy po paru godzinach w końcu dotarłaś na  miejsce zaczęłaś szukać domu chłopaka, ale właśnie zdałąś sobie sprawę, że nie znasz jego adresu więc jednak musiałaś do niego napisać ale żeby nie dowiedział się o twojej wizycie napisałaś mu aby przyszedł nad morze przy tych domkach. Po dziesięciu minutach stawił się tam gdzie chciałaś. Nie wiedział o co chodzi nawet cię nie zauważył więc postanowiłaś zajść blondyna od tyłu.
-Cześć Matthias!- zarzuciłaś mu ręce na szyję, uśmiechając się, na co on się odwrócił i gdy cię zauważył uśmiechnął się do ciebie szeroko
-cześć [T.I]!kiedy przyjechałaś? przecież to daleko i drogo -powiedział Ci prawdę
-tak ale chciałam cię odwiedzić zawsze ty do mnie przyjeżdżasz teraz ja chciałam zobaczyć twój kraj-złapałaś go za ręce, a chłopak na ten gest się zarumienił
-Ja ci mogę oddać nie potrzebnie marnowałaś pieniądze
-nie dawaj mi nic ważne że przyjechałam oprowadź mnie, a nie stoisz-cicho się zaśmiałaś
-Oh, jasne zapomniałem chodź-nadal uśmiechnięty wziął cie pod ramię i zaczął opowiadać historie miasta pokazując zabytki i inne ciekawe miejsca o dziwo cały czas trzymał cię za rękę, czułaś się inaczej nie jak z przyjacielem, a bardziej chłopakiem. Po godzinie od twojego przybycia chłopak oprowadził cię po różnych miejscach wsiach, mniejszych miastach portach, ale głównie po stolicy. Gdy byliście na porcie chłopak zaprowadził cię pod namioty( jeżeli ktoś nie wie ehe namioty ja tak mówię bo ja znad morza nie wiem czy u kogoś też takie nazwy się stosuje ale raczej myślę że tak chodzi o takie sklepy tylko na sezon) ciebie zostawił na ławce a sam gdzieś poszedł. "Zostałam sama w obcym kraju no nie  takim obcym bo w końcu Matthias.." Zarumieniłaś się na myśl o chłopaku "przyznam jest ładny ale to w końcu tylko przyjaciel którego dawno nie widziałam i tyle... " na kolejną myśl jeszcze bardziej się Zarumieniłaś. Minęło już pół godziny a chłopak nadal nie wracał zaczęłaś się lekko martwić bo w końcu zostawił cię samą gdzie nikogo nie znałaś i w dodatku nie odbierał. Postanowiłaś się przejść na molo przeszłaś dziesięć razy już molo a gdy wróciłaś na miejsce gdzie chłopak cię początkowo zaprowadził i kazał czekać po czterech godzinach czekania i prób dodzwonienia się do chłopaka stało się najgorsze czego nie chciałaś robić w szczególności przy ludziach no nie tak przy ludziach bo była w końcu dwudziesta pierwsza więc tłoku nie było, ale po prostu się rozpłakałaś. Gdy chłopak wracał było wpół do dziesiątej w nocy podszedł do ciebie uśmiechnięty jak zawsze, ale gdy zauważył że masz spuszczoną głowę na stole lekko się zmartwił.
-[T.I]..?przepraszam że tak późno wróciłem i cie zostawiłem.. Usiadł obok ciebie
Ty nic na to mu nie odpowiedziałaś po prostu chciałaś już do domu ale i starałaś się jakoś obetrzeć łzy aby ten nie widział aby ten nie widział, że płakałaś. No ale coś ci nie wyszło i zobaczył twoje łzy
-czemu mnie idioto zostawiłeś?! Ja chce już do domu... -chłopaka trochę zmartwił widok twoich łez i nie chcąc się tłumaczyć po prostu cię lekko objął i grzecznie przeprosił, ale ty go odepchnęłaś i wykrzyczałaś w twarz
- jadę dzisiaj z powrotem do Polski! /(lub inny kraj w którym mieszkasz)
-to po co tutaj chciałaś przyjechać skoro się fochasz? -znów spróbował cię przytulić
-idź! Bo cię kochałam chciałam Ci to wyznać a ty masz mnie w dupie i zostawiasz w nocy w obcym kraju! - łzy stanęły w twoich oczach
-ale ja.. - nic już nie mówiąc podał ci kwiatki a na jednym z nich wisiała karteczki z napisem "kocham cię.. "ty tylko na niego spojrzałaś kątem oka chciałaś już rzucić tymi kwiatami odejść uciec, ale.. Coś cię zatrzymało i go przytuliłaś

Dziękuję za ten odbiór czytających mam zamiar znów ożywić tą książkę 💖

Postaram się publikować rozdziały raz na tydzień lub więcej nie wiem ja się wyrobię ale mam nadzieję ,że coś z tego wyjdzie i od razu mówię że nie pamiętam co tu napisałam dokładnie gdyż pisałam to we wrześniu ,a chciałam coś dla was dać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top